Przejdź do głównej zawartości

Test nieobiektywny czyli o statywach

Moje pierwsze w życiu statywy były produkcji NRD i prezentowały technikę na poziomie Trabanta, czyli były bardzo dobre, o ile się ich nie używało. Następne kupiłem razem z lampami Elfo. Były bardzo stabilne, co nie było znowu jakimś wielkim wyczynem, skoro każdy ważył ponad 10 kg. Kółka się zacinały albo urywały, pod ciężarem lamp statyw opadał i trochę rdzewiał. W tej chwili taki statyw jest białym krukiem, bo szybko Elfo przestało je produkować i zastąpiło je lepszymi aluminiowymi.
Potem poznałem statywy, które sprawiły, że  moje życie stało się lepsze. A raczej lżejsze. Teraz cztery statywy były lżejsze, niż jeden stary. Mówię oczywiście o Manfrotto, włoskiej firmie, która ma moje ogromne zaufanie.

No właściwie to ostatnio trochę to zaufanie jest nadszarpnięte, bo statyw do aparatu się zepsuł. Poszła mi zębatka w kolumnie, korbka przestała się kręcić i nie mogłem podnieść aparatu. Nie rozumiem, dlaczego tak szybko się to zepsuło, w końcu używam tego statywu dopiero 17 lat! Ale wiadomo, włoska tandeta :)
No, oczywiście żartuję. Statyw jest niezniszczalny, pracował na mrozie, w piasku, w wodzie, upadał mi nieskończoną ilość razy i nic mu się nie stało. Zębatkę, która wyrobiła się po 17 latach, mogę mu wybaczyć.
Mam też sporo statywów do lamp, są odrobinę młodsze, ale tak samo niezawodne. W jednym z nich kiedyś rozwaliło mi się plastikowe pokrętło blokujące, poszedłem do serwisu i okazało się, że to znana wada. Dali mi gratis nowe zrobione już z metalu i zapomniałem o problemie.

Nie doceniałem jednak tych statywów do czasu, gdy nie wpadły mi do ręki inne. Myślałem, że wszystkie firmy robią sprzęt tego typu na podobnym poziomie. Kupiłem kiedyś zestaw lamp Bowensa, gdzie w komplecie były statywy. Wyglądały bardzo poważnie i solidnie. Ale gdy założyłem na nie cięższą lampę, ta zaczęła powoli opadać. Podniosłem i dokręciłem. Po chwili lampa powoli opadła. Podniosłem i dokręciłem jeszcze mocniej. Lampa opadła. Zmieniłem statyw.
Czy poza Manfrotto są jeszcze inne solidne statywy? Oczywiście, że są. Czy je testowałem? Nie. Ja przekonałem się do Manfrotto i nie mam potrzeby sprawdzać innych. Jeżeli więc kolejna osoba spyta się mnie, co kupić to powiem, że tylko włoszczyznę. A gdy spyta się, gdzie ma kupić, to powiem, że tam, gdzie będzie najtaniej :)

Komentarze

gumiber pisze…
i to są wpisy, które mogą mi jedynie pomóc ponieważ wypowiadać się na ich temat nie jestem godzien :) mam malutkie doświadczenie ze statywami, niestety nie zbyt miłe...

Popularne posty z tego bloga

Zacznijmy od Volvo czyli wreszcie koniec

Już dawno nie miałem tak intensywnego okresu w pracy jak te ostatnie kilka miesięcy. Patrząc co się działo na blogu to,  mogło to wyglądać jakbym nic nie robił, a w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Jeździłem po Polsce, zrobiłem 2,083 kalendarza, prowadziłem warsztaty, sam wziąłem udział w jednych, przekonałem się, że z Włochami pracuje się jednak bardzo dobrze, wsparłem na Kickstarterze projekt budowy podobno najlepszego na świecie filtra polaryzacyjnego, zepsułem kartę graficzną, przeszedłem z Aperture na Capture One, nakręciłem mój pierwszy film poklatkowy, przekonałem się, że Retina to nie zawsze dobra rzecz, wpadłem na jeden rewelacyjny pomysł, fotografowałem w strefach zagrożenia wybuchem, wykładałem na uniwersytecie, zrobiłem moją stronę ( no, prawie.. ), bylem na Nocy Reklamożerców,  kupiłem kilka nowych zabawek i co najważniejsze, zdążyłem kupić bilety na pierwszy pokaz Gwiezdnych Wojen. O wszystkim tym, albo prawie o wszystkim będę niedługo pisał, bo zamier...

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo...

Widziałem "Gwiezdne Wojny - Przebudzenie mocy" czyli recenzja na gorąco bez spojlera

Nazywam się Artur Nyk i jestem fanem Gwiezdnych Wojen. Dziesięć minut temu wróciłem do domu i wiem, że teraz nie zasnę, więc lepiej opiszę moje wrażenia. Pamiętam moje pierwsze spotkanie z Gwiezdnymi Wojnami. Rok 1979, kwiecień lub maj. Dostać bilety na film to był wielki wyczyn. W końcu mojemu ojcu udało się to dniu, gdy Polacy grali jakiś ważny mecz. Wrażenie było kolosalne. Wtedy ten film wyprzedzał wszystko inne o lata świetlne. A ja na dodatek widziałem go, na chyba największym ekranie w Polsce, w kinie w katowickim Spodku. Wyobraźcie sobie salę kinową na 4500 osób !!!! A na gigantycznym ekranie (29x15 m ) widzicie przelatujący niszczyciel Imperium. To było coś! Choć ja najbardziej zapamiętałem scenę, gdy Lea, Luke, Chewie i Han Solo próbują się wydostać ze zgniatarki śmieci. Zapamiętałem tą scenę może dlatego, że akurat wtedy wróciłem z …wc. I dzisiaj znowu poczułem się jak wtedy. Jakbym miał znów 10 lat. Widzę żółte napisy przesuwające się na rozgwieżdżonym tle. I zno...