Przejdź do głównej zawartości

Jak zarobić na zdjęciach - cz.2

Tak jak obiecałem, relacjonuję moją walkę z iStockiem o umieszczenie zdjęć w ich serwisie. Bo, że będzie to walka, byłem uprzedzany przez znajomych, a teraz mogę się sam o tym przekonać.


Wreszcie dostałem długo oczekiwaną odpowiedź:


"Dear Artur,

Thank you for taking the time to apply as a contributor with 
iStockphoto.com.

The iStock administrators have asked that you upload new samples based on the feedback provided below. You're welcome to return in 3 days, upload some new samples and we'll re-process your application.

Comments from the iStockphoto Administrator:

At this time we regret to inform you that we did not feel the overall composition of your photography or subject matter is at the minimum level of standard for iStockphoto. Please take some time to review training materials, resources and articles provided through iStockphoto. The photographs provided in your application should be diverse in subject matter, technical ability and should be your best work. Think conceptual, creative and most important think Stock photography. Try to avoid the average eye level push the button perspective of a common subject. Try and impress us, we want to see how you stand out from the crowd."







To może zacznę od pokazania Wam, jakich fotografii "nie czują". Na pewno nie są to moje najlepsze zdjęcia, ale przecież z założenia chciałem sprzedawać u nich to, co powstaje niejako "przy okazji". Nie wysyłałem też zdjęć o największych rozdzielczościach, by sprawdzić, czy starsze pliki też mają szanse.


Pierwsza fota jest z  Mamiya'i, skan ma 50 Mb. Zrobiłem ją według briefu agencji do małego katalogu PZU Życie, parę lat temu. Czy zdjęcie się zestarzało? Moda dziecięca nie podlega dużym zmianom. Może światło i obróbkę bym dzisiaj inaczej zrobił. Może przeszkadza im brak widocznej twarzy dziecka? Ale w końcu wtedy dostałem zamówienie na takie zdjęcie.


To już cyfrowe zdjęcie z Canona 5D, czyli plik 36Mb. Ta fota pojawiła się niedawno w katalogu Orlen Oil. Zawsze wydawało mi się, że to jest właśnie typowe stockowe zdjęcie...


I jeszcze raz Canon 5D. Byłem ciekawy, na ile pejzaże mają u nich szanse. Wygląda na to, że jednak nie żartowali pisząc, że mają za dużo krajobrazów :)


Teraz mam czekać 3 dni i mogę wysłać nowe foty. Muszę wybrać coś lepszego tym razem. Lekko nie ma :)

Komentarze

gacek pisze…
Moja bardzo subiektywna opinia ;) :
- pierwsze świetne, do wykorzystania w wielu różnych tematach
- drugie mnie osobiście bardzo się podoba, ale wykorzystają je Ci, którym ten model i klimat zdjęcia się spodoba...czyli zawęża grono zainteresowanych
- trzecie, hmmmm, nie nabiło Ci punktów ...
Paweł Bruczkowski pisze…
Ponieważ dawno mam to za sobą, spróbuję odgadnąć dlaczego odrzucili:

Zdjęcie 1: zdjęcie z punktu widzenia stocka jest jak najbardziej OK, temat też: chodliwy. iStock jednak nie lubi skanów, woli pliki cyfrowe, i myślę, że tu leży pies pogrzebany. Teoretycznie skany biorą, ale w praktyce ich nie lubią.

Zdjęcie 2: iStock ma problem z blurami. Teoretycznie akceptuje takie zdjęcia (bo to jest naumyślne rozmycie), ale w praktyce różnie bywa, to jest decyzja bardzo indywidualna. Na pewno nie jest dobrym pomysłem wrzucanie takiego zdjęcia do pierwszej weryfikacji. Jak Cię zakwalifikują, to je pewno przyjmą później do sprzedaży.

Zdjęcie 3: teoretycznie nie chcą krajobrazów, w praktyce je biorą. Ale nie na pierwszą weryfikację. Tu odrzucą od razu, bo skoro je dajesz, to znaczy, że nie przeczytałeś co piszą...

Ja bym wrzucił 3 zdjęcia tego typu co to pierwsze, albo jakieś wieżowce w centrum miasta, albo miałeś kiedyś z tego co pamiętam zdjęcia kapiącej wody, itp. Bez kombinowania, proste, stockowe zdjęcia. No i cyfrowe, z dobrej matrycy czyli z ostatnich 6 lat (bo wtedy mniej więcej kupiłeś 5D :-) ).

Powodzenia! :-)
Artur Nyk pisze…
Dzięki za rady :) Tak zrobię, wyślę im znacznie lepsze zdjęcia i wszystkie z ludzmi, zobaczymy co tym razem odpiszą :)
Unknown pisze…
I jak? Wrzucałeś im coś znowu?

Podpisuję się pod tym, co napisał Paweł :) Oni w pierwszej selekcji są cholernie wybredni. Za trzecim razem udało mi się przelecieć weryfikację i ... później zaakceptowali mi do sprzedaży wszystkie zdjęcia, którymi nie udało mi się załapać na fotografa.

Przy pierwszej weryfikacji trzeba ich wziąć, niejako, pod włos. :)
Artur Nyk pisze…
No właśnie trochę nie miałem czasu ostatnio się tym zająć... Ale jutro już na pewno coś wrzucić :)

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo