Na FB pojawiły się jedna za drugą inicjatywy przeciw darmowej pracy twórców. Najpierw dwóch facetów stworzyło jestem ilustratorem - zrobię grafike za bułkę, a dzisiaj pojawiła się strona Nie fotografuję za darmo .
Nie wiem, czy taka akcja przyniesie jakieś wymierne korzyści, ważne, że jest i wszyscy fotograficy dzięki temu zastanowią się nad wartością własnej pracy. Jeżeli sami w pierwszej kolejności będziemy podchodzić do własnej pracy z szacunkiem, to inni też zaczną tak ją traktować.
Nie wiem, kto stworzył tę stronę, ale dokładnie wiedział, o co chodzi. Oto motto tej inicjatywy :
Na szczęście już dawno nie zdarzyło mi się, by ktoś namawiał mnie na darmowe zdjęcia i obiecywał w zamian złote góry, ale wiem, że w każdej chwili to może się zdarzyć, a wtedy.....darmowym sesjom mówimy stanowcze NIE!!!
Mały up date czyli Ku Przestrodze :)
Zgadzam się, że ktoś z dużym stażem na rynku jest już odporny na takie dziwne zagrania. Ale młodzi fotograficy ciągle dają się naciągać.
Pamiętam, jak ja sam zrobiłem mnóstwo materiału na 15 Rawie Blues po namowie samego Irka Dudka. Obiecał mi, że załatwi mi kontakty z wszystkimi muzykami, którzy tam grają, aby mógł im sprzedać zdjęcia. Zrobiłem tam wtedy kilkaset zdjęć (na negatywach...), materiał się Irkowi bardzo podobał i wybrał sobie bardzo dużo zdjęć. Zrobiłem mu jeszcze powiększenia najlepszych zdjęć, za które z trudem, ale jednak udało mi się dostać zwrot kosztów. Dostałem parę telefonów do kilku kapel, nikt nie chciał zapłacić za zdjęcia, ale za darmo to owszem. I na tym się skończyło.
Jedno ze zdjęć znalazłem potem w jakimś tygodniku, oczywiście niepodpisane.
Innym razem rozmawiałem z Lechem Majewski na temat zdjęcia na plakat jego nowej sztuki "Pokój saren". Ustaliliśmy po długiej rozmowie, że przyjadę na próbę, obejrzę całe przedstawienie, a następnie zdecydujemy, która scena będzie najlepsza do ilustracji na plakat i ją sfotografuję najpierw na próbę, a potem już finalnie, gdy będę gotowe wszystkie dekoracje i stroje.
Gdy przyjechałem do teatru, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zobaczyłem jeszcze kilku innych fotografów i dowiedziałem się, że Lech zorganizował casting na fotografa i mamy pół godziny, by coś zrobić. Żałuję, że nie wyszedłem od razu, tylko zrobiłem nie wiem po co kilka zdjęć. Lech, który sam jest twórcą, potraktował nas fotografów, jak najgorszych wyrobników...
Do dzisiaj dostaję oferty współpracy na zasadzie: my będziemy dużo, dużo zlecać panu, tylko na początek musi pan dać nam duuuży rabat.
Odpowiadam zawsze tak: Im więcej będziecie zlecać, tym większy będzie rabat, ale nie przy pierwszym zleceniu.
Nie wiem, kto stworzył tę stronę, ale dokładnie wiedział, o co chodzi. Oto motto tej inicjatywy :
"FOTOGRAF to zawód jak każdy inny. Grupa powstała aby zaprotestować przeciwko wątpliwej jakości przedsiębiorcom, organizacjom, wydawnictwom i innym wykorzystującym naszą pracę za tzw. "podpis"
Fotografowie - weźcie się w garść! Jesteście ostatnią darmową grupą zawodową i jak się sami nie postawicie to cały czas będziecie kowalami darmowego sukcesu wątpliwych biznesmeno-artystów. Nie skarżcie się, że nie stać was na nowe body ani obiektyw, o którym marzycie. Nie ma marudzenia jeśli w waszym portfolio pojawiają się coraz to nowsze "darmowe" sesje. Następnym razem jak ktoś przyjdzie i znów powie - przydały by się jakieś zdjęcia odpowiedzcie: Przydał by mi się nowy sprzęt, mieszkanie i samochód - stawiasz?;]
Ratujmy ten piękny, umierający zawód!
Jeśli doceniasz fotografów to dołącz do nas i pomóż nam przemówić do ludzi! Zrozum, że my też z czegoś żyjemy a podpis czy "rozbudowa portfolio" to tekst, który znamy od lat. W sklepie płacisz, za fryzjera płacisz - a za fotografa? ;]"
|
Na szczęście już dawno nie zdarzyło mi się, by ktoś namawiał mnie na darmowe zdjęcia i obiecywał w zamian złote góry, ale wiem, że w każdej chwili to może się zdarzyć, a wtedy.....darmowym sesjom mówimy stanowcze NIE!!!
Mały up date czyli Ku Przestrodze :)
Zgadzam się, że ktoś z dużym stażem na rynku jest już odporny na takie dziwne zagrania. Ale młodzi fotograficy ciągle dają się naciągać.
Pamiętam, jak ja sam zrobiłem mnóstwo materiału na 15 Rawie Blues po namowie samego Irka Dudka. Obiecał mi, że załatwi mi kontakty z wszystkimi muzykami, którzy tam grają, aby mógł im sprzedać zdjęcia. Zrobiłem tam wtedy kilkaset zdjęć (na negatywach...), materiał się Irkowi bardzo podobał i wybrał sobie bardzo dużo zdjęć. Zrobiłem mu jeszcze powiększenia najlepszych zdjęć, za które z trudem, ale jednak udało mi się dostać zwrot kosztów. Dostałem parę telefonów do kilku kapel, nikt nie chciał zapłacić za zdjęcia, ale za darmo to owszem. I na tym się skończyło.
Jedno ze zdjęć znalazłem potem w jakimś tygodniku, oczywiście niepodpisane.
Innym razem rozmawiałem z Lechem Majewski na temat zdjęcia na plakat jego nowej sztuki "Pokój saren". Ustaliliśmy po długiej rozmowie, że przyjadę na próbę, obejrzę całe przedstawienie, a następnie zdecydujemy, która scena będzie najlepsza do ilustracji na plakat i ją sfotografuję najpierw na próbę, a potem już finalnie, gdy będę gotowe wszystkie dekoracje i stroje.
Gdy przyjechałem do teatru, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zobaczyłem jeszcze kilku innych fotografów i dowiedziałem się, że Lech zorganizował casting na fotografa i mamy pół godziny, by coś zrobić. Żałuję, że nie wyszedłem od razu, tylko zrobiłem nie wiem po co kilka zdjęć. Lech, który sam jest twórcą, potraktował nas fotografów, jak najgorszych wyrobników...
Do dzisiaj dostaję oferty współpracy na zasadzie: my będziemy dużo, dużo zlecać panu, tylko na początek musi pan dać nam duuuży rabat.
Odpowiadam zawsze tak: Im więcej będziecie zlecać, tym większy będzie rabat, ale nie przy pierwszym zleceniu.
Komentarze
Nie kapuję tej akcji.
Jedno jest pewne, na pewno nie można się tym denerwować :) pozdrawiam
Pozdrawiam: Andrzej Gołąb
Cos sie nalezy - kazdemu!
Taki mit pokutuje.
Ani tworcy sie nie nalezy bo zrobil i mial koszty ani uslugobiorcy sie nie nalezy bo na jego opinii i marce ktos sie wybije.
Paradoks polega na tym ze zazwyczaj obie strony sa na podobnym poziomie mentalno-rozwojowo-spolecznym.
Jak ktos do mnie startuje ze "za darmo" ze "on bedzie po pracy wieczorem" to slyszy kiedy ja pracuje i co za darmo moze dostac - jeszcze nikomu nie powiedzialem ze nic za darmo nie dostanie - zawsze chociaz dobra rada sluze :d
PS
Arturze ... dlaczego zespolom z rawy nie dawales zdjec barterowo - za prawa autorskie ... sam bys poszedl ze zdjeciami do druku w i/lub czasopismach :P?
Nie rozumiem, dlaczego piszesz, że to relikt poprzedniej epoki? Dzisiaj jest cała masa ludzi, którzy chccą by zrobić im coś za darmo. Bo są ważni,znani, bo coś obiecają itd.
Podsumuję jeszcze raz. Akcja jest ważna bo zwraca uwagę by cenić pracę swoją i innych.
Bez względu na to na jakim ta praca jest poziomie. Jeżeli ktoś ją chce to znaczy, że ma wartość.
Człowiek z którym rozmawiałem, napisał że są małą firmą i nie mają budżetu na takie rzeczy!
Barany mogły sobie w takim razie wsadzić białą kartkę zamiast mojego zdjęcia. Taniej by im to wyszło.
Nie ważne gdzie to sprzedają, ale jeżeli idzie im tak kiepsko to powinni zwinąć interes.
Co do zaoferowanej ceny to była to równowartość 4.6 sztuk CD!!!
http://www.djforums.com/forums/showthread.php?t=283418
Szczęście w nieszczęściu, że zdjęcie jest w GettyImages i teraz oni będą dochodzić moich praw.
Ale nerwy zupełnie niepotrzebne ....
Problem raczej w ludziach ktorzy swiadomie szukaja tych ktorzy zaplaca frycowe (chocby dlatego ze pomimo swiadomosci swoich praw nie wiedza jak je wyegzekwowac)
PS
inne czasy nie maja znaczenia Arturze - raczej tlumaczylbym sie (i tlumacze cie) innym etapem rozwoju zawodowego i sposobu przewidywania/radzenia sobie z takimi sytuacjami
PPS
ja i tak podziwiam wszystkich (w zasadzie bez wyjatku) ktorzy potrafia sprzedac to co wszyscy inni (nie wazne na jakim poziomie) robia sami
-- autora bloga bodziwiam rowniez ... bez wazeliny :P