Przejdź do głównej zawartości

ABSOLUTnie się nie zgadzam

Dostałem zaproszenie do udziału w konkursie "Out of frame" organizowanym przez markę Absolut. Generalnie wszystko wygląda bardzo atrakcyjnie, w jury dobre nazwiska, nagroda główna jeszcze lepsza, nic tylko wysyłać zdjęcia.

Taki miałem zamiar, jednak nim wyślę zdjęcia na jakikolwiek konkurs, zawsze dokładnie czytam regulamin, a zwłaszcza paragraf dotyczący praw autorskich. I tym razem po przeczytaniu dwóch zdań już wiedziałem, że tym razem nie wezmę udziału w konkursie.
Regulamin mówi o udzieleniu przez uczestnika nieodpłatnie licencji wyłącznej, (bez praktycznie żadnych ograniczeń), na zdjęcie zgłoszone na konkurs na rzecz organizatora.

Często w konkursach są zapisy mówiące o automatycznej zgodzie na publikację zdjęć w ramach reklamowania konkursu itp. Oczywiste jest dla mnie, że uczestnik musi się zgodzić, by zgłoszone fotografie organizator mógł umieścić na stronie konkursu lub na wystawie.
Tutaj jednak haczyk tkwi w słowie "wyłącznej". Tym samym, gdybym wysłał zdjęcie na konkurs, mogę się z nim już pożegnać. Bo tym samym zrzekam się wszystkich praw majątkowych do niego. Nie mogę go już nikomu sprzedać, ani przekazać za darmo. Jedynie, co jeszcze mogę, to pokazać je w swoim portfolio.
Bardzo, bardzo nie podobają mi się takie zasady konkursu. Organizator w ten sposób znalazł tani sposób na otrzymanie dużej ilości zdjęć, które będą jego własnością. Co więcej, wczytując się dalej w regulamin, dowiedziałem się, że będzie mógł dalej zarządzać licencjami, czyli również sprzedawać je innym firmom.

Oczywiście wszyscy mogą przeczytać to w regulaminie, ale ilu osobom nie będzie się chciało? Ile nie zrozumie o co chodzi, bo nie zna się na prawie autorskim? Cóż, za brak wiedzy się płaci.
Jeszcze zrozumiałbym, gdyby ten zapis dotyczył zdjęć, które zostały nagrodzone. Dostaję fajną nagrodę, w zamian zostawiam swoje foty, jest OK.
Ale takie rozwiązanie nie jest w porządku. Największą wartością fotografa są prawa autorskie do swoich fotografii i trzeba ich ze wszystkich sił bronić.

Kiedyś już Adobe spróbował podobnego pomysłu. Wypuścił darmowego Photoshopa  Express online, ludzie byli zachwyceni. Do czasu, aż ktoś poświęcił 10 minut i przeczytał regulamin. Tam również był punkt mówiący o przekazaniu praw do wszystkich zdjęć obrabianych za pomocą PS Express. Zrobiła się wielka afera i pod wpływem opinii użytkowników, Adobe musiało się wycofać z tego pomysłu.

Absolut ma moje wielkie poważanie za konsekwentne od lat rozwijanie tego samego pomysłu na  reklamę. Uwielbiam go i dlatego chcę szybko zapomnieć o tym konkursie, by nie psuć sobie opinii o marce.

Te reklamy bardzo lubię







Komentarze

Rafał B pisze…
ale z drugiej strony, jeśli jesteś fotoamatorem, bez publikacji lub z mało znaczącymi, to jednak dla Ciebie jest to reklama - pali licho jedno zdjęcie
Anonimowy pisze…
Ja bym jednak nie zaryzykował fajnego zdjęcia, a byle jakiego przecież nie wyślę.
Anonimowy pisze…
Haha - 'dostales zaproszenie' :D - no ja tez ;) i tysiace innych. Taki zapis w regulaminie dotyczy setek konkursow i albo sie z tym zgodzisz albo - nie skorzystasz z 'zaproszenia' hehe. Twoj wybor. Specjalnie nikt plakac nie bedzie - i tak znajda sie setki takich co nie uwazaja swoich zdjec za pepek swiata i cud natury i zaryzykuja. Jesli beda dobrzy to dobrze na tym wyjda a jak nie to i mala strata.
Artur Nyk pisze…
Nie do końca masz rację, czytałem regulaminy wielu konkursów, zwłaszcza dużych, ogólnoświatowych i tam nie ma takich zapisów w regulaminie. Żyję z fotografii i nie mam zamiaru pozbawiać się fotografii, która jest dobra.
Nauczyłem się cenić swoje prawa autorskie i wolę zachować je na inną okazję.
Ale moje zastrzeżenia są do "ukrycia" w regulaminie takiego zapisu, który nie dla wszystkich jest jasny.
Artur Nyk pisze…
To na potwierdzenie moich słów. Konkurs z fajną nagrodą : http://www.uni.lodz.pl/promocja/dziejesie,artykul,1838

"9.
Każdy uczestnik konkursu powinien dołączyć:

a. oświadczenie, że przysługują mu wszelkie prawa autorskie do nadesłanych prac fotograficznych;
b. oświadczenie woli o bezpłatnym przeniesieniu autorskich praw majątkowych do nadesłanych prac fotograficznych na polach eksploatacji wskazanych przez organizatorów konkursu związanych tylko i wyłącznie z konkursem"

Czyli tylko w ramach konkursu będzie można je wykorzystać.

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo