Przejdź do głównej zawartości

CIsza wyborcza

A ponieważ cisza zapadła, wykorzystam to jako pretekst, by dzisiaj nic nie pisać, a jedynie wrzucić trochę zdjęć i uznać dzisiejszy odcinek, jako rekompensatę ostatnich wpisów pozbawionych zdjęć.


W roli modela wystąpi rower!!!

Model Esteta - właściciel parkuje go tylko w miejscach, gdzie jego design będzie pasował do otoczenia

Wersja Minimal - kosztem niewielkiego pogorszenia właściwości jezdnych, uzyskano wyjątkowo niską wagę i kompaktowe rozmiary

Model Czteropak - sprzedawany wyłącznie po cztery sztuki 

Wersja Pocztowa - siodełko pewnie nowe, bo jeszcze w folii

Model Przeciętny - zawsze w stadzie

Rower dla Barbie

Model Mocno Spięty

Samotnik kontra tłum


Ktoś mi kiedyś tłumaczył, że Canon jest kiepską firmą, ponieważ zamiast skupić się na produkcji aparatów, robi drukarki, ksero itp. Natomiast Nikon według niego był prawdziwą fotograficzną marką.

Komentarze

gumiber pisze…
za tydzień będę w Holandii :D właśnie zrobiłeś mi rozgrzewkę! :D pozdrawiam

ps. biedna Barbie ;)
Artur Nyk pisze…
Te konkretne są z Florencji :) Ale w Holandii pewnie będzie ciekawie :)
gumiber pisze…
bardzo zazdroszczę Holendrom ich infrastruktury i kultury rowerowej...

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Aperture vs Lightroom czyli test nieobiektywny

Przy okazji jednego z ostatnich postów na temat Aperture, jeden z czytelników o pseudonimie Kashiash, spytał, co zyska przechodząc z Lightrooma na Aperture. Uznałem, że to bardzo dobre pytanie, co najmniej tak samo ważne jak to, czy lepszy jest Canon czy Nikon. Wy oczywiście wiecie, co ja o tym sądzę :) Aby podejść do tematu solidnie, ściągnąłem trial Lightrooma, by zobaczyć, co się pojawiło nowego w czwartej wersji. Przyznaję się, że nie poświęciłem kilkunastu godzin na dogłębne poznanie wszystkich funkcji i mogę się mylić co do szczegółów. Aby było łatwo porównać oba programy, stworzyłem katalog z trzydziestoma zdjęciami i wgrałem do każdego z programów. Nie będzie to kompletny test, a raczej skupienie się na istotnych różnicach. Nie miejcie wątpliwości, że wychodzę z założenia o wyższości Ap, gdybym tak nie uważał, to nie używałbym go :) Postarałem się jednak znaleźć też wszystkie pozytywne cechy Lr. Ponieważ nie pracuję na nim, mogłem o czymś nie wiedzieć i przez to pominąć jak...

Historyczne odkrycie w lodówce

To odkrycie zaczęło się bardzo trywialnie. Po kilku latach podjąłem decyzję: trzeba rozmrozić wreszcie lodówkę. W szufladzie na dole od dawna leżał jakiś mały pakunek w czarnym worku. Jakoś nigdy nie zastanawiałem się, co w nim jest. Czasem rodzice przechowują coś w mojej lodówce, gdy brakuje im już miejsca we własnej. Sądziłem, że to właśnie jedna z tych rzeczy. Dzisiaj dotarło do mnie, że nigdy nie zastanowiłem się, dlaczego ten pakunek leży tam od tak dawna... Zajrzałem do środka. Tak rozpocząłem sentymentalną podróż w głąb czasu. W środku był cały przekrój filmów, jakich kiedyś używałem. Parę wąskich, szerokie negatywy i diapozytywy, a nawet klisze 4x5 cala. Nie mam pojęcia, ile lat tam leżały, myślę, że około pięciu. Oczywiście wszystkie są już od dawna przeterminowane. Dawno już nie widziałem filmów, a kiedyś był to chleb codzienny. Przypomniało mi się, które z nich najbardziej lubiłem. Znalazłem tu negatyw Kodaka, Portra 160VC czyli vivid color i 160NC, natural color, dwa filmy...