Przejdź do głównej zawartości

Spytaj Artura Nyka

Dawno, dawno temu czytałem, a raczej głównie oglądałem gazetę Amateur Photographer gdzie były często naprawdę fajne zdjęcia. Kilka z nich utkwiło mi w pamięci do dzisiaj, zwłaszcza akt Patricka Demarchelier.
Zapamiętałem też dział : Spytaj Mike Maloney'a. Na zdjęciu Mike trzymał wielką Mamiya'e, która była wtedy moim marzeniem. Każdy mógł napisać do niego z pytaniem lub przesłać swoje zdjęcie do krytyki. Zawsze czytałem ten dział z wielkim zainteresowaniem bo było to dla mnie dobre źródło wiedzy.

Wczoraj pomyślałem, że też mogę założyć na swoim blogu taki dział : Spytaj Artura. Będziecie mogli tam zadawać pytania, a ja raz na tydzień wybiorę najciekawsze i postaram się na nie odpowiedzieć. Może też być tak, że wybiorę te na które będę znał odpowiedź :)

Możecie pytać o wszystko co dotyczy fotografii, a głównie Canona, Elinchroma, Aperture itd. Pytania mogą też dotyczyć umów, organizacji sesji, albo nawet jakiś bzdur :)

Pytania zostawiajcie w komentarzach działu Spytaj Artura. Byłoby fajnie gdyby były dosyć konkretne... Bo dostaję też pytania na zasadzie : Chcę kupić sprzęt do studia i nie wiem co mam kupić To co mam kupić? Troszkę bardziej konkretnie proszę :)))

Komentarze

Marcin pisze…
Ja pamiętam u Maloney trzymał też chyba i Leicę na innym zdjęciu, no i co najważniejsze miał też Mike's Favourite Pic, za które przyznawał skromne, ale zawsze nagrody rzeczowe :)
Marcin Ryczan pisze…
Przepraszam, zajrzałem do gazety Mike's Prize Pic.
Mateusz Zahora pisze…
Zadam pierwsze pytanie.
Arturze. Chciałbym zrobić zdjęcia studyjne z bardzo krótkim czasem naświetlania (rzędu 1/2500 i mniej). Czy jest jakiś "oficjalnie poprawny" sposób na to? Czy ty masz jakiś konkretny?
Artur Nyk pisze…
Pytanie ciekawe :) Ale proszę wszystkie pytania wpisywać w dziale Spytaj Artura - na górze strony. Chcialbym by wszystkie były w jednym miejscu :)

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo