Przejdź do głównej zawartości

Twarde czy miękkie

Nie zawsze to, co fotografujemy, jest łatwe i przyjemne. Kiedyś pracowałem na zlecenie agencji, która przygotowywała kampanię społeczną przeciw narkotykom. Pomysł był bardzo fajny, choć drastyczny nieco. Znaleziono analogię do twardych i miękkich narkotyków.
Mnie spodobała się ta koncepcja, zawsze byłem zdania, że dobra reklama musi znaleźć drogę do widza za wszelką cenę. Nawet jeśli ma wywoływać szok.



Mnie pozostawiono zrealizowanie zdjęć, nie miałem wyjścia, musiałem zawrzeć bliższą znajomość z przedsiębiorcą pogrzebowym. Trumnę sfotografowałem na miejscu, a worek zabraliśmy do studia.
To właśnie zrobienie tego zdjęcia okazało się najtrudniejszym zadaniem. Miałem wprawdzie duże doświadczenie w wypychaniu i  fotografowaniu śpiworów dla Alpinusa, ale tu było trudniej.
Męczyliśmy się z tym cały dzień, co włożyć do środka, by wyglądało to, jak zwłoki.
Oczywiście najłatwiejsze byłoby, gdyby do środka wszedł jeden z moich asystentów, ale jakoś nikogo nie mogłem namówić.
W końcu po wielu próbach znalazłem optymalne ułożenie poduszek, tkanin, worków foliowych i sam już nie wiem, czego jeszcze.

Następnym razem chcę robić zdjęcia do kampanii społecznej propagującej zbawienny wpływ wakacji :)

Komentarze

gumiber pisze…
A ten worek był używany? Na amerykańskich filmach jakoś każdy do nich wchodzi bez problemu :)
Artur Nyk pisze…
Nówka nie śmigana, a i tak nikt nie chciał wejść :)
Anonimowy pisze…
może czas rozważyć zmianę asystentów? ;-)
Ja bym tam bez stresu wlazł. No no niby czemu nie? :)

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Aperture vs Lightroom czyli test nieobiektywny

Przy okazji jednego z ostatnich postów na temat Aperture, jeden z czytelników o pseudonimie Kashiash, spytał, co zyska przechodząc z Lightrooma na Aperture. Uznałem, że to bardzo dobre pytanie, co najmniej tak samo ważne jak to, czy lepszy jest Canon czy Nikon. Wy oczywiście wiecie, co ja o tym sądzę :) Aby podejść do tematu solidnie, ściągnąłem trial Lightrooma, by zobaczyć, co się pojawiło nowego w czwartej wersji. Przyznaję się, że nie poświęciłem kilkunastu godzin na dogłębne poznanie wszystkich funkcji i mogę się mylić co do szczegółów. Aby było łatwo porównać oba programy, stworzyłem katalog z trzydziestoma zdjęciami i wgrałem do każdego z programów. Nie będzie to kompletny test, a raczej skupienie się na istotnych różnicach. Nie miejcie wątpliwości, że wychodzę z założenia o wyższości Ap, gdybym tak nie uważał, to nie używałbym go :) Postarałem się jednak znaleźć też wszystkie pozytywne cechy Lr. Ponieważ nie pracuję na nim, mogłem o czymś nie wiedzieć i przez to pominąć jak

Spytaj Artura czyli biblioteki Aperture

Igi pytał się mnie już jakiś czas temu o synchronizację bibliotek w Aperture. Co jak co, ale o tym programie to lubię opowiadać :) Zacznę od początku. Zdjęcia w Aperture można przechowywać albo w bibliotece programu, albo w aktualnym układzie katalogów.  Dla zdecydowanej większości nowych użytkowników programu, pozostawienie zdjęć w ich dotychczasowych lokalizacjach wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Ja też oczywiście właśnie tak na początku zrobiłem. Myśl, że mógłbym wrzucić swoje bezcenne fotografie do jakiejś tajemniczej biblioteki, wydawała się zbyt szalona. Nie miałem jeszcze zaufania do Aperture i byłem przyzwyczajony by mieć dostęp do zdjęć z poziomu systemu.  Wrzuciłem więc wszystkie zdjęcia do Aperture, ale fizycznie zostawiłem w katalogach gdzie były do tej pory. Aperture po pierwszym uruchomieniu zawsze tworzy swoją bibliotekę gdzie są wszystkie możliwe informacje o zdjęciu, ustawienia, miniaturki, podglądy (jpgi o rozmiarach, które sami ustalamy). Na początku w