Przejdź do głównej zawartości

Dlaczego zdjęcia wychodzą nieostre?

Od czasu, gdy kupiłem pierwszy zoom, byłem zawsze zawiedziony ostrością zdjęć zrobionych takim obiektywem. Szukałem więc innych obiektywów, starałem się używać większych przesłon albo dbałem, by aparat nawet nie drgnął przy fotografowaniu. Wszystko, by uzyskać ostre zdjęcia.

A dzisiaj się wreszcie dowiedziałem, co zrobić, by zdjęcia były ostre.
Siedzieliśmy z Krzyśkiem Niesporkiem przy porannej kawie na tarasie hotelu, grzejąc się w porannym słońcu. I wtedy zdradził mi, dlaczego zdjęcia czasem wychodzą nieostre. Powiedział: Wiesz, jak robię zdjęcia za darmo, to zawsze wychodzą mi nieostre....

Nigdy nie sądziłem, że rozwiązanie problemu będzie takie proste.

Uzbrojony w nową wiedzę, ruszyłem na warsztaty. Zabraliśmy dzisiaj modelkę na łąkę, gdzie ćwiczyliśmy wszelkie możliwe trudne sytuacje oświetleniowe. Dziewczyna znosiła dzielnie wszystkie nasze wymagania do czasu, gdy "zaatakowała" ją wielka, pięciocentymetrowa jaszczurka. Na szczęście w tym momencie i tak robiliśmy dynamiczne pozy, gdzie modelka miała biegać. A jak wiadomo - jaszczurka doda ci skrzydeł :)

Trawy zawsze były nie tam, gdzie trzeba


W przeciwieństwie do fotografów, którzy byli tam, gdzie trzeba

 Duża blenda, dobra blenda


Komentarze

Anonimowy pisze…
To jak płatne wpływa na ostrość? :)
Artur Nyk pisze…
Wygląda na to, że im lepiej płatne, tym ostrzejsze :)
Ania Burek pisze…
Coś w tym jest....:) Pozdrawiam
Alcyna pisze…
hahaha, padłam, ale... chyba coś w tym jest, nawet jeśli patrzymy od drugiej strony obiektywu- zawsze było więcej kreatywności, lepszy wygląd po wstaniu z łóżka i nawet włosy lepiej się układały, jeśli sesja była dobrze płatna ;)
Artur Nyk pisze…
Jak coś jest za darmo, to jest nie nie warte. Dlatego każmy sobie płacić :)

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Aperture vs Lightroom czyli test nieobiektywny

Przy okazji jednego z ostatnich postów na temat Aperture, jeden z czytelników o pseudonimie Kashiash, spytał, co zyska przechodząc z Lightrooma na Aperture. Uznałem, że to bardzo dobre pytanie, co najmniej tak samo ważne jak to, czy lepszy jest Canon czy Nikon. Wy oczywiście wiecie, co ja o tym sądzę :) Aby podejść do tematu solidnie, ściągnąłem trial Lightrooma, by zobaczyć, co się pojawiło nowego w czwartej wersji. Przyznaję się, że nie poświęciłem kilkunastu godzin na dogłębne poznanie wszystkich funkcji i mogę się mylić co do szczegółów. Aby było łatwo porównać oba programy, stworzyłem katalog z trzydziestoma zdjęciami i wgrałem do każdego z programów. Nie będzie to kompletny test, a raczej skupienie się na istotnych różnicach. Nie miejcie wątpliwości, że wychodzę z założenia o wyższości Ap, gdybym tak nie uważał, to nie używałbym go :) Postarałem się jednak znaleźć też wszystkie pozytywne cechy Lr. Ponieważ nie pracuję na nim, mogłem o czymś nie wiedzieć i przez to pominąć jak...

Spytaj Artura czyli biblioteki Aperture

Igi pytał się mnie już jakiś czas temu o synchronizację bibliotek w Aperture. Co jak co, ale o tym programie to lubię opowiadać :) Zacznę od początku. Zdjęcia w Aperture można przechowywać albo w bibliotece programu, albo w aktualnym układzie katalogów.  Dla zdecydowanej większości nowych użytkowników programu, pozostawienie zdjęć w ich dotychczasowych lokalizacjach wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Ja też oczywiście właśnie tak na początku zrobiłem. Myśl, że mógłbym wrzucić swoje bezcenne fotografie do jakiejś tajemniczej biblioteki, wydawała się zbyt szalona. Nie miałem jeszcze zaufania do Aperture i byłem przyzwyczajony by mieć dostęp do zdjęć z poziomu systemu.  Wrzuciłem więc wszystkie zdjęcia do Aperture, ale fizycznie zostawiłem w katalogach gdzie były do tej pory. Aperture po pierwszym uruchomieniu zawsze tworzy swoją bibliotekę gdzie są wszystkie możliwe informacje o zdjęciu, ustawienia, miniaturki, podglądy (jpgi o rozmiarach, które sami ustalamy). Na p...