Tak mówi mój kumpel Tomek. I ma cholerną rację. Gdyby nie moja przesadna, jak niektórzy sądzą, zapobiegliwość, właśnie waliłbym głową w biurko, a moi sąsiedzi i to nie tylko najbliżsi, słyszeliby wyraźnie co myślę o firmie, która wyprodukowała ten dysk!
A tak, podszedłem do tego ze spokojem i jedynie wkurza mnie, że będę musiał poświęcić czas na wysyłanie dysku do serwisu i kupić inny na ten czas. Na razie jeszcze sformatowałem uszkodzony dysk i robię właśnie odzyskiwanie moich bibliotek Aperture. Ale tak czy inaczej nowy dysk muszę kupić.
Ten, który padł to Western Digital klasy serwerowej, to już drugi w ciągu ostatnich dwóch lat! To co mam innego w takim razie kupić? Co polecacie?
Mój dzisiejszy spokój zawdzięczam robieniu kopii zapasowych. Regularnemu robieniu kopii :) Mam dwie kopie ( na wszelki wypadek oczywiście ) na osobnych dyskach, które uaktualniane są na bieżąco, czyli zwykle co dwa-trzy dni lub po imporcie nowych zdjęć. Trzecią kopię trzymam w zupełnie innym miejscu ( na wszelki wypadek ) i aktualizuję raz na miesiąc lub częściej.
Nawet jeśli nigdy nie padł Wam żaden dysk, to i tak zachęcam Was do bezwzględnego posiadania przynajmniej jednej kopii. Po co sąsiedzi maja słyszeć Wasze krzyki ? :)
A tak, podszedłem do tego ze spokojem i jedynie wkurza mnie, że będę musiał poświęcić czas na wysyłanie dysku do serwisu i kupić inny na ten czas. Na razie jeszcze sformatowałem uszkodzony dysk i robię właśnie odzyskiwanie moich bibliotek Aperture. Ale tak czy inaczej nowy dysk muszę kupić.
Ten, który padł to Western Digital klasy serwerowej, to już drugi w ciągu ostatnich dwóch lat! To co mam innego w takim razie kupić? Co polecacie?
Mój dzisiejszy spokój zawdzięczam robieniu kopii zapasowych. Regularnemu robieniu kopii :) Mam dwie kopie ( na wszelki wypadek oczywiście ) na osobnych dyskach, które uaktualniane są na bieżąco, czyli zwykle co dwa-trzy dni lub po imporcie nowych zdjęć. Trzecią kopię trzymam w zupełnie innym miejscu ( na wszelki wypadek ) i aktualizuję raz na miesiąc lub częściej.
Nawet jeśli nigdy nie padł Wam żaden dysk, to i tak zachęcam Was do bezwzględnego posiadania przynajmniej jednej kopii. Po co sąsiedzi maja słyszeć Wasze krzyki ? :)
Komentarze
Jeżeli zależy Ci na bezpieczeństwie danych, pomyśl o większej macierzy dyskowej odpornej na uszkodzenie 2 albo nawet 3 dysków bez utraty danych.
Wtedy trzymasz kilka zapasowych sztuk dysków i wymieniasz w razie potrzeby, nie zauważając nawet, ze coś się dzieje.
* doświadczenie oparte na WD zwykłych, zielonych, serwerowych, Seagate zwyklych, Constellation ES, SSD różnych marek (te to już w ogóle schiza)
Po prostu - poleganie na dyskach jest złem. :)
To co mogę dodać, to że Seagate u mnie wygrywa jednym - mają bardzo sprawne odsyłki gwarancyjne. Po tygodniu od wysłania dysku do serwisu mam na biurku nowy.
Chyba spróbuję szczęścia z Seagatem
W domu pracuję na mac mini + LACIE 6T RAID
http://www.lacie.com/intl/more/?id=10149
W środku Lacie mam chyba Seagate, ale nie jestem pewien.
Zastanawiam się właśnie czy nie zmienić struktury dysków i zamiast konfiguracji : oryginał + 2 kopie, nie zrobić RAID + 1 kopia ?
http://www.synology.com/products/product.php?product_name=DS1513%2B&lang=enu#p_submenu
Sa mniejsze i wieksze jesli chodzi o ilosc miejsc na dyski. To juz zalezy od tego, jak bezpieczna macierz chcesz miec. Moim zdaniem najfaniej jest wtedy, kiedy faktycznie dwa dyski moga nawalic, a dane nadal sa nietkniete. Wada takiej konfiguracji to fakt, ze pojemnosc dwoch dyskow idzie z dymem. Czyli jezeli wlozysz 4*2TB, to do uzytku masz faktycznie tylko 4TB miejsca (ale dwa _dowolne_ dyski moga nawalic jednoczesnie).
Moze byc prostszy uklad, w ktorym tylko jeden dysk moze nawalic (wtedy trzeba go wymienic i naprawic macierz). W takim ukladzie przy 4*2TB masz do uzycia 6TB miejsca.
To tak po krotce :)
Ze sprzetem LaCie duzej stycznosci nie mialem. Slyszalem dobre opinie, ale nie moge sie wypowiedziec. :)
http://seagate.strefamarek.allegro.pl/wewnetrzne-dyski-twarde_format-dysku-35/1?pagelimit=60&productSort=PopularityDsc&clearFilters=0&filter_tab[5251]=1
Ja jestem wierny najprostszym, chyba, ze pracujesz 24/7 - wtedy _mozna_ pomyslec o wersji NAS. Ale nie jest to koniecznosc.
Teraz uwaga: ostatnio producenci bardzo chca, zeby ich konsumenckie dyski nie byly wykorzystywane "pro" przez bardzo duzo godzin. Nastaw sie, ze dowolny dysk z domowego segmentu moze pasc (prawda jest niestety taka, ze serwerowe padaja tak samo czesto). Zaden dysk nie moze byc podstawa do braku backupu, lub jego rzadszgo robienia!
http://www.morele.net/porownaj/554322,554321
niestety cena jest już wysoka
Przynajmniej Seagate się nie różni. Z WD nie miałem do czynienia.
Opcja Matiego z raidem jest jak najbardziej dobra. Jest jeszcze Glacier od Amazona jako kopia ostateczna ;)
Ale to raczej nie chodzi o Mavericks'a bo pierwsze symptomy problemów z dyskiem były jeszcze na Lionie. Moja wina, powinienem od razu wymienić dysk… A tak robiłem ze trzy razy naprawę i było ok, aż do czasu...
Dyski są spięte w RAID 0 mirror.
Dla pewności robię jeszcze backup na dysk zewnętrzny podpinany na USB 3.0.
Mimo iż nie miałem nigdy problemów z zasilaniem to myślę jeszcze nad UPSem.
A co zrobić gdy umawiasz się z klientem na sesję i tak jak dziś rano przychodzę z torbami pod auto i nie mogę otworzyć. Okazało się że akumulator rozładowany tak, że nawet dioda się nie świeci :)
Backup akumulatora ?
Backup samochodu ?
Masakra... :)