Przejdź do głównej zawartości

Ludzie są jak kurczaki

To nie moje hasło, tylko Seby, mojego dobrego znajomego. Usłyszałem to pierwszy raz, gdy omawiałem z Sebą mechanizm mojej strony, której zbudowaniem zajmowała się jego firma. Tłumaczył mi, że wszystkie mechanizmy trzeba sprowadzić do poziomu, z którym poradzi sobie ktoś o inteligencji niewiele przekraczającej poziom kurczaka. Na początku miałem wątpliwości, czy aby nie przesadza, ale gdy zacząłem przypominać sobie różne fakty, przyznałem mu rację.

Mam przez przypadek tytuł: Technik elektronik o specjalności elektroniczne maszyny i systemy cyfrowe. Tymi maszynami w czasach, gdy robiłem maturę, były komputery Odra i pecety z procesorami 8086, czyli czasy prawie prehistorii komputerowej. Potem jednak miałem długą przerwę w kontaktach z kompami, aż do Pentium III. Mogę więc uznać, że moje wykształcenie nie ma żadnego wpływu na umiejętności korzystania z mediów elektronicznych i nie różnię się tu od innych osób z nich korzystających. Tyle teorii, teraz praktyka.

Na mojej poprzedniej stronie, bardzo zresztą prostej graficznie, po załadowaniu pokazywał się na całą szerokość,  pasek zdjęć. Ostatnie zwykle było wyświetlone tylko częściowo, bo było przycięte ramką strony. Wystarczyło najechać na zdjęcia by pasek przesunął się i pokazał kolejne zdjęcia. Ten, wydawało mi się prosty zabieg, był dla części osób za trudny. Dostawałem informację, że ludzie nie umieli obejrzeć zdjęć. Musiałem przerobić stronę tak, by zdjęcia przesuwały się samodzielnie.

Pisze do mnie modelka na Maxmodels z jakąś sprawą. Odpowiadam, że ok, możemy na ten temat porozmawiać, ale mam prośbę, by pisała bezpośrednio na mój mail i podaję go jeszcze raz. Ona odpowiada, że jasne, nie ma problemu i opisuje sprawę. Ale nadal robi to na Maxmodels. Czy przeczytanie jednego zdania ze zrozumieniem jest takie trudne?

Umieszczamy na FB informację o warsztatach foto z LINKIEM na stronę i informacją, że wszystkie szczegóły na temat programu, terminu i ceny tam są. A parę osób i tak pisze z pytaniem, po ile te warsztaty.

Proszę dziewczynę, by przysłała swoje portfolio i dostaję kilka zdjęć. Jedno ma 8 MB i bardzo dużą rozdzielczość, a inne są wielkości znaczka pocztowego i powtarzają się trzy razy te same foty.

Innym razem dajemy ogłoszenie w necie, że poszukujemy modelki o konkretnym typie urody i prosimy o przesłanie portfolio. Połowa zgłoszeń to mail o treści : "Zgłaszam się" lub " Ja też".

Dzwoni oburzony klient i krzyczy, że zdjęcia które mu wysłałem są za małe i do niczego się nie nadają. Tak mu grafik powiedział. Odpowiadam, że zgadzam się z nim, gdyż wysłałem mu na razie wglądówki, z których miał przecież dopiero coś wybrać do obróbki.

Takich historyjek mógłbym sobie jeszcze wiele przypomnieć. A i tak ciągle wierzę w inteligencję ludzkości :)


Kurczakowi można by pewnie wmówić, że to też kurczak, tylko taki większy

Komentarze

Modliszka80 pisze…
Patrząc na godzinę wpisu mniemam że nie możesz spać;)ale...nie to chciałam napisać :) to naprawdę sztuka pokazać pustostan umysłowy niektórych osób w tak sympatyczny sposób. Pozdrawiam
gacek pisze…
Do dzisiaj pamiętam zdarzenie, które przekazywane było jako niezły żart, do momentu jak sam nie musiałem komuś pomóc:
"Proszę Pana komputer się zepsuł",
"A co się dzieje",
"No nie działa, tylko takie kropki na ekranie wyskakują",
"To proszę nacisnąć spację i wyłączyć wygaszacz ekranu w Norton Commanderze"
:)
gumiber pisze…
a ja myślę, że w większości to lenistwo przezwycięża inteligencję :) chociaż mam kilka przykładów:
- kiedyś sprzedawałem komputery... telefon od przerażonej klientki: "panie Łukaszu mam straszny problem, myszka jest chyba zepsuta... jak przesuwam myszkę w lewo to strzałka ucieka mi w prawo, jak przesuwam myszkę w dół to strzałka ucieka do góry" :) rozwiązanie problemu było proste :)
- na spotkaniu z klientem omówiliśmy konkretnie etapy realizacji projektu (sklep internetowy) Po przesłaniu projektu graficznego otrzymałem odpowiedź, że wszystko OK ale dlaczego nie da się wejść do kategorii i dodać produktu do koszyka!

ehh... jestem zdecydowanie za formami łopatologicznymi... jedynie co może nas uratować w tym świecie to spokój i cierpliwość :) pozdrawiam
Artur Nyk pisze…
Och, spać mogę ale kiedyś muszę pisać :)
Mnie przypomniała się jeszcze jedna historyjka zasłyszana. Dzwoni pani do serwisu i mówi: pedał w komputerze mi nie działa. Ale jaki pedał, komputer nie ma pedałów. No taki mały z kablem...
Anonimowy pisze…
a ja dziękuję za wieczorną dawkę śmiechu i pozdrawiam :)
Artur Nyk pisze…
Miło mi :) Będę się dalej starał :)

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo