Przejdź do głównej zawartości

Czy każde zdjęcie musi mieć temat?

Generalnie fajnie jest wiedzieć, co się chce sfotografować, mieć pomysł na zdjęcie, przemyślaną kompozycję itd. Tak zwykle staram się robić i im więcej popracuję nad zdjęciem w swojej głowie, tym lepszy jest efekt. 

A drugiej strony, są sytuacje, gdy gotowe kadry same pojawiają się przed naszymi oczami. Wtedy trzeba być szybkim, jak Lucky Luke, szybszym nawet, niż własny cień. Ostatnio miałem szansę na bardzo fajne zdjęcie. Szedłem sobie ulicą, a tu nagle przede mną z bramy wychodzi facet i niesie dwa damskie manekiny (albo pół manekiny, bo były tylko od pasa w górę), kompletnie ubrane i w perukach. Najlepsze było jednak to, jak je niósł. Trzymał je za szyje, co wyglądało, jakby dusiciel targał swoje ofiary. 
Zachowałem się, jak profesjonalny  reporter, 0,6 sekundy wystarczyło mi na podjęcie decyzji o zrobieniu zdjęcia. 0.85 sekundy poświęciłem na ustalenie kadru. 5 sekund zajęło mi wyjęcie telefonu z kieszeni ( jak zwykle nie wiedziałem, w której jest), 8 sekund trwało uruchomienie aparatu w telefonie (oczywiście spiesząc się bardzo, dwa razy nacisnąłem nie to, co trzeba), 10 minut wkurzałem się na siebie po tym, jak facet wszedł do sklepu, a ja nie zdążyłem zrobić zdjęcia...
Na szczęście można też czasem znaleźć tematy, które nie uciekają..

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo