Przejdź do głównej zawartości

#fotopiwo

Ten pomysł mam już od wielu lat. Z moim dobrym znajomym, również fotografem, Szymonem rozmawialiśmy o tym wielokrotnie. Jak by to zrobić, by zbudować współdziałające środowisko fotograficzne?
Ja nigdy nie uważałem, że trzeba walczyć z innymi fotografami. Wręcz przeciwnie, wiele razy pisałem o tym, że współpraca może dać o wiele więcej korzyści.
Nie mam ambicji by tworzyć jakąś organizację fotograficzną, jedna już jest i wystarczy. Ale spotkać, się, poznać i pogadać przy piwie o fotografii i dupiemaryny to zupełnie co innego :)

I taki właśnie pomysł ostatnio chodził mi po głowie. Rzucam więc temat.
Wybieram się z Pawłem w sobotę na piwo w centrum Katowic. Kto tylko ma ochotę, zapraszam by do nas dołączył. Nie wiem jeszcze gdzie się spotkamy, może np. w Namaste,  gdzie wybór piwa każdego zadowoli?

Jeśli ktoś z was chce dołączyć niech pisze w komentarzach. Jeżeli chcecie zaproponować inne miejsce, nie ma problemu. Byle tylko wiedzieć mniej więcej ile nas będzie, byśmy mogli zarezerwować stoliki.

Jeżeli możecie, przekażcie tą informację innym, fajnie by było spotkać się w dużym gronie :)



Edit.

Chłopaki (i dziewczyny też mam nadzieję) to spotykamy się w sobotę 6 grudnia o 19:00 w knajpie Manaste na Sobieskiego 27

Komentarze

Andrzej pisze…
Jestem chętny ;)
Nie widzieliśmy się już z tysiąc lat :/
Pytanie tylko czy uda mi się godzinowo dopasować?
Artur Nyk pisze…
No to super Andrzeju :) Na pewno będzie to w godzinach popołudniowo-wieczornych.
Daj znać innym jak możesz :)
Wojtas pisze…
Jeśli można, chętnie dołączę :)
Artur Nyk pisze…
Zapraszamy :)
Wojtas pisze…
Świetnie. W takim razie czekam na info gdzie i o której :)
Artur Nyk pisze…
Ustaliliśmy już godzinę i miejsce, czyli sobota 6 grudnia godz. 19:00 ,Namaste, Sobieskiego 27

Do zobaczenia :)

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Aperture vs Lightroom czyli test nieobiektywny

Przy okazji jednego z ostatnich postów na temat Aperture, jeden z czytelników o pseudonimie Kashiash, spytał, co zyska przechodząc z Lightrooma na Aperture. Uznałem, że to bardzo dobre pytanie, co najmniej tak samo ważne jak to, czy lepszy jest Canon czy Nikon. Wy oczywiście wiecie, co ja o tym sądzę :) Aby podejść do tematu solidnie, ściągnąłem trial Lightrooma, by zobaczyć, co się pojawiło nowego w czwartej wersji. Przyznaję się, że nie poświęciłem kilkunastu godzin na dogłębne poznanie wszystkich funkcji i mogę się mylić co do szczegółów. Aby było łatwo porównać oba programy, stworzyłem katalog z trzydziestoma zdjęciami i wgrałem do każdego z programów. Nie będzie to kompletny test, a raczej skupienie się na istotnych różnicach. Nie miejcie wątpliwości, że wychodzę z założenia o wyższości Ap, gdybym tak nie uważał, to nie używałbym go :) Postarałem się jednak znaleźć też wszystkie pozytywne cechy Lr. Ponieważ nie pracuję na nim, mogłem o czymś nie wiedzieć i przez to pominąć jak

Spytaj Artura czyli biblioteki Aperture

Igi pytał się mnie już jakiś czas temu o synchronizację bibliotek w Aperture. Co jak co, ale o tym programie to lubię opowiadać :) Zacznę od początku. Zdjęcia w Aperture można przechowywać albo w bibliotece programu, albo w aktualnym układzie katalogów.  Dla zdecydowanej większości nowych użytkowników programu, pozostawienie zdjęć w ich dotychczasowych lokalizacjach wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Ja też oczywiście właśnie tak na początku zrobiłem. Myśl, że mógłbym wrzucić swoje bezcenne fotografie do jakiejś tajemniczej biblioteki, wydawała się zbyt szalona. Nie miałem jeszcze zaufania do Aperture i byłem przyzwyczajony by mieć dostęp do zdjęć z poziomu systemu.  Wrzuciłem więc wszystkie zdjęcia do Aperture, ale fizycznie zostawiłem w katalogach gdzie były do tej pory. Aperture po pierwszym uruchomieniu zawsze tworzy swoją bibliotekę gdzie są wszystkie możliwe informacje o zdjęciu, ustawienia, miniaturki, podglądy (jpgi o rozmiarach, które sami ustalamy). Na początku w