Przeczytałem właśnie u M@kowca ciekawy artykuł o iPadzie. Jak absolutny wielbiciel wszystkiego z nadgryzionym jabłkiem, niestety muszę przyznać mu rację. Mimo, że długo myślałem nad tym, do czego mógłby mi przydać się tablet, to nie znalazłem żadnego rozsądnego powodu, by go posiadać.
A w tym myśleniu aktywnie pomagali mi inni wielbiciele Apple.
Miałem już iPada kilka razy w ręce, urządzenie jest piękne, zdjęcia ogląda się świetnie, nawigacja po ekranie też mi bardzo pasuje. Ale co by tu z nim zrobić? Laptopa mi nie zastąpi z dwóch powodów. Po pierwsze 10 calowy ekran jest za mały, by używać tablet jako komputer do podglądu na sesji. Po drugie, co jeszcze bardziej istotne, nie mogę odpalić na nim Aperture. I tu mógłbym skończyć roztrząsanie powodów do posiadania iPada.
Zastanawiałem się, czy tablet to nie świetne urządzenie do prezentacji swojego portfolio. No, teoretycznie, nadawałby się. Tylko, że laptop jest w tym równie dobry. A nawet lepszy, bo pomijając już większy ekran, nie muszę cały czas go trzymać w ręce w trakcie pokazu slajdów.
iPad jest stworzony do mobilnego korzystania z internetu. Ale jeżeli mam go nosić ze sobą, by raz na jakiś czas sprawdzić maile w trakcie chodzenie po mieście, to znacznie lepiej do tego celu nadaje się iPhone.
Można też na nim czytać książki. Ale w domu wolę tradycyjne, drukowane, a w podróży znowu wystarcza mi iPhone, mały ekran nie przeszkadza mi wcale.
Oglądanie filmów? Oczywiście, że na iPhonie nie będzie to tak komfortowe, ale da się. A w podróży, czy na wakacjach, laptop będzie bardzo dobry.
Oczywiście iPad kosztuje dwa razy mniej niż mój MacBook Pro 13". Gdybym nie potrzebował mocnego komputera do pracy na sesjach, to iPad byłby pewnie idealnym wyborem jako domowy i mobilny komputer. A tak muszę niestety przyznać, że ten piękny tablet jest dla mnie bezużyteczny...
Sam nie wierzę, że to piszę. Muszę jeszcze raz się zastanowić, może znajdę jakiś mądry powód, by go kupić?
A w tym myśleniu aktywnie pomagali mi inni wielbiciele Apple.
Miałem już iPada kilka razy w ręce, urządzenie jest piękne, zdjęcia ogląda się świetnie, nawigacja po ekranie też mi bardzo pasuje. Ale co by tu z nim zrobić? Laptopa mi nie zastąpi z dwóch powodów. Po pierwsze 10 calowy ekran jest za mały, by używać tablet jako komputer do podglądu na sesji. Po drugie, co jeszcze bardziej istotne, nie mogę odpalić na nim Aperture. I tu mógłbym skończyć roztrząsanie powodów do posiadania iPada.
Zastanawiałem się, czy tablet to nie świetne urządzenie do prezentacji swojego portfolio. No, teoretycznie, nadawałby się. Tylko, że laptop jest w tym równie dobry. A nawet lepszy, bo pomijając już większy ekran, nie muszę cały czas go trzymać w ręce w trakcie pokazu slajdów.
iPad jest stworzony do mobilnego korzystania z internetu. Ale jeżeli mam go nosić ze sobą, by raz na jakiś czas sprawdzić maile w trakcie chodzenie po mieście, to znacznie lepiej do tego celu nadaje się iPhone.
Można też na nim czytać książki. Ale w domu wolę tradycyjne, drukowane, a w podróży znowu wystarcza mi iPhone, mały ekran nie przeszkadza mi wcale.
Oglądanie filmów? Oczywiście, że na iPhonie nie będzie to tak komfortowe, ale da się. A w podróży, czy na wakacjach, laptop będzie bardzo dobry.
Oczywiście iPad kosztuje dwa razy mniej niż mój MacBook Pro 13". Gdybym nie potrzebował mocnego komputera do pracy na sesjach, to iPad byłby pewnie idealnym wyborem jako domowy i mobilny komputer. A tak muszę niestety przyznać, że ten piękny tablet jest dla mnie bezużyteczny...
Sam nie wierzę, że to piszę. Muszę jeszcze raz się zastanowić, może znajdę jakiś mądry powód, by go kupić?
Komentarze
A przy okazji się witam, bo od jakiegoś czasu podczytuję.
No właśnie, mimo, że nie wiadomo po co jest to i tak sprzedaje się świetnie :)
Natomiast w innej branży, z która mam do czynienia jest zainteresowanie tym gadżetem do sterowania automatyką domową :)