Przejdź do głównej zawartości

Na słońcu

Dzisiaj po raz pierwszy piszę posta na świeżym powietrzu. Od dawno mi się marzyło takie mobilne wykorzystanie laptopa, przecież do tego są podobno stworzone.
O, jak cudownie usiąść na słońcu z laptopem na kolanach, wygrzewać się, cieszyć się zielenią, śpiewem ptaków.

Gdyby tak jeszcze było coś widać na tym cudownie nowoczesnym błyszczącym ekranie!!! Od początku byłem przeciwny takim wynalazkom. Rozumiem, że zdjęcia wyglądają na takim ekranie na bardziej nasycone i kontrastowe. Ale to wszystko pod warunkiem, że w pomieszczeniu gdzie siedzimy, nie jest zbyt jasno. Wprawdzie Apple mówi, że jasność matrycy jest "wystarczająca". No tak, wystarczy bardzo chcieć to coś się tam zobaczy...
Ale dlaczego w profesjonalnym komputerze nie mogę mieć do wyboru, czy chcę matową, czy błyszczącą matrycę? W MBP 15" Apple pod wpływem narzekań ludzi dał taką możliwość wyboru, a w 13" już nie.
A ja nie chcę 15" laptopa, mniejszy jest dla mnie idealny. Wygląda więc na to, że jestem skazany na siedzenie w studiu lub w cieniu.
A może da się zmatowić ekran bardzo drobnym papierem ściernym? :)


Tyle widziałem w trakcie pisania. Najlepiej widoczny jest kurz :)

Komentarze

Unknown pisze…
Doskonale rozumiem ból. Nie jestem co prawda makówkowy, ale przy Lenovo i ich ThinkPadach matowe matryce są jedną rzeczy, która mnie przy nich bardzo kurczowo trzyma. A i tak w jednym z nowych modeli zaprezentowali błyszczącą... i na razie ani widu ani słychu o możliwości wyboru :( Mam nadzieję, że nie zrobi się z tego trend.

Już i tak wystarczy, że trendem robią się matryce coraz bardziej panoramiczne... a o ile filmy się na tym fajnie ogląda, o tyle praca z tekstem i fotoedycja jest koszmarna.

Papieru ściernego nie próbuj! ;-)


Pozdrawiam!
Artur Nyk pisze…
Obawiam się, że przyszłość będzie błyszcząca niestety. Szyba w makach ma wprawdzie tą zaletę, że świetnie zabezpiecza ekran ale z edycją zdjęć nie jest już tak fajnie bo odblaski czasem przeszkadzają.
Nawet zrozumiałbym politykę Apple gdyby oferowali zewnętrzne monitory matowe. Ale po za starym 30", są już tylko błyszczące. A tego już kompletnie nie rozumiem...

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo