Te górnolotne stwierdzenie chcę odnieść do bardzo banalnej niby kwestii, czyli jak sami podchodzimy do obróbki naszych własnych zdjęć.
Przeglądałem dzisiaj bibliotekę w poszukiwaniu zdjęć dla klienta i przy okazji zacząłem się zastanawiać, jak dzisiaj obrobiłbym niektóre zdjęcia. Bo to, że będę inaczej na nie patrzył, jest pewne.
Czynników, które wpływają na nasz sposób myślenia o tym jak fotografia powinna wyglądać, jest bardzo wiele. Od aktualnego stanu humoru, wpływu innych zdjęć, które ostatnio widzieliśmy po estetykę, do której chcemy dążyć i naszą wiedzę.
Postanowiłem szybko sprawdzić, jak dzisiaj wywołam zdjęcie, które kiedyś już obrobiłem i byłem zadowolony z efektu. Akurat trafiłem na zdjęcie, które pamiętam, że podobało mi się kolorystycznie.
Nie porównując nic, zacząłem ustawiać wszystko od zera. Dopiero, gdy skończyłem, porównałem oba zdjęcia. Najważniejszą różnicą jest podejście do koloru. Kiedyś podobało mi się ciepła tonacja, dzisiaj wybrałem czystsze biele.
Nowsza wersja Aperture znacznie lepiej radzi sobie też z czerwieniami, nie są płaskie i mają znacznie więcej szczegółów. Fotę robiłem Canonem 20D.
W zasadzie każde stare zdjęcie w tej chwili wywołałbym dzisiaj inaczej. I to jest najlepszy powód, by trzymać zawsze pliki RAW . Ciekawy jestem, jak wywołam to zdjęcie za rok czy dwa?
Ten przykład celowo wybrałem taki, bo tu nie ma zbyt wielu możliwości wywołania w sposób "normalny". Oczywiście, pomijam stosowanie super filtrów zmieniających obraz kompletnie. Ale już obrabiając np. portret, można znaleźć dzisiaj zupełnie inną estetykę zdjęcia.
Może więc w Waszych archiwach jest sporo niepozornych zdjęć, które po nowej obróbce uznacie za bardzo dobre :)
Przeglądałem dzisiaj bibliotekę w poszukiwaniu zdjęć dla klienta i przy okazji zacząłem się zastanawiać, jak dzisiaj obrobiłbym niektóre zdjęcia. Bo to, że będę inaczej na nie patrzył, jest pewne.
Czynników, które wpływają na nasz sposób myślenia o tym jak fotografia powinna wyglądać, jest bardzo wiele. Od aktualnego stanu humoru, wpływu innych zdjęć, które ostatnio widzieliśmy po estetykę, do której chcemy dążyć i naszą wiedzę.
Postanowiłem szybko sprawdzić, jak dzisiaj wywołam zdjęcie, które kiedyś już obrobiłem i byłem zadowolony z efektu. Akurat trafiłem na zdjęcie, które pamiętam, że podobało mi się kolorystycznie.
Nie porównując nic, zacząłem ustawiać wszystko od zera. Dopiero, gdy skończyłem, porównałem oba zdjęcia. Najważniejszą różnicą jest podejście do koloru. Kiedyś podobało mi się ciepła tonacja, dzisiaj wybrałem czystsze biele.
Nowsza wersja Aperture znacznie lepiej radzi sobie też z czerwieniami, nie są płaskie i mają znacznie więcej szczegółów. Fotę robiłem Canonem 20D.
W zasadzie każde stare zdjęcie w tej chwili wywołałbym dzisiaj inaczej. I to jest najlepszy powód, by trzymać zawsze pliki RAW . Ciekawy jestem, jak wywołam to zdjęcie za rok czy dwa?
Ten przykład celowo wybrałem taki, bo tu nie ma zbyt wielu możliwości wywołania w sposób "normalny". Oczywiście, pomijam stosowanie super filtrów zmieniających obraz kompletnie. Ale już obrabiając np. portret, można znaleźć dzisiaj zupełnie inną estetykę zdjęcia.
Może więc w Waszych archiwach jest sporo niepozornych zdjęć, które po nowej obróbce uznacie za bardzo dobre :)
Tak wywołałem w 2006 roku
A tak dzisiaj
Komentarze
Najbardziej lubię czarno-białą fotografię, bo mamy tam w zasadzie tylko formę, światło i fakturę. Ale zazdroszczę niektórym fotografom umiejętności korzystania z koloru, ja tego nie potrafię :)