Przejdź do głównej zawartości

Po czesku jeszcze raz...

Winny jestem jeszcze ostatnie spojrzenie na Czechy, jako miejsce pełne abstrakcji i specyficznego humoru. Tam ciągle zdarzały mi się dziwne historie.
Pewnego dnia, przechodząc z kumplem przez rynek w Jicinie, gdzie akurat były rozłożone najróżniejsze stoiska targowe, mój wzrok przyciągnęła duża przyczepa kempingowa z wietnamskim jedzeniem.
Trochę już znudziły mi się knedliki i miałem ochotę na coś innego. Podszedłem bliżej, by przyjrzeć się menu i w tym momencie gwałtowny podmuch wiatru poderwał do góry wielki parasol osłaniający stolik . Byłem najbliżej, więc szybko złapałem go, by nie przewrócił się. Z drugiej strony złapał go jakiś Czech i bardzo szybko coś zaczął mi tłumaczyć. Wietnamczyk, siedząc w swojej przyczepie, również coś po czesku krzyczał do mnie, nie przerywając jednak mieszania makaronu. Trochę to potrwało, nim zrozumiałem, że oni chcieli złożyć parasol, podczas gdy ja próbowałem go cały czas rozłożyć na nowo. Mój kumpel pokładał się ze śmiechu, widząc nasze próby opanowania parasola, a Wietnamczyk, w końcu właściciel parasola, non stop mieszał makaron i tylko wydawał nam polecenia, zamiast samemu nam pomóc...

Jeszcze więcej zabawy mieliśmy z autobusami. Próby zrozumienia rozkładu jazdy autobusów wiszących na przystankach, przekraczały nasze zdolności intelektualne. Co więcej, gdy poprosiliśmy o pomoc Kajetana, który jest przecież Czechem, on też stwierdził, że nie potrafi się w tym rozeznać. Jedyną szansą dla nas było zawsze sprawdzenie rozkładu w internecie. Autobusy zawsze pojawiały się wtedy, gdy według rozkładu nie powinno ich być.

Spotykałem też świetne napisy. Do moich ulubionych należy ten sprzed knajpy w Kutnej Horze :


W środku znalazłem ciekawą instrukcję, wiszącą nad pisuarami: Prosimy nie wrzucać niedopałków do pisuaru, wyciągamy je tymi samymi rękami, którymi przyrządzamy Wam drinki.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Znamy szczęśliwca, który zrobi 80 zdjęć na koszt UE

No i jestem ciekawy, ilu z Was złożyło ofertę w głośnym ostatnio zamówieniu publicznym na 80 zdjęć dla gminy Siewierz? Może ktoś z Was myślał, że ma asa w rękawie, bo dał niską cenę i wygra ten konkurs? Zmartwię Was, bo każdego asa może przebić Joker. Po prostu Joker zawsze wygrywa :) W tym przypadku właśnie wygrał Joker. Przeczytajcie sami ogłoszenie wyników, nie chcę odbierać Wam tej przyjemności.... Kilka osób przysłało mi już swoje komentarze, ale nie nadają się do publicznego cytowania. Mnie zabrakło tchu w piersi i zbaraniałem, gdy kumpel podesłał mi to ogłoszenie (dzięki Adam). Pięć razy musiałem przeliczyć, ile kosztuje jedno zdjęcie, bo nie wierzyłem. Pewnie macie ten sam problem, więc pozwolicie, że pomogę. Jedno zdjęcie kosztuje 10 zł brutto!!! Te pozostałe 30 zł to, jak mniemam, są przeznaczone na koszty logistyki całej sesji. Brakuje mi już sił, by pisać, co o tym myślę i jak to jest możliwe, że ktoś może ZROBIĆ tyle zdjęć za tak mało kasy. Ale już po chwili pom...

Druga Panna Młoda

Obiecywałem ostatnio mały konkurs wymagający od Was trochę wiedzy i analizy. I teraz czas na wywiązanie się z tej obietnicy :) Widzieliście parę dni temu zdjęcia Kamili Gawendy jako Panny Młodej w bardzo oszczędnej stylizacji, dzisiaj możecie już zobaczyć drugą część tej sesji, tym razem stylizowaną bardziej pod gusta Włochów, czyli na bogato :) Pozowała Karolina Morawiec, bo Włosi uwielbiają blondynki, a tło nawiązuje do klasycyzmu, powiedzmy sobie to wyraźnie : "nawiązuje". Szefowa firmy była jednak nim zachwycona :) Konkurs jest prosty, wystarczy opisać, jakie zastosowałem tu oświetlenie. Ile lamp, gdzie stały i jaki był rodzaj modyfikatora na nich zamontowany. Odpowiedzi piszcie w komentarzach. Pierwszą osobę, która poprawnie poda odpowiedź, zaproszę na którąś z moich sesji, będzie można sobie nawet wybrać tematykę. Przyjrzyjcie więc się zdjęciom i pomyślcie, jak wyglądało światło na tej sesji. Jako podpowiedź, mogę dodać, że pewnie różnice, jakie znajdziecie w ośw...