Przejdź do głównej zawartości

Domowe studio profesjonalne czyli Elinchrom cz.4

Co kupimy za 10.000 zł w Elinchromie? Całkiem sporo. Do dyspozycji mamy trzy serie lamp kompaktowych wyraźnie określone przez producenta.

1. Na początek -  D-Lite-it 200 i 400

Mała i super lekka lampa ( 1,5 kg ) wyposażona we wszystko co trzeba, włącznie z odbiornikiem radiowym wyzwalania! Kilku moich znajomych pracuje na nich zawodowo.

2. Zaczynamy być profesjonalistami - BXRi 250 i 500

Nadal lekka lampa ( 2 kg ), trochę lepiej wyposażona, o lepszych parametrach. Również ma wbudowany odbiornik radiowy wyzwalania, który umożliwia dodatkowo sterowanie mocą oraz pilotem. Te lampy były moim pierwszym kontaktem z Elinchromem.


3. Jesteśmy już starymi wyjadaczami - Style RX 300, 600 i 1200

Topowe kompakty o najlepszych z tej trójki parametrach. Nie mają niestety wbudowanych odbiorników radiowych, ale poza tym to prawdziwy koń roboczy.



Na początek sprawdźmy ceny. I tu pojawia się mały problem. Jeszcze miesiąc temu, wszystko wyglądało inaczej, teraz ceny poszły do góry ze względu na kurs franka. Bo mamy do czynienia z firmą szwajcarską. Miejmy nadzieję, że to tylko przejściowy kryzys, taki góra trzyletni :)

D-Lite-it  400                   czas błysku - 1/800s, ładowanie 1,2 s                            1376 zł
BXRi 500                        czas błysku - 1/1558s, ładowanie 1,13 s                        1919 zł
Style RX 600                   czas błysku - 1/2050s, ładowanie 1 s                             2793 zł

Jak widzicie i tak nie wygląda to źle. A które lampy wybrać? Wszystkie lampy mają obudowy z plastyku, co może budzić obawy o wytrzymałość. Po roku pracy wiem już, że nie ma czego się bać, a zaleta niskiej wagi jest nie do przecenienia, gdy wieszamy lampę na boomie. Obawiałem się też na początku dotykowego panelu sterowania. Nie ma to, jak zwykłe pokrętło, którym można błyskawicznie zmienić moc. Jednak szybko musiałem przyznać, że przyciski działają wyjątkowo precyzyjnie i można się do nich przyzwyczaić. Wbudowane wentylatory włączają się dopiero, gdy lampa się mocno rozgrzeje, nie ma więc bezustannego szumu wiatraka, który mnie zwykle przeszkadza. Każda lampa ma też wbudowany uchwyt na parasolkę standardową oraz na systemowe parasolki Elinchroma. Te drugie mocujemy wkładając w otwór biegnący w środku przez całą lampę. W tym samym miejscu mocujemy też genialny wynalazek Elinchroma - dodatkowe deflektory. Do dyspozycji mamy cztery rodzaje: biały transparentny, "mrożony" transparentny, srebrny i złoty. Podobne deflektory znajdziecie w każdym innym systemie, jako część popularnej czaszy beauty dish (kopułka zasłaniająca palnik lampy). Różnica polega na tym, że tam występuje tylko w beauty dish, w Elinchromie można ją założyć do każdej czaszy i do każdego softboksa. 
Zastanówcie się, jakie daje to możliwości? Efekt świecenia każdej czaszy możemy zmodyfikować na kilka sposobów, np. do ostrej czaszy o małym kącie świecenia zakładamy złoty deflektor i mamy już ciepło i wąsko świecącego beauty disha. W softbosie dodajemy biały deflektor i otrzymujemy jeszcze bardziej miękkie światło itd.

Wymienne deflektory to jeden z powodów, dla którego zdecydowałem się przejść na nowy system. Drugi powód to zaawansowane sterowanie, jakiego Bowens jeszcze nie ma i chyba na razie nie będzie miał. 
Na ostatniej sesji musiałem ciągle na zmianę zapalać i gasić piloty. Kiedyś musiałbym podejść do każdej lampy i ręcznie włączyć, a potem wyłączyć. W Elinchromie (za wyjątkiem serii D-Lite-it) mogę sterować pilotami z radiowego wyzwalacza EL Skyport Transmiter Speed. Oprócz tego można regulować moc w czterech grupach lamp. Jak bardzo jest to wygodne, wie każdy, kto pracował z lampą powieszoną wysoko pod samym sufitem. No chyba, że lubicie chodzić ciągle po drabinie...


A to dopiero początek możliwości. W najwyższej serii oraz w generatorach możemy zastosować dołączane do specjalnego gniazda odbiorniki radiowe RX Skyport ( 397 zł ) , które współdziałają z odbiornikiem- nadajnikiem USB Skyport Speed ( 430 zł ). Tanio nie jest ale już się domyślacie, że skoro mamy USB to oznacza to podłączenie do komputera. 
Oprogramowanie jakie dostajemy pozwala nie tylko sterować wszystkimi parametrami lamp ale też zapisywać ustawienia lamp w konkretnym ujęciu, razem z dokładnymi parametrami. Rewelacja.




Jeszcze mało? To nie ma problemu bo dodatkowo możemy korzystać z ajfona lub ipada do sterowania lampami :) Musimy wprawdzie kupić kolejny moduł EL Skyport Wi-FI ( nie znalazłem go w cenniku Milso ) ale gdy mamy dużo lamp to warto zafundować sobie takie ułatwienie. Ja zawsze marzyłem o takim sterowaniu całym sprzętem.


Kolejny plus systemu to bardzo duża ilość czasz i softboksów. Mamy do dyspozycji np . cztery beauty dishe : srebrny i biały o średnicy 44 cm oraz 70 cm. A pamiętajcie, że do kompletu mamy 4 rodzaje deflektorów.... Do tego są jeszcze białe dyfuzory, które można założyć na czaszę przekształcając ją w coś w rodzaju softboksa. 

Same softboksy też dają wiele powodów do zadowolenia. Elinchrom ma ciekawy system rozkładania softów,który jak się chwali, jest najbardziej kopiowanym systemem na świecie. W skrócie softboks składa się podobnie jak parasolka. Gdy kiedyś czytałem o tym miałem nadzieję, że podobnie jak w parasolce, wystarczy nacisnąć jeden przycisk i gotowe. Niestety aż tak prosto nie jest. Musimy każdy z prętów pociągnąć i odblokować by się złożyły. Natomiast rozkładanie jest już znacznie szybsze i prostsze. Plusem jest też bardzo solidny i wygodny futerał softboksu.


A co z minusami? Nie da się ukryć też są. Moje ulubione deflektory zrobione są z plastyku. W trakcie pierwszej sesji gdzie je wykorzystałem, nie pomyślałem iż halogen pilota 250 W, mocno się grzeje. Zdjęcia robiłem wtedy w laboratorium chemicznym Orlenu i dziwny zapach nie zdziwił mnie w pierwszej chwili... Deflektor nie spalił się wprawdzie ale pokrył się czarnym nalotem i nawet chemicy Orlenu nie potrafili tego wyczyścić. W mniejszych lampach, gdzie są kryptonowe piloty 100 W, tego problemu już nie ma.

Drugą wadą odkryjecie gdy będziecie zakładać softboks na lampę. Samo mocowanie akcesoriów jest bardzo fajne, zakładamy lekko przekręcając, a potem obrotem pierścienia blokujemy założoną czaszę. Softboksy możemy obracać wokół swojej osi ale śruba blokująca obrót umieszczona jest w środku. Aby się do niej dostać musimy częściowo zdjąć dyfuzor zewnętrzny, potem wewnętrzny i dopiero możemy dostać się do śruby. W momencie zakładania lub zdejmowania softu, śruba musi być zablokowana, potem zwykle trzeba ją odblokować, jest więc z tym trochę komplikacji. W trakcie zakładania nie ma też za bardzo za co chwycić. Tu Bowens ma przewagę, jeśli chodzi o ergonomię.

Ale na tym kończą się wady systemu. Ja przynajmniej więcej nie znalazłem.

Co więc kupić za nasze 10.000 zł? Oto moja propozycja :
- mamy do wyboru albo dwie lampy RX 600 albo trzy BXRi ( można oczywiście w zestawach, podobnie jak Bowens )
- softboks Deep Octa 100 ( jak świeci piszę TU
- softboks  Octa 135 lub 175
- softboks 35x90 lub 50x130
- czasza Softlite 44 cm ( beauty dish )
- czasza + parasolka
- czasza standard 21 cm
- nadajnik EL Skyport Speed ( i ewentualnie odbiorniki RX )
- statywy Manfrotto ( statywy Elinchrom sprzedawane w zestawach są solidne ale dosyć ciężkie )

Oprócz tego podobnie jak pisałem ostatnio, tłą i mocowanie teł.

Podsumowując, wybór między Bowensem i Elinchromem, nie jest takie proste. Jeśli chcecie powoli i systematycznie rozbudowywać studio, łatwiej będzie zacząć od bardzo tanich zamienników Bowensa. Ale z drugiej strony, jeśli myślicie o poważnych zastosowaniach, można zacząć od prostego zestawu D -Lite. 
Bowens  kusi dużą ilością osprzętu produkowanego przez niezależne firmy, jednak często jakość tych rzeczy nie jest zbyt wysoka. Elinchrom  zaskakuje pozytywnie nowoczesnymi technologiami i dużo większą mobilnością. Do tego wiele akcesoriów jest w niższej cenie niż Bowens.
Ja zdecydowałem już o przejściu na Elinchrom, jednak nie będzie to szybki proces gdyż mam sporo sprzętu Bowensa, który też działa dobrze.  Nie mam też problemu by przez jakiś czas pracować na dwu systemach równocześnie. 

Każdy musi sam zdecydować co będzie mu potrzebne, przejrzeć dokładnie cenniki i wtedy zdecydować w który system wejść.  Trzeba przy tym brać pod uwagę nie tylko nasze aktualne potrzeby i możliwości finansowe ale i też możliwą przyszłość i rozbudowę systemu np. przenośne generatory.
Tak na marginesie, Bowens ma w swojej ofercie 2 generatory sieciowe i 1 bateryjny.  Elinchrom odpowiednio 4 i 5.

W następnej części zajmę się właśnie wyborem i urządzaniem samego pomieszczenia na studio oraz możliwościami rozbudowy :)


Follow on Bloglovin


Komentarze

Marcin pisze…
No właśnie, teraz rodzi się pytanie, co lepsze Bowens czy Elinchrom. Abstrahując od ceny oraz tego, że Bowens trafia pod strzechy i mnóstwo modyfikatorów światła można kupić z Chin za 20% ceny, pytam co lepsze.
Bowens nie ma zasadniczo problemów ze stałością błysków, wytrzymałością itd.
Elinchrom jeszcze jakiś czas temu, był tańszy od Bowensa, czyli miał lepszy stosunek jakość/cena.
Ale chyba te lampy są na tym samym poziomie, prawda?

Nigdy nie miałem do czynienia z Elinchromami, ale widziałem jeszcze miesiąc temu ceny i wyglądało to kusząco. Myślę tu o monoblock'ach.
Artur Nyk pisze…
Jeżeli chcesz kupić to co lepsze to kup Elinchrom. Tak jak opisałem, możliwości lamp są większe, a ilość osprzętu zdecydowanie lepsza. Jeżeli kierujesz się ceną oryginalnego osprzętu to tu też lepszą ofertę ma Elinchrom, Jeżeli będziesz kupował no name to zawsze osprzęt do Bowensa będzie tańszy. Tylko, że w większości jego jakość jest adekwatna do ceny.
Elinchrom był kiedyś zdecydowanie droższy od Bowensa dlatego nawet o nim nie myślałem choć to półka wyżej. Dopiero jakieś dwa lata temu ceny zrobiły się bardzo dobre, możliwe, że to zasługa taniego franka w tamtych czasach :)
Ja rok temu zdecydowałem się przejść na Elinchroma i konsekwentnie to robię. Niedługi zresztą będę sprzedawał kolejne Bowensy :)
Marcin pisze…
No właśnie, od ponad roku pracuję na Bowensach, lubię je i bardzo cenię za wytrzymałość. Kocham swoje 500C za pokrętła analogowe :) (tak jakby to miało sens finansowy, dalej robiłbym zdjęcia Nikonem F4s :)

Dawno temu, jak pisałeś o zakupie generatora Elinchrom, się trochę zdziwiłem, że mając potężny park Bowensa, robisz ten krok. Ale teraz widzę, że to jednak długofalowa zmiana.

Ale jak już pisałem, cena mnie bardzo pozytywnie zachęca do ewentualnej zmiany... Przy okazji, Arturze, czy masz monobloki Elinchroma, czy tylko na generatorach pracujesz już?
Artur Nyk pisze…
Sorry za zwłokę w odpowiedzi. Tak mam też dwie 500 BXRi od ponad roku i jestem bardzo z nich zadowolony. Małe i lekkie, zdolne do pracy pod dużym obciążeniem co ostatnio sprawdziłem na sesji do magazynu Forum.
Przechodzę na Elinchroma ze względu na znacznie większe możliwości rozbudowy systemu.
Anonimowy pisze…
Artur, dziękuję za doskonały materiał. Gratuluję też mistrzostwa w fotografii.

Fotografuję biżuterię do mojego sklepu internetowego przy wykorzystaniu 2-3 świetlówek fotograficznych po 500 W każda + namiot, blendy. Efekt jest dobry, ale po 5 latach zastanawiam się nad zmianą systemu.

Zamierzałem kupić lampy Bowens Gemini 250R ze względów na pozorne wady Elinchrom (plastik, brak pokręteł, mocowanie softbosów), ale dziękuję, że przekonałeś mnie do tego drugiego systemu.

Moje obecne studio domowe z uwagi na rozmiary biżuterii mieści się na ok. 3 m2, pokój ma 25 m2.

Czy do tego rodzaju fotografii wystarczające będą 3 lampy Elinchrome BXRi 250 z softboksami?

Z tego się orientuję nowe lampy Bowens mogą bez problemu pracować podpięte do boomu prostopadle do stołu, czy Elinchrom też jest do tego przystosowany?

Z góry dziękuję za pomoc.
Artur Nyk pisze…
Dziękuję :) Myślę, że całkowicie to wystarczy, choć musisz zdawać sobie sprawę, że lampy błyskowe będą zupełnie inaczej świecić niż świetlówki, będziesz musiał od nowa uczyć się jak światło zachowuje się. Polecam na początek kupić softy zbliżone wielkością do Twoich świetlówek, będzie łatwiej się przestawić.
Nie ma problemu by użyć Elinchroma na boomie, wentylatory są sprawne i poradzą sobie z odprowadzeniem ciepła.
Anonimowy pisze…
Obawiam się przestawienia z systemu światła ciągłego na błyskowe, ale dążenie do rozwoju jest silniejsze.

Kurs fotograficzny jest niezbędny:) Na fotografiapro.pl przeczytałem, iż prowadzisz warsztaty z fotografii w studio.

Chętnie bym skorzystał z oferty tego kursu, a następnie z photoshopa, ale mieszkam na Podlasiu. Do Chorzowa to kawał drogi. W związku z tym idealna byłaby wersja weekendowego kursu. Czy coś takiego organizujesz?
Artur Nyk pisze…
Jasne to zapraszam :) Warsztaty z podstaw studia planuję na styczeń, na pewno w jakąć sobotę. Może w ten weekend uda mi się wreszcie wystawić warsztaty na stronę.
igi pisze…
Witaj ponownie,

Odświeżę nieco temat, ponieważ ostatnio zacząłem nieco się bawić w studio i różnica między lampami studyjnymi, a systemowymi młotkami jest znaczna. Zauważyłem, że najlepiej mi się pracuje na jednej lampie (co chyba jest rozsądne z pozycji początkującego, bo ciężej zarżnąć światło ;))

Mam już mniej-więcej jakieś preferencje, ale jednak chciałbym się poradzić kogoś bardziej doświadczonego. Na początek mogę ograniczyć się do podpinania lampy do ściany, ze względu na dość duży koszt zasilacza. Waga jest dla mnie ważniejsza od ceny, bo sam "zestaw" będzie mały, więc siłą rzeczy nie wyżre mi resztek pieniędzy.

Chciałbym:
- jedną lampę pokroju D-Lite-it 400, lub BXRi 500
- czaszę ok 30-40cm
- plaster miodu sporej gęstości
- duży softboks prostokątny (50x130?)
- średniej wielkości softboks kwadratowy (window light?)
- wyzwalanie radiowe
- statyw

Jakiś czas później:
- drugą lampę, raczej słabą, żebym mógł zjechać niżej z przysłoną (da się?)
- akumulator do pleneru
- żuraw

Chciałbym zacząć od możliwości uzyskania do bólu klasycznych efektów typu 1/2 czy 3/4 i po prostu nauczyć się co i jak. Bardzo podoba mi się światło z czaszy z plastrem miodu, i window light, tylko nie wiem które da mi lepszy start.
Z czasem chciałbym zabrać to na robotę, najlepiej bez konieczności ciągania grupy asystów.

I na koniec parę pytań:
- Czy lampa o mocy 400 wystarczy do "przebicia" mocnego światła dziennego (słońca za plecami modela)?
- Czy są lampy, którymi mogę świecić do zdjęć robionych na przysłonach w przedziałach f/1,2-f/2,8 i za razem starczy mi mocy na f/11 (ewentualnie jest na to jakiś sposób?)
- Czy mam się przejmować kosztami eksploatacji, ilością błysków i tym podobnych?

Z góry wielkie dzięki za odpowiedź,
pozdrawiam, ignac.
Artur Nyk pisze…
Witaj

Jeśli możesz to kup lampę z serii BXRi, ma troche więcej możliwości, większa minimalnie moc, jest bardziej rozwojowa. Ale D-Lite też wystarczy na długo, nie są to olbrzymie różnice.
Czasza wielkości 30-40 cm, jeszcze nic mi nie mówi, ważniejszy jest charakter światła, rozumiem, że chodzi Ci o światło do portretów czyli beaty dish, Elinchrom ma taki o rozmiarze 44 cm, srebrny i biały, ten ostatni daje oczywiście bardziej miękkie światło. Plastry miodu są do innych czaszy, znacznie mniejszych. ostatnio kupiłem fajny zestaw Reflector Grid Set 18 cm, czasza + plaster za około 200 zł.

Najtańsze softy to seria Portalite ( 40x40 i 66x66 cm ), są fajne rozkładanie jest kiepskie, nadają się tylko by raz je rozłożyć i tak już zostawić :) Wszystkie inne z serii Rotalux są super.

Wyzwalanie radiowe to oczywiście EL Skyport, najlepiej wersja Speed, która umożliwia też regulację mocy i włączanie/wyłączanie pilotów. Nie jestem tylko pewny, czy będzie to też działać z D-lite.

Myślę, że na początek lepiej zacznij pracę z softem, jest łatwiejszy do świecenia niż ostre czasze.
Jeśli uda Ci się szarpnąć się na zestaw 2 x 500BXRi, to od razu będziesz miał wszystko na początek, softy, torby, statywy i wyzwalanie.

Praca w terenie to już inna sprawa, Elinchrom na fajny mały generator Ranger http://www.elinchrom.ch/product/Ranger-Quadra-RX.html, ale trochę to już kosztuje.

Jeżeli statywy będziesz kupował osobno, to tylko Manfrotto, kup najtańszy ale z tej firmy i będzie na wieki :)

Obie te lampy mają zakres regulacji 5 działek przesłony i to powinno Ci wystarczyć , słońce tez przebijesz bez problemu, jeśli nie będziesz używał dużych przesłon.
Jako drugą słabą lamę kup D-Lite 200 lub BRXi250, tam można zejść o jedną działkę mniej niż w 400/500.

Ilościa błysków w tym przypadku nie musisz się przejmować, koszty eksploatacji to tylko prąd :)
ignac pisze…
Poczytałem sobie nieco więcej, i wyszły mi dwa zestawy, jeden za lekko ponad 3000, drugi lekko poniżej 4000.

Zastanawiam się teraz między d-lite-it, a BXRi, ze względu na jedną dosyć przydatną funkcję - sterowanie mocą lampy z poziomu tego bezprzewodowego speed-pypka na aparat. Na razie kupuję jedną lampę, bo z doświadczenia wiem, że im więcej na początek tym gorszy efekt, bo nie wiadomo na czym się skupić ;)

Do tego wypatrzyłem:
- soft Rotalux 70x70 (czy to ma coś wspólnego z window lightem, bo już nie ogarniam ;))
- zestaw enlichroma: reflektor 21cm i plastry miodu 30 i 20 st (im gęstszy, tym mniej stopni, zgadza się?)
- statyw manfrotto z serii Ranker (około 350 zł, więc nie spodziewam się rewelacji ;))

Razem wychodzi cena w okolicach 3-4 tysiaczków.

Potem pobawię się w boom, duuuuży soft (Wafera się da zamocować na Enlichroma?), akumulator, drugą lampę, no i znowu się zrobi worek bez dna ;)

Na szczęście po podliczeniu i tak mniej wychodzi niż potężny zestaw do robienia zdjęć przy świetle zastanym.

Na razie muszę się zastanowić, czy warto wydać 600 zł ekstra za sam komfort pracy, w końcu za 600 zł można kupić jeszcze jakieś miłe cudo ;) Nie wiem tylko, czy przyjąłem dobrą taktykę, ale raczej wolę się skubać z wydatkami na ergonomię, a zaoszczędzoną kasę łożyć na lepszej jakości akcesoria.

Czachę chciałbym dla różnorodności i poniekąd z przekonania, że nad twardym światłem trudniej zapanować, niż nad miękkim.

Co o tym sądzisz? :)
Artur Nyk pisze…
Wszystko zależy od tego na ile intensywnie chcesz korzystać z lamp. Moi znajomi pracuj zawodowo na D-Lite i nie mają z tym problemów. Jeśli ergonomia nie ma dla Ciebie znaczenia to to weź jeszcze pod uwagę, że Elinchrom zaleca stosowanie softów do 135cm przy D-Lite. Prawdopodobnie ze względu na wagę akcesoriów, mocowanie tych lamp widocznie nie było projektowane na większe obciążenia.

Do window light chyba przydałby się większy soft ale 70x70 też da ładne światło. Wafera zamontujesz, musisz tylko przy zakupie zamienić mocowanie Bowensa na Elinchrom.
Reflektor 21 z plastrem miodu mam ale jeszcze nie zdążyłem do użyć :))) Do tej pory bardzo rzadko korzystałem z plastrów, w sumie kupiłem żeby sprawdzić czy do czegoś mi się przyda.
Jak chcesz czaszę to najlepiej kup beauty dish 44 białą. W komplecie są 4 deflektory, które będziesz mogł użyć tez z softami i innymi czaszami. To jeden z lepszych patentów Elnchroma. Trzeba tylko uważac by ich nie spalić jeśli zzastosujesz pilot mocniejszy niż 100W.

Manfrotto Ranker będzie w sam raz, do takich lamp większego nie potrzebujesz. Po prostu statyw na lata :)
andrzejjarek.tvtom.pl pisze…
witam mam pytanie
jest to prawda że do Elinchroma nie pasują zwykle (tańsze )parasolki ze względu na średnice
róznica w 1mm ale gdzieś tak wyczytałem że problem i nie wiem czy brać
Artur Nyk pisze…
To prawda. Parasolki mają inną średnicę i tylko oryginalną da się włożyć do otworu w środku lampy.
Ale nie jest to żadnym problemem bo jednocześnie każda lampa ma przy dźwigni do regulacji pochylenia, mocowanie do zwykłej parasolki. Można więc założyć parasolkę nawet gdy nie ma żadnej czaszy.

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo