Przejdź do głównej zawartości

Po co mi konkurs?

Zastanawiałem się, czy zgłaszać mojego bloga na kolejny konkurs. No bo po co właściwie miałbym to robić? Raz wygrałem i sprawiło mi to wielką przyjemność. Czy wygram drugi raz, raczej wątpię.
Nie liczę też na zwiększenie odsłon, by przełożyć to na klikalność reklam, bo ich nie mam i nic nie wskazuje, bym miał je umieścić.

Z drugiej strony taki konkurs to szansa na poszerzenie grona czytelników. A to ma dla mnie same plusy. Po pierwsze, zachęca mnie do ciągłego angażowania się w moje pisanie, po drugie, dzięki temu blogowi poznałem już kilka fajnych osób. To sprawia, że warto :)

Pooglądałem sobie, jakie blogi są zgłaszane do konkursu. Pokusie zawalczenia o nagrodę nie oparły się nawet osoby publiczne. Chyba każdy chce być doceniony :)

Jeżeli uważacie, że warto, to możecie wysłać sms z głosem na Codziennik. Mam trochę mieszane uczucia co do wysyłania płatnych smsów. Wprawdzie dochód będzie przeznaczony na dobry cel, ale nie wiem, jaka część przychodu będzie dochodem?
Ze swojej strony mogę obiecać, że Codziennik będzie dalej się ukazywał bez względu na wynik :)

Polecam też zaprzyjaźnione blogi, które również startują w tym konkursie. Dla miłośników wypieków i słodkości: Na Miotle oraz dla reklamożerców: Blog reklamowy.

Komentarze

gumiber pisze…
Te płatne smsy mnie odstraszyły i to nie ze względu na płatność. Pomimo szczytnego celu nie ufam im. Nie wierzę, że nie zaczną przysyłać mi tych głupich smsów, których ludzie dostają tysiące (często nie wiadomo skąd).

Zastanawia mnie jeszcze taka kwestia, ile różnych blogów można czytać dziennie?

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Aperture vs Lightroom czyli test nieobiektywny

Przy okazji jednego z ostatnich postów na temat Aperture, jeden z czytelników o pseudonimie Kashiash, spytał, co zyska przechodząc z Lightrooma na Aperture. Uznałem, że to bardzo dobre pytanie, co najmniej tak samo ważne jak to, czy lepszy jest Canon czy Nikon. Wy oczywiście wiecie, co ja o tym sądzę :) Aby podejść do tematu solidnie, ściągnąłem trial Lightrooma, by zobaczyć, co się pojawiło nowego w czwartej wersji. Przyznaję się, że nie poświęciłem kilkunastu godzin na dogłębne poznanie wszystkich funkcji i mogę się mylić co do szczegółów. Aby było łatwo porównać oba programy, stworzyłem katalog z trzydziestoma zdjęciami i wgrałem do każdego z programów. Nie będzie to kompletny test, a raczej skupienie się na istotnych różnicach. Nie miejcie wątpliwości, że wychodzę z założenia o wyższości Ap, gdybym tak nie uważał, to nie używałbym go :) Postarałem się jednak znaleźć też wszystkie pozytywne cechy Lr. Ponieważ nie pracuję na nim, mogłem o czymś nie wiedzieć i przez to pominąć jak

Spytaj Artura czyli biblioteki Aperture

Igi pytał się mnie już jakiś czas temu o synchronizację bibliotek w Aperture. Co jak co, ale o tym programie to lubię opowiadać :) Zacznę od początku. Zdjęcia w Aperture można przechowywać albo w bibliotece programu, albo w aktualnym układzie katalogów.  Dla zdecydowanej większości nowych użytkowników programu, pozostawienie zdjęć w ich dotychczasowych lokalizacjach wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Ja też oczywiście właśnie tak na początku zrobiłem. Myśl, że mógłbym wrzucić swoje bezcenne fotografie do jakiejś tajemniczej biblioteki, wydawała się zbyt szalona. Nie miałem jeszcze zaufania do Aperture i byłem przyzwyczajony by mieć dostęp do zdjęć z poziomu systemu.  Wrzuciłem więc wszystkie zdjęcia do Aperture, ale fizycznie zostawiłem w katalogach gdzie były do tej pory. Aperture po pierwszym uruchomieniu zawsze tworzy swoją bibliotekę gdzie są wszystkie możliwe informacje o zdjęciu, ustawienia, miniaturki, podglądy (jpgi o rozmiarach, które sami ustalamy). Na początku w