Przejdź do głównej zawartości

(Nie)jadę do Krakowa

Pojechaliśmy wczoraj na zdjęcia do Krakowa. W sumie nic wielkiego, 80 km i to autostradą, czyli tyle, co rzut beretem.
Od razu powiem, że o ile nie spieszę się jakoś bardzo to zwykle wybieram drogę naokoło przez Olkusz, gdzie jedzie się niewiele dłużej, a zamiast wydawać kasę na bramkach, kupuję sobie kawę w MD.
Tym razem jak zwykle się śpieszyliśmy, u klienta mieliśmy być na 10:00, wyjechaliśmy o 9:00.

Na pierwszych bramkach stoimy ze trzy minuty i jedziemy dalej. Autostrada w normie, a nawet lepiej, tylko w kilku miejscach zwężenia, to tak, jakby ich w ogóle nie było.
9:35, bramki w Krakowie. Stoimy 15 minut.... O co chodzi??? Dostajemy w kasie ulotkę z treścią: Płaci pasażer. Mój pasażer, szef agencji reklamowej, potrzebował kolejnych 15 minut, by zrozumieć, o co chodzi w tej ulotce. Grunt to czytelny przekaz.

Opuszczamy autostradę i po 3 minutach stoimy w innym korku.
9:50 stoimy
10:00 stoimy i puszczamy wodze fantazji, co znajduje się w różowej przyczepie stojącej koło drogi
10:10 stoimy i słuchamy polityków w radio...
10:20 stoimy, kumpel poszedł się przejść trochę w kierunku ronda, mamy małe szanse go dogonić
10:30 stoimy, z rozpaczy słuchamy w Radio Maryja programu kulinarnego, jego tempo jest dostosowane do naszego tempa podróży
10:40 przejeżdżamy poowooli przez rondo

A ponieważ pewne rzeczy się nie zmieniają....

17:00 wracamy tą samą trasą
17:10 stoimy
17:20 stoimy i jesteśmy głodni
17:30 stoimy, bardzo głodni
17:40 stoimy....

Komentarze

A widziałeś plakat: "Budujemy dla Ciebie"?
Anonimowy pisze…
Przecież od conajmniej roku jak nie lepiej rondo przy Crown Piast Hotel "stoi" :)))
Robert
Unknown pisze…
ja dzisiaj rano na kazdej bramce w strone krakowa stracilem po 20 minut... :/
Artur Nyk pisze…
A plakatu nie widziałem, a gdzie był?
Artur Nyk pisze…
To szczęściarz z Ciebie Paweł :) A dali Ci chociaż ulotkę?
gumiber pisze…
wyobraźcie sobie nową A1 do Gdańska, ok 10 bramek, średnio razy 20 min -> 200 min a bramki hehe, czyli i tak wyjdzie na jedno :)
Plakat był jak dojechałeś w miejsce gdzie kiedyś było rondo, a teraz tworzą w powietrzu jakaś wielką estakadę. Bardzo mnie rozbawił ;)
Artur Nyk pisze…
Pewnie można by zrobić tam fajne zdjęcie : plakat i setki stojących samochodów :)

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Aperture vs Lightroom czyli test nieobiektywny

Przy okazji jednego z ostatnich postów na temat Aperture, jeden z czytelników o pseudonimie Kashiash, spytał, co zyska przechodząc z Lightrooma na Aperture. Uznałem, że to bardzo dobre pytanie, co najmniej tak samo ważne jak to, czy lepszy jest Canon czy Nikon. Wy oczywiście wiecie, co ja o tym sądzę :) Aby podejść do tematu solidnie, ściągnąłem trial Lightrooma, by zobaczyć, co się pojawiło nowego w czwartej wersji. Przyznaję się, że nie poświęciłem kilkunastu godzin na dogłębne poznanie wszystkich funkcji i mogę się mylić co do szczegółów. Aby było łatwo porównać oba programy, stworzyłem katalog z trzydziestoma zdjęciami i wgrałem do każdego z programów. Nie będzie to kompletny test, a raczej skupienie się na istotnych różnicach. Nie miejcie wątpliwości, że wychodzę z założenia o wyższości Ap, gdybym tak nie uważał, to nie używałbym go :) Postarałem się jednak znaleźć też wszystkie pozytywne cechy Lr. Ponieważ nie pracuję na nim, mogłem o czymś nie wiedzieć i przez to pominąć jak

Spytaj Artura czyli biblioteki Aperture

Igi pytał się mnie już jakiś czas temu o synchronizację bibliotek w Aperture. Co jak co, ale o tym programie to lubię opowiadać :) Zacznę od początku. Zdjęcia w Aperture można przechowywać albo w bibliotece programu, albo w aktualnym układzie katalogów.  Dla zdecydowanej większości nowych użytkowników programu, pozostawienie zdjęć w ich dotychczasowych lokalizacjach wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Ja też oczywiście właśnie tak na początku zrobiłem. Myśl, że mógłbym wrzucić swoje bezcenne fotografie do jakiejś tajemniczej biblioteki, wydawała się zbyt szalona. Nie miałem jeszcze zaufania do Aperture i byłem przyzwyczajony by mieć dostęp do zdjęć z poziomu systemu.  Wrzuciłem więc wszystkie zdjęcia do Aperture, ale fizycznie zostawiłem w katalogach gdzie były do tej pory. Aperture po pierwszym uruchomieniu zawsze tworzy swoją bibliotekę gdzie są wszystkie możliwe informacje o zdjęciu, ustawienia, miniaturki, podglądy (jpgi o rozmiarach, które sami ustalamy). Na początku w