Przejdź do głównej zawartości

Cudowny kalendarz

Właśnie dotarł do mnie kalendarz z moimi fotografiami, który pięknie wydało Centrum Usług Drukarskich, czyli CUD. Jest 12-stronicowy i ma  niezwykły format 17x100 cm. Własny kalendarz zawsze cieszy :)
Projekt zrobił Bronek Józefiok, z którym współpracuję od dawna. Jego autorstwa jest też logo Fotografii Pro.

Kalendarz jest oczywiście po to, by wisieć u kogoś na ścianie. Przygotowuję teraz listę moich współpracowników i klientów, którzy go dostaną. Ale uda mi się też wygospodarować 5 egzemplarzy, które będę mógł rozdać moim Czytelnikom. Jeżeli więc macie na niego ochotę, zostawcie komentarz do tego postu. Jeśli więcej osób będzie chciało go mieć, odbędzie się losowanie. Oczywiście w obecności Komisji Pilnującej By Było Jak Trzeba :)















Dziękuję Wszystkim, którzy wyrazili chęć posiadania mojego kalendarza :) Oto oficjalne wyniki głosowania:

Zgodnie z kolejnością komentarzy, są to :

1. Artur
2. Hattu
3. Ttphotography
4. Amsixtyseven
5. Leszek

Zwycięzców proszę o kontakt na mail artur (at )arturnyk.pl Gratuluję :)))

Komentarze

hattu pisze…
Zatem ja poproszę :D może i nie należę do stałych komentatorów, ale do stałych czytelników - jak najbardziej :)

pozdrawiam cieplutko :)
barkecik pisze…
No i 1-szy komentarz na jakimkolwiek blogu - co jak co ale ten kalendarz jest tego wart :)

Od 3 lat noszę się z zamiarem zrobienia własnego (dla siebie, rodziny) i zawsze czuję, że to jeszcze nie to, że brak mi odpowiednich zdjęć, że nie mogę się zdecydować które wybrać itd, itp. I dzięki temu w zasadzie mam na ścianie miejsce na czyiś, którym będę mógł się zachwycać cały rok i nie zrzędzić, że mogłem na dany miesiąc wybrać inne ujęcie :D
Leszek pisze…
Rzeczywiście ładny. I jaki praktyczny format :)

To ja też się ustawię w kolejce chętnych.
Unknown pisze…
Pewnie, ze mamy ochote;)
Poprosze i ja, juz nawet miejsce mam przygotowane;)
Bardzo oryginalny format, nie widzialem jeszcze takiego kalendarza.
Marcin pisze…
Przede wszystkim duży plus za ten format, bardzo fajne rozwiązanie.
O fotografiach nie ma co mówić, bo wiadome było, że dobre.
Ciekaw jestem jak to wygląda w rzeczywistości :)
Artur pisze…
Początkowo myślałem, że we wpisie jest błąd ! Nie pasowały mi proporcje ;) Wyszło fantastycznie - świetny pomysł !

Zgłaszam się do udziału w losowaniu bo nie wątpię, że będzie więcej chętnych. Pozdrawiam !
Andrzej pisze…
Ja także zgłaszam chęć posiadaia!
Jako stały komentator i czytelnik, ale także jako wieloletni wielbiciel Twojej pracy.
W zasadzie nie wieszam raczej kalendarzy, bo robię ich tyle pod koniec każdego roku, że potem nie bardzo chce mi się na nie patrzeć... No ale taaaaki "pasiak" to chętnie, bardzo chętnie powieszę ;)

Pozdrawiam
Mateusz Zahora pisze…
A ja jestem ciekaw czy fotografie są dobrane wg jakiegoś klucza czy w bardziej losowo.
Format i rozwiązanie jest o tyle urocze, że po końcu roku 2012 można sobie odciąć fragment z miesiącami i mieć mini album ;)
Ja swój kalendarz popełniłem na dyplom, przy czym format był standardowy B2 przy czym miał 13 kart.
Jak chcesz mogę podesłać pdf do zerknięcia ;)

PS.
Mogę dołączyć do losowania.
PajonK pisze…
Kalendarz wygląda super, z miła chęcią dołączę się do losowania :D
fiu fiu, mrry mrry ;)
Artur Nyk pisze…
Komisja Losująca będzie obradowała w Nowy Rok :) Na razie jeszcze szuka metody losowania...
Wpisujcie więc komentarze do 1.01.2011 do godziny 20:00 :)
Angie pisze…
Świetny kalendarz, świetne fotografie!!! Zatem i ja ustawiam się w ogonku:)
Jeśli chodzi o losowanie to polecam True Random Number Generator na http://www.random.org/
Pozdrawiam
Angie
DragaM pisze…
Ja też chętny :)
Kasia pisze…
pomysł z kalendarzem jak dla mnie bomba! Nie mogę się doczekac losowania! :)
glnk pisze…
I mnie proszę dodać do komory maszyny losującej!
OQL pisze…
Bardzo bardzo chętnie go przygarnę ;) po sąsiedzku ;)
gumiber pisze…
zapisuję się do komitetu kolejkowego :D
ttphotography pisze…
Kogo trzeba przekupić zeby mieć?
Andrzej L. pisze…
Dopisuję się do kolejki oczekujących na kalendarz. Bardzo chętnie przygarnę jedną sztukę jako stały czytelnik.
kfoszcz pisze…
Arturze, metr ode mnie wisi twoje dzieło dla AD na 2011 i główkuję od miesiąca czym go zastąpię ;), jak się cudownie składa że jest tyci szansa iż zawiśnie znów coś spod twojego spojrzenia na świat ;)
gumiber pisze…
u mnie wisiał ten z samochodami wyświetlonymi na ciałach modelek, jak się skończył już nigdy nie wiedziałem jaki dzisiaj jest dzień ;)
gumiber pisze…
a tak na marginesie, gdyby nie udało się załapać, to ja poproszę przynajmniej jedną stronę z lutego :)
Karol D. pisze…
Jako czytelnik stały, a komentator z doskoku chętnie dolaczę sie do kolejki chętnych :)
Anonimowy pisze…
witam, chętnie łączę w konkury o kalendarz z autografem, jeśli można
Anonimowy pisze…
1 strasznie materialistyczny powód, dlaczego to ja powinnam dostać ten Cudowny Kalendarz:
Kalendarz + Pana autograf to świetna inwestycja. Za jakieś 5, 6 lat sprzedam to Cudo na Allegro za piękny, tłusty, okrągły tysiąc polskich złotych ;)

Poproszę. Dziękuję. Pozdrawiam.
Karolina z FB
No i się spóźniłem. A szkoda, ponieważ naprawdę fajna sprawa taki kalendarz :) Super, że Ci się udało i zgłaszam chęć na drugi rzut :D
Angie pisze…
Gratuluję szczęściarzom:)
A wszystkim życzę pomyślności w Nowym Roku:)
Anonimowy pisze…
Właśnie otrzymałem bardzo ładny kalendarz z autografem - dziękuję bardzo :-)
Artur Nyk pisze…
Proszę bardzo :) Wybaczcie, że tak późno, ale jestem od początku roku zawalony pracą i z niczym nie mogę się wyrobić :)

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo