Gdy wstałem wcześnie rano, co jakoś jednak rzadko mi się zdarza, zobaczyłem piękne wiosenne słońce. Miałem ochotę na śniadanie w ogrodzie, w ciepłym słońcu, siedząc pod drzewem gdzie dojrzewają brzoskwinie...
W końcu jednak obudziłem się i dotarło do mnie, że gdybym zdecydował się na taki wyczyn, to musiałbym jeść w rękawiczkach, czapce i puchowej kurtce. A na śniadanie byłyby mrożonki...
Ciągle nie czuję, że to już zima, że trzeba w końcu uwierzyć w padający już niedługo śnieg i święta...
Całe szczęście, że mamy kogoś, kto zawsze będzie na przypominał o tym, dbał, byśmy jak najszybciej poczuli świąteczny klimat, kolędy, prezenty, światełka i bliskość innych ludzi.
Jak dobrze, że mamy centra handlowe...
Komentarze
anyway centra handlowe to bardzo dobre miejsca, na przykład na niedzielne nabożeństwo, kiedy całe rodziny wybierają się na window shopping... ech, XXI wiek.