Przejdź do głównej zawartości

Dlaczego fotograf powinien dużo zarabiać?

Bo tak.
Niestety taka argumentacja jest w stanie przekonać tylko fotografów. Musimy więc poszukać innych argumentów. I wcale nie jest to trudne.

Już dawno temu zastanawiałem się, dlaczego praca fotografa wyceniana jest zawsze drożej, niż praca grafika? Przecież projektowanie wcale nie jest łatwiejszym zawodem. Sprzęt, jaki jest do tego potrzebny, nie jest tani, choć na pewno fotograf może wydać własne studio znacznie więcej. Grafik też często pracuje nad projektem dłużej, niż trwa sesja zdjęciowa do niego.
Klienci mają zwykle zwyczaj pastwić się nad projektem (i grafikiem),  każąc na zmianę to zwiększać, to zmniejszać logo. A zdjęcie podoba im się takie jakie jest. Albo i nie.

I tu mnie właśnie oświeciło. Zrozumiałem, że praca fotografa jest tym wyżej wyceniana, im krócej trwa.

To bardzo optymistyczna wiadomość. No, może nie do końca. Bo w tym krótkim czasie pracy tkwi cała jej trudność. Grafik może w nieskończoność zmieniać czcionki, przesuwać logo z prawej na lewo i odwrotnie. A fotograf musi wiedzieć, czy modelka ma śmiać się, czy płakać, bo w photoshopie tego nie da się potem zmienić (na razie ....)

Musimy więc panować nad całością sesji, kadrem, światłem, zgodnością z briefem, rozwiązywać nieprzewidziane problemy, które zawsze się pojawiają, dbać o dobrą ostrość, ekspozycję i jeszcze nawiązać dobry kontakt z modelką. Wszystko to trzeba zrobić w tym samym momencie, bo potem gdy sesja się skończy, nie będzie można już tego poprawić. Jeżeli nie ustawię dobrego światła i nie uzyskam takiej  pozy modelki, jaką chciałem, to bardzo ciężko będzie w postprodukcji to naprawić. A najczęściej będzie to niemożliwe.
Płacą nam więc tak naprawdę za ten jeden ułamek sekundy pracy, kiedy  robimy zdjęcie. Za to, że w bardzo krótkim czasie musimy podjąć cała masę decyzji.
Okazuje się więc, że po kilkunastu latach pracy, realnie przepracowałem dopiero półtorej godziny. To ile mi jeszcze zostało do emerytury?

Komentarze

jedrysik.com pisze…
W czytniku RSS wyświetliło mi tylko pierwsze zdanie, uśmiałem się :)
Ostatnie dwa też mi się podobają.

Patrząc na niektórych klientów - myślą zupełnie inaczej, za co tyle pieniędzy skoro to wystarczy "cyknąć". Z reguły jednak to jedno z ostatnich fraz jakie między sobą wymieniamy :)

Szlag...może zacznę się zajmować fotografią long exposure...szybciej do emerytury gdy klatki będą naświetlane kilka minut niż 1/200sek.
gumiber pisze…
ze 3 godziny? ;)
Artur Nyk pisze…
Góra trzy i pół :)))
gumiber pisze…
przed pójściem na emeryturę i tak powiesz: no dobra, jeszcze pół godzinki :))

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo