Przejdź do głównej zawartości

Zdiełano w Polsze

Moi sąsiedzi wystawili ostatnio szafę na korytarz, a mnie od razu wpadła w oko etykieta. Nie udało mi się nigdzie znaleźć informacji o dacie produkcji, ale myślę, że szafa ma co najmniej kilkanaście lat. 
Najfajniejsza jest czcionka. Przypomniała mi napisy, jakie kiedyś malowano na ścianach. Aby szybko oznaczyć np. piętro, przykładano szablon do ściany i po jednym maźnięciu  pędzla, napis był gotowy.
Aby było to możliwe, czcionki musiały mieć właśnie taki charakterystyczny, pocięty kształt, gdyż inaczej stworzenie szablonu np. litery "o", nie byłoby możliwe.

Nie mam pojęcia, dlaczego użyto jej na etykiecie, która przecież była drukowana normalną metodą. Widocznie robił to jakiś wyjątkowy miłośnik PRL-owskiej estetyki. Szczerze mówiąc, zawsze uważałem, że to najbrzydsza możliwa czcionka. I dalej tak sądzę.

Komentarze

Andrzej pisze…
I ten "MODERN" dla kontrastu :)
Artur Nyk pisze…
Paru ludzi jednak potrafi to odczytać :)
Andrzej pisze…
A... i jeszcze jedno: Patrząc na rozkład farby wygląda mi to jednak na taką duuuużą pieczątkę a nie normalny druk albo właśnie jakiś szablon. Jednynie te cienkie literki po środku z numerami wyglądają na maszynę do pisania.
Ale ręki sobie nie dam uciąć :/

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Znamy szczęśliwca, który zrobi 80 zdjęć na koszt UE

No i jestem ciekawy, ilu z Was złożyło ofertę w głośnym ostatnio zamówieniu publicznym na 80 zdjęć dla gminy Siewierz? Może ktoś z Was myślał, że ma asa w rękawie, bo dał niską cenę i wygra ten konkurs? Zmartwię Was, bo każdego asa może przebić Joker. Po prostu Joker zawsze wygrywa :) W tym przypadku właśnie wygrał Joker. Przeczytajcie sami ogłoszenie wyników, nie chcę odbierać Wam tej przyjemności.... Kilka osób przysłało mi już swoje komentarze, ale nie nadają się do publicznego cytowania. Mnie zabrakło tchu w piersi i zbaraniałem, gdy kumpel podesłał mi to ogłoszenie (dzięki Adam). Pięć razy musiałem przeliczyć, ile kosztuje jedno zdjęcie, bo nie wierzyłem. Pewnie macie ten sam problem, więc pozwolicie, że pomogę. Jedno zdjęcie kosztuje 10 zł brutto!!! Te pozostałe 30 zł to, jak mniemam, są przeznaczone na koszty logistyki całej sesji. Brakuje mi już sił, by pisać, co o tym myślę i jak to jest możliwe, że ktoś może ZROBIĆ tyle zdjęć za tak mało kasy. Ale już po chwili pom...

Jest zapytanie o 80 zdjęć czyli wydajemy unijne pieniądze

Tym razem mam dla Was informację o aktualnym zapytaniu ofertowym na wykonanie 80 fotografii, ilustrujących walory turystyczne gminy Siewierz. Teoretycznie wszystko jest w porządku. Nie ma jakichś chorych wymogów, ani nierealnych terminów, tak jak w zapytaniu, o którym pisałem już kiedyś. No prawie nie ma, bo termin jest mocno napięty. Oferty należy składać do 19 lipca,  a gotowe fotografie należy oddać do 28 lipca. No ale ciągle jest to teoretycznie realne. W czym więc tkwi haczyk? W procedurach. Co zdecyduje o wyborze fotografa? Oczywiście nie jakość techniczna zdjęć, nie interesujące pokazanie krajobrazów, nie doświadczenie w tego typu realizacjach, a jak zwykle - CENA. To zdjęcie zrobiłem w okolicach Siewierza ajfonem, czy podobnie będą wyglądały fotografie, które będą reklamować gminę ? Gdybym robił normalną kalkulację na 80 fotografii tego typu wyglądałaby ona tak: