Przejdź do głównej zawartości

Raz, dwa, trzy - psujesz się ty!

Nie jestem wielkim hazardzistą. A już zupełnie nie jestem skłonny do ryzyka, jeśli chodzi o bezpieczeństwo moich zdjęć. Pisałem już kiedyś, w jaki sposób dbam o backup moich bibliotek Aperture.
No i właśnie okazało się, że moja ostrożność przyniosła efekty. Padł mi bowiem dysk z kopią mojej głównej biblioteki Aperture. Na szczęście była to tylko kopia i do tego trochę nadprogramowa, bo trzecia. Normalnie mam dwie kopie, z tego jedna zawsze jest w innym miejscu, niż biblioteka. Ta trzecia była zrobiona całkiem dodatkowo, bo akurat miałem wolne miejsce. 

Teoretycznie więc nic się strasznego nie stało. Muszę tylko wysłać dysk do serwisu, bo jest na gwarancji i pewnie bez problemu dostanę nowy. Ale... Jeszcze parę miesięcy temu na tym dysku trzymałem właśnie główną bibliotekę... Kolejnym problemem jest to, że nie był to jakiś tani dysk, a Western Digital z najwyższej półki. Tylko teoretycznie brałem pod uwagę, że może paść taki dysk. To, że stało się inaczej, potraktujcie jako przestrogę!

To kto dzisiaj kupuje dysk, by zrobić kopię zdjęć?


PS. Jak mówi Tomek: Ludzie dzielą się na tych sprzed backupu i tych po backupie :)

Komentarze

Anonimowy pisze…
Kupiłem w piątek...JW
igi pisze…
Mi właśnie padł dysk w MacBooku. Normalnie zgrywam dane jedynie z iMac'a, bo na nim (jak mi się wydawało) trzymam głównie ważne rzeczy (foto ;p). No i poszły, kontakty, kalendarze, masa dokumentów, maili, muzyki, wszystko. Na domiar złego, odnośnie backupów nauczyłem się jeszcze jedno, bo się nie mówi o tym na codzień, każdy fotograf ma zapasowe body, zapasowe karty, baterie, mało który pamięta o zapasowym obiektywie. A warto, w zeszłym tygodniu miałem sporo problemów po awarii podstawowego szkła. :)
Mateusz Zahora pisze…
Dyski padają jak muchy ;)
W sumie nie ma co przepłacać i na backup kupować dyski tańsze.
kurcze mam właśnie Western Digital, co teraz w takim razie kupić?
aaaaaaaaaaa!
---------------------
co robić? jak żyć? jak się bronić?
Artur Nyk pisze…
Nic nie zrobisz, można tylko kupić więcej dysków. Któryś przeżyje :)))
Paweł Bruczkowski pisze…
Dysk backupowy to moja zaległość. Zainspirowałeś mnie, dzisiaj pójdę i kupię :)
Artur Nyk pisze…
@igi
Ja do MBP też mam przypisany kolejny zewnętrzny dysk gdzie robię kopie przez Time Machine choć ze średnią częstotliwością, bo też nie mam zbyt wielu ważnych danych na tym kompie.
A maile i tak odbieram na dwóch komputerach, jako dodatkowe zabezpieczenie.
Z zapasowym sprzętem to już większy problem ale też jest na to sposób choć nie taki prosty. Chyba opiszę to ew następnym poście :)
Artur Nyk pisze…
@ Paweł Bruczkowski

i obyś nie musiał mi kiedyś dziękować :)
Anonimowy pisze…
Powiedzonko Tomka podoba mi się i to bardzo. Nie tylko ze względu na zbieżność imion, ale na podobieństwo doświadczeń. Kopia zapasowa to dobra rzecz! :)
gacek pisze…
Co do backupu, to jest jeszcze takie powiedzienie, że nie ważny jest backup, tylko "good backup". Twarde dyski są jednym z najlepszych nośników, ale backupy robi sie na innych np. taśmach, płytach DVD itd.
Na ile macie "good backup" okaże się w momencie próby odzyskania z niego materiału i danych :-)
igi pisze…
Artur, jeśli mógłbyś napisać mi jak sobie radzić z backupem, to byłbym makabrycznie wręcz wdzięczny. Mam przez to strasznie dużo nerwów, a jak wiadomo to nie jest dobre. :) Jak na razie wymieniłem to, co nie było pewne na nowe ze sklepu (oczywiście sowicie sypiąc groszem, pytając Boga "dlaczego ja?" ;p), ale nadal to nie załatwia mi tematu.

Odnośnie dyskowych historii, niezłym patentem dla leniwych jest Time Capsule, chociaż w jego cenie można spokojnie nabyć coś pokroju białasa, czy miniaka, do tego podpiąć 2-3 dyski pod usb i jakiś pod fire-wire, przeformatować pod mac os i puścić przez wi-fi. Ale nadal nie jest idealnie. Żeby zrobili coś pokroju iSync, ale dla komputerów, życie byłoby łatwiejsze ;)
Artur Nyk pisze…
Proszę bardzo, już to kiedyś opisałem :

http://arturnyk.blogspot.com/2010/09/o-archiwizowaniu-zdjec-czyli-ucz-sie-na.html

http://arturnyk.blogspot.com/2010/09/o-archiwizowaniu-zdjec-czyli-ucz-sie-na_08.html

Aby korzystać z błogosławieństwa Time Machine, nie musisz kupować drogiego Time Capsule. Wystarczy najzwyklejszy dysk zewnętrzy. Oczywiście najlepszy będzie na Fire Wire.

Jeśli interesuje Cię Aperture to zapraszam na warsztaty : http://fotografiapro.pl/warsztat_103.htm
Anonimowy pisze…
warto unikać dysków flash i sdd:

http://media.krollontrack.pl/pr/192404/dane-zapisane-w-technologii-flash-i-na-dyskach-ssd-sa-mniej-bezpieczne-niz-sadzono-wyniki-ankiety-uzytkownikow

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Jak znaleźć swoje zdjęcie w internecie czyli nie kradnij moich zdjęć

Raz na jakiś czas przypomina mi się, by sprawdzić czy nie doszło do nieuprawnionego wykorzystania fotografii czyli, czy ktoś nie zaiwanił mi zdjęcia. I parę dni temu znalazłem coś takiego: Dla przypomnienia oryginalne zdjęcie wygląda inaczej, a tu mamy do czynienia na dodatek z nieuprawnionym skadrowaniem, co tym bardziej jest wkurzające.