Przejdź do głównej zawartości

Kupuję sukienkę

Właściwie to kupiłem dzisiaj nawet dwie. I do tego rajstopy. Ale nie martwcie się, nie zmieniłem upodobań. Po prostu potrzebowałem kilku rzeczy na jutrzejsze warsztaty. Tatiana, stylistka z która pracuję, nie mogła niestety osobiście przygotować mi ciuchów, więc zrobiłem to sam, wspomagany przez nią telefonicznie. Przeszedłem kilkanaście sklepów w naszym cudownym centrum handlowym, szukając ubrań, które sobie wymyśliłem. Już w drugim sklepie miałem dosyć, ale nie poddałem się i systematycznie przeglądałem jedną sukienkę po drugiej. W końcu znalazłem to, co chciałem. Kupowałem w trzech sklepach i za każdym razem ekspedientka dziwnie się do mnie uśmiechała. Albo to takie niespotykane, że facet kupuje sukienkę, albo wybrałem wybitnie niemodną.

Mimo że wizyta w centrum handlowym wywołuje u mnie reakcję alergiczną, to często się tam pojawiam, by znaleźć ciuchy albo akcesoria do zdjęć. W cywilizowanych miastach działa instytucja showroomów. W Katowicach zapytanie się w sklepie o możliwość wypożyczenia rzeczy do zdjęć, budzi zdziwienie. Parę razy udało mi się to zrobić, ale zwykle jest to na tyle skomplikowane, że wolę po prostu kupić. Nie sądźcie jednak, że mam tak ogromne budżety sesji, by móc kupować, na co mi przyjdzie ochota. Zakupy zawsze rozpoczynam niewinnym pytaniem: "Ewentualnie mogę to oddać jak nie będzie pasować?". I jakoś nigdy nie pasuje :)

W przyszłym tygodniu pojawię się w każdym z tych sklepów, by stwierdzić, że niestety jestem zmuszony oddać sukienkę. Może panie znowu będą się do mnie uśmiechać :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Aperture vs Lightroom czyli test nieobiektywny

Przy okazji jednego z ostatnich postów na temat Aperture, jeden z czytelników o pseudonimie Kashiash, spytał, co zyska przechodząc z Lightrooma na Aperture. Uznałem, że to bardzo dobre pytanie, co najmniej tak samo ważne jak to, czy lepszy jest Canon czy Nikon. Wy oczywiście wiecie, co ja o tym sądzę :) Aby podejść do tematu solidnie, ściągnąłem trial Lightrooma, by zobaczyć, co się pojawiło nowego w czwartej wersji. Przyznaję się, że nie poświęciłem kilkunastu godzin na dogłębne poznanie wszystkich funkcji i mogę się mylić co do szczegółów. Aby było łatwo porównać oba programy, stworzyłem katalog z trzydziestoma zdjęciami i wgrałem do każdego z programów. Nie będzie to kompletny test, a raczej skupienie się na istotnych różnicach. Nie miejcie wątpliwości, że wychodzę z założenia o wyższości Ap, gdybym tak nie uważał, to nie używałbym go :) Postarałem się jednak znaleźć też wszystkie pozytywne cechy Lr. Ponieważ nie pracuję na nim, mogłem o czymś nie wiedzieć i przez to pominąć jak

Spytaj Artura czyli biblioteki Aperture

Igi pytał się mnie już jakiś czas temu o synchronizację bibliotek w Aperture. Co jak co, ale o tym programie to lubię opowiadać :) Zacznę od początku. Zdjęcia w Aperture można przechowywać albo w bibliotece programu, albo w aktualnym układzie katalogów.  Dla zdecydowanej większości nowych użytkowników programu, pozostawienie zdjęć w ich dotychczasowych lokalizacjach wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Ja też oczywiście właśnie tak na początku zrobiłem. Myśl, że mógłbym wrzucić swoje bezcenne fotografie do jakiejś tajemniczej biblioteki, wydawała się zbyt szalona. Nie miałem jeszcze zaufania do Aperture i byłem przyzwyczajony by mieć dostęp do zdjęć z poziomu systemu.  Wrzuciłem więc wszystkie zdjęcia do Aperture, ale fizycznie zostawiłem w katalogach gdzie były do tej pory. Aperture po pierwszym uruchomieniu zawsze tworzy swoją bibliotekę gdzie są wszystkie możliwe informacje o zdjęciu, ustawienia, miniaturki, podglądy (jpgi o rozmiarach, które sami ustalamy). Na początku w