Przejdź do głównej zawartości

Dwie sety czyli ciągle nie tak dużo

Tak Moi Drodzy, to już dwusetny dzień, jak przedzieracie się przez moje posty. Z niezmiernym zdziwieniem obserwuję, że zamiast zmniejszającej się liczby odwiedzin, jest wręcz odwrotnie. Bardzo mnie to cieszy i wciąż dyscyplinuje do codziennego pisania. Nie powiem, czasem ma ochotę zrobić sobie wolne albo przynajmniej wykpić się dwoma zdaniami.
Ale gdy już zaczynam pisać to zwykle nie mogę poprzestać na byle czym :)




Dzisiaj mam do Was wszystkich pytanie i to nie jedno. Nawet do końca nie wiem, co stało się, że tak wciągnąłem się w pisanie. Moja polonistka byłaby pewnie ze mnie dumna.  Proszę, napiszcie mi w komentarzach, co sprawia, że codziennie albo raz na kilka dni czytacie moje posty. I bardzo chętnie dowiedziałbym się, co chcielibyście przeczytać na moim blogu :)

Mam w głowie cały arsenał pomysłów. Od prastarych historii z mojego życia, przez luźne przemyślenia o najróżniejszych, najważniejszych na świecie sprawach typu, jaki telefon jest najlepszy i dlaczego jest to iPhone, aż po testy sprzętu, którego używam i opisy, jak zrobiłem konkretne zdjęcie.
Wystarczy poprosić i już będziecie zasypani tekstami na dany temat :)

Mój następny cel to oczywiście trzy sety, a potem, kto wie... Może nawet podejmę wyzwanie z Chuckiem Norrisem o to, kto szybciej zapisze cały Internet. Dwa razy.

Choć sam nie wiem, w jaką stronę pójdzie mój Codziennik, to jedną rzecz mogę obiecać na 100 %. Na pewno nie spoważnieję. To nie wchodzi w grę. Nadal też nie będzie żadnych reklam. Oczywiście poza tekstami niesponsorowanymi na temat Canona i Apple. Obie te firmy pewnie nigdy mi nie zapłacą ani grosza za ewangelizację na ich rzecz, skoro i tak to robię za darmo :)

Bardzo mnie jednak cieszy gdy ktoś nie zgadza ze mną i przekonuje mnie, że jednak nie mam racji. To tylko zachęca mnie do zwiększonego wysiłku i wymyślenia kolejnych argumentów. No bo przecież mam rację, prawda? A może nie? Czytam uważnie każdy komentarz i zawsze staram się wsłuchać się w argumentację, która nie zgadza się z moimi tezami.
Najważniejsze jest zawsze dla mnie, byście komentowali i zostawiali swoje opinie. Chcę wiedzieć, co myślicie i co chcielibyście u mnie przeczytać. Ostatnio ktoś mi przysłał maila z pytaniem, dlaczego używam tego sprzętu, a nie innego, skoro on uważa, że jest lepszy. Odpisałem grzecznie, że nie ma racji. Przecież wiem, co jest dobre. Dobry sprzęt, to ten, który ja lubię. Jeżeli więc szukacie obiektywnych opinii, to czekam na pytania :)

Komentarze

Anonimowy pisze…
Heh, Arturze to proste, masz dar i strasznie się cieszę ze się nim z nami dzielisz. Potrafisz myśl tak ubrać w słowa, ze mam wrażenie jakbys nie pisał lecz mówił prosto do mnie. ;) ale ci poslodzilam :):):) a co chciałabym wiecej? napewno historii danego zdjęcia, bo zdjęcie bez historii to tylko połowa jego piękna ...
gumiber pisze…
Gdybyś był złym człowiekiem nikt nie czytałby Twojego bloga ;)

To jest mój pierwszy blog, który czytam regularnie, chyba dlatego, że jest bardzo wszechstronny i mało skoncentrowany na profesjonalnych zagadnieniach fotograficznych. Dzięki temu mogę czasami zabrać głos i trochę się powymądrzać :)

pozdrawiam i obiecuję, że nadal będę czytać i komentować :)
gacek pisze…
Fajnie, na luzie pisane (i nie oprzeszkadzają mi te braki, których nie wpoiła Ci Twoja ulubiona nauczycielka ;). Tematy mogą być dowolne, chociaż przyznaję, że to te fotograficzne mnie przyciągnęły. Do tej pory uważałem, że to Twój blog, a nie miejsce na polemikę, ale może czasem zmienię zdanie ;))))
Marcin Jankowski pisze…
Hej :)

1. Więcej historii z sesji
2. Może coś o postprodukcji. Ciekawe przeistoczenia zdjęć.
To moje pomysły.

PS Przyczyniłaś się do mojej zmiany komputera PC na Maka. Teraz już sobie powrotu do Windows nie wyobrażam. Ale jest problem; używam tylko laptopa, w domu podłączam do niego monitor, dyski, mysz, klawiature... Bo wygodniej mi mieć jeden komputer. Ale w laptopie z jabłkiem nie mogę rozszerzyć pamięci ponad 8GB, co mi zwalnia często pracę i denerwuje. Dlatego wisisz mi piwo. :-)
Paweł B. pisze…
Artur, zdecydowanie zdjęcia z opisem "jak je zrobiłem".
Również ciekawa by była - jak napisał mój poprzednik - postprodukcja.

Pozdrawiam!
Anonimowy pisze…
należy znać przemyślenia celebrytów - bez tego w dzisiejszym świecie ani rusz - stąd te wzrostowe trendy! ;)

*******

Percent of global Internet users who visit arturnyk.blogspot.com:
Reach Change
1 month 0.00002 +80%
3 month 0.00002 +800%
Mateusz pisze…
Ja chętnie był zobaczył:
-większą ilość backtage'ów
- większa ilość testów sprzętu
- więcej informacji o obróbce graficznej i generalnie postprodukcji
- więcej informacji technicznych

O ile pamięć mnie nie myli kilka postów temu wspominałeś że zrobisz test nowych lamp i co o nich napiszesz, czekamy z niecierpliwością :)
Artur Nyk pisze…
Dziękuję wszystkim bardzo za miłe słowa i uwagi :)
Będę wszystko brał pod uwagę. Obiecuję, że testy będą, już nad tym pracuję. Zdjęć z backstage'ów też będzie więcej, mój nowy iP4 da radę w każdych warunkach :)
I chyba zrobię na blogu Licznik ludzi, których przekonałem do Apple ( i drugi, ludzi, którzy przeze mnie nie mogą patrzeć na Apple )
Piwo, Marcin chętnie Ci postawię ale mam złą wiadomość. Teraz będziesz musiał kupić jeszcze wcześniej czy później Maka Pro. Choć z drugiej strony to dobra wiadomość :)
kfoszcz pisze…
no tak, wszyscy chcą tego samego, żebyś nie przestawał pisać :):):)

I zgodzę się, więcej historii zdjęcia :) no i może jeszcze jedno, tj zależność między samym zdjęciem, przygotowaniem do niego a tym jak ma być ono używane, gdzie i jak eksponowane :) historia zdjęcia i wizji ;)
Anonimowy pisze…
od kalita82:)mnie interesuje Twoja praca z wizażystami...widzę, że mało o nich w tym blogu:(Czy stylizacje i miejsca do zdjęć wybierasz sam, czy razem z resztą "ekipy" (oczywiście jeśli chodzi o zlecenia niekomercyjne)?

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Aperture vs Lightroom czyli test nieobiektywny

Przy okazji jednego z ostatnich postów na temat Aperture, jeden z czytelników o pseudonimie Kashiash, spytał, co zyska przechodząc z Lightrooma na Aperture. Uznałem, że to bardzo dobre pytanie, co najmniej tak samo ważne jak to, czy lepszy jest Canon czy Nikon. Wy oczywiście wiecie, co ja o tym sądzę :) Aby podejść do tematu solidnie, ściągnąłem trial Lightrooma, by zobaczyć, co się pojawiło nowego w czwartej wersji. Przyznaję się, że nie poświęciłem kilkunastu godzin na dogłębne poznanie wszystkich funkcji i mogę się mylić co do szczegółów. Aby było łatwo porównać oba programy, stworzyłem katalog z trzydziestoma zdjęciami i wgrałem do każdego z programów. Nie będzie to kompletny test, a raczej skupienie się na istotnych różnicach. Nie miejcie wątpliwości, że wychodzę z założenia o wyższości Ap, gdybym tak nie uważał, to nie używałbym go :) Postarałem się jednak znaleźć też wszystkie pozytywne cechy Lr. Ponieważ nie pracuję na nim, mogłem o czymś nie wiedzieć i przez to pominąć jak

Spytaj Artura czyli biblioteki Aperture

Igi pytał się mnie już jakiś czas temu o synchronizację bibliotek w Aperture. Co jak co, ale o tym programie to lubię opowiadać :) Zacznę od początku. Zdjęcia w Aperture można przechowywać albo w bibliotece programu, albo w aktualnym układzie katalogów.  Dla zdecydowanej większości nowych użytkowników programu, pozostawienie zdjęć w ich dotychczasowych lokalizacjach wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Ja też oczywiście właśnie tak na początku zrobiłem. Myśl, że mógłbym wrzucić swoje bezcenne fotografie do jakiejś tajemniczej biblioteki, wydawała się zbyt szalona. Nie miałem jeszcze zaufania do Aperture i byłem przyzwyczajony by mieć dostęp do zdjęć z poziomu systemu.  Wrzuciłem więc wszystkie zdjęcia do Aperture, ale fizycznie zostawiłem w katalogach gdzie były do tej pory. Aperture po pierwszym uruchomieniu zawsze tworzy swoją bibliotekę gdzie są wszystkie możliwe informacje o zdjęciu, ustawienia, miniaturki, podglądy (jpgi o rozmiarach, które sami ustalamy). Na początku w