Przejdź do głównej zawartości

Przypadek czy obserwacja?

Wielu ludzi marudzi, że chętnie zrobiłaby jakieś zdjęcia, ale nie dzieje się nic, co byłoby warte fotografowania. Chodzą z wielkim aparatem zawieszonym na szyi, rozglądają się naokoło i nic nie widzą. Jasne, że na co dzień  ciężko oczekiwać, że na naszych oczach ferrari zderzy się z lamborghini albo policjantka zacznie strzelać do tygrysa uciekającego z ZOO.
Na takie zdarzenie fotoreporterzy często czekają całe życie. I czasem na dodatek nie mają przy sobie aparatu.

Nawet w codziennych sytuacjach można znaleźć wiele ciekawych sytuacji. Wystarczy zmysł obserwacji i wyobraźnia oraz bezwzględna szybkość. 
Najpierw obserwujmy. Wszystko co się dzieje naokoło nas. To coś co musi działać, jak kamera przemysłowa. Bezustanna i bezmyślna obserwacja. Tyle tylko, że my nie mamy szansy, by obejrzeć ponownie to co przegapimy. Dlatego musimy cały czas obserwować obraz niejako w "tle". Idziemy, rozmawiamy ze znajomymi i nagle WIDZIMY. 

Wtedy włącza się kolejna nasza zdolność. Czasem to, co widzimy, to obraz statyczny, czasem dynamiczny. Przydaje się wtedy umiejętność przewidzenia co się za chwilę zdarzy, gdzie za moment będzie ten gość, który nas zainteresował i jak za sekundę ułoży się kompozycja kadru wartego sfotografowania.

I na koniec potrzebujemy szybkości. Zwykle w takich chwilach mamy sekundę, czasem dwie, częściej tylko pół. Aparat już musi być przy oku, ogniskowa i ostrość dawno już ustawiona, a o ekspozycji nawet nie ma szansy myśleć. Naciskasz i albo to masz albo na zawsze zostaniesz z poczuciem, że to mogło być genialne zdjęcie.

 To zupełnie nie jest fotografia, jaką robię na co dzień, ale lubię takie polowanie na kadr. Takie doświadczenia przydają się przy fotografii fashion i life style gdzie też trzeba szybko łapać moment.


Tu mam kilka zdjęć zrobionych w jednym miejscu, w jednym czasie. Byłem ze znajomymi we Florencji i raczej zajęty byłem miłym spędzeniem czasu. Ponieważ jednak było to, nim zrozumiałem, że na wakacje nie zabiera się aparatu (jak jest się fotografem), to cały czas trzymałem palec na spuście :)

Stary zakład fryzjerski, samochód właśnie tam przejeżdżał, mnie możecie zobaczyć poniżej Marylin Monroe :)

Prowadzi i rozmawia przez telefon

Tu skupiłem się na blond policjantkach, ale już myślałem o następnym ujęciu faceta ciągnącego wózek 

Dwa aparaty to i tak mało, jak na Japończyka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Znamy szczęśliwca, który zrobi 80 zdjęć na koszt UE

No i jestem ciekawy, ilu z Was złożyło ofertę w głośnym ostatnio zamówieniu publicznym na 80 zdjęć dla gminy Siewierz? Może ktoś z Was myślał, że ma asa w rękawie, bo dał niską cenę i wygra ten konkurs? Zmartwię Was, bo każdego asa może przebić Joker. Po prostu Joker zawsze wygrywa :) W tym przypadku właśnie wygrał Joker. Przeczytajcie sami ogłoszenie wyników, nie chcę odbierać Wam tej przyjemności.... Kilka osób przysłało mi już swoje komentarze, ale nie nadają się do publicznego cytowania. Mnie zabrakło tchu w piersi i zbaraniałem, gdy kumpel podesłał mi to ogłoszenie (dzięki Adam). Pięć razy musiałem przeliczyć, ile kosztuje jedno zdjęcie, bo nie wierzyłem. Pewnie macie ten sam problem, więc pozwolicie, że pomogę. Jedno zdjęcie kosztuje 10 zł brutto!!! Te pozostałe 30 zł to, jak mniemam, są przeznaczone na koszty logistyki całej sesji. Brakuje mi już sił, by pisać, co o tym myślę i jak to jest możliwe, że ktoś może ZROBIĆ tyle zdjęć za tak mało kasy. Ale już po chwili pom...

Druga Panna Młoda

Obiecywałem ostatnio mały konkurs wymagający od Was trochę wiedzy i analizy. I teraz czas na wywiązanie się z tej obietnicy :) Widzieliście parę dni temu zdjęcia Kamili Gawendy jako Panny Młodej w bardzo oszczędnej stylizacji, dzisiaj możecie już zobaczyć drugą część tej sesji, tym razem stylizowaną bardziej pod gusta Włochów, czyli na bogato :) Pozowała Karolina Morawiec, bo Włosi uwielbiają blondynki, a tło nawiązuje do klasycyzmu, powiedzmy sobie to wyraźnie : "nawiązuje". Szefowa firmy była jednak nim zachwycona :) Konkurs jest prosty, wystarczy opisać, jakie zastosowałem tu oświetlenie. Ile lamp, gdzie stały i jaki był rodzaj modyfikatora na nich zamontowany. Odpowiedzi piszcie w komentarzach. Pierwszą osobę, która poprawnie poda odpowiedź, zaproszę na którąś z moich sesji, będzie można sobie nawet wybrać tematykę. Przyjrzyjcie więc się zdjęciom i pomyślcie, jak wyglądało światło na tej sesji. Jako podpowiedź, mogę dodać, że pewnie różnice, jakie znajdziecie w ośw...