Przejdź do głównej zawartości

Szlak zabytków czyli Wesołe Miasteczko

Ostatnio byłem w Wesołym jakieś trzydzieści lat temu. I gdy ponownie je odwiedziłem, okazało się, że pewne rzeczy są niezmienne. Powrót do przeszłości ma pewne plusy, można się znowu poczuć jak w dzieciństwie, a na dodatek pojeździć na wszystkich karuzelach, na które jako dziecko mnie nie wpuszczali. Na szczęście pojawiło się też kilka nowych urządzeń, które musieliśmy przetestować. Piszę "musieliśmy", bo wybrałem się tam zawodowo. Robiłem zdjęcia z serii "Atrakcje Śląska". Przejechaliśmy się więc np. nowym rollercasterem.  Miałem nawet pomysł, by zrobić zdjęcie w trakcie jazdy, ale po małej przejażdżce wybiłem sobie ten pomysł z głowy. Mój aparat z obiektywem waży ponad 2 kilo, co  po przełożeniu na grawitację panującą w trakcie jazdy, daje jakieś pół tony.
Byliśmy też na niewinnie wyglądającej huśtawce o nazwie  Latający Spodek Ufo czy jakoś tak. Polecam, wrażenia nawet lepsze niż z tej kolejki. Tam chciałem zrobić ajfonem zdjęcie, ale nie dałem rady, bałem się, że go nie utrzymam.
A oto kilka zdjęć dających choć trochę wrażenia z pracowitego pobytu.

Mamy tu straszne zamki, naprawdę straszne...

dzieci szaleją

same super samochody


klimat jak nad morzem


a to są nowości, wolałem tylko popatrzeć :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Znamy szczęśliwca, który zrobi 80 zdjęć na koszt UE

No i jestem ciekawy, ilu z Was złożyło ofertę w głośnym ostatnio zamówieniu publicznym na 80 zdjęć dla gminy Siewierz? Może ktoś z Was myślał, że ma asa w rękawie, bo dał niską cenę i wygra ten konkurs? Zmartwię Was, bo każdego asa może przebić Joker. Po prostu Joker zawsze wygrywa :) W tym przypadku właśnie wygrał Joker. Przeczytajcie sami ogłoszenie wyników, nie chcę odbierać Wam tej przyjemności.... Kilka osób przysłało mi już swoje komentarze, ale nie nadają się do publicznego cytowania. Mnie zabrakło tchu w piersi i zbaraniałem, gdy kumpel podesłał mi to ogłoszenie (dzięki Adam). Pięć razy musiałem przeliczyć, ile kosztuje jedno zdjęcie, bo nie wierzyłem. Pewnie macie ten sam problem, więc pozwolicie, że pomogę. Jedno zdjęcie kosztuje 10 zł brutto!!! Te pozostałe 30 zł to, jak mniemam, są przeznaczone na koszty logistyki całej sesji. Brakuje mi już sił, by pisać, co o tym myślę i jak to jest możliwe, że ktoś może ZROBIĆ tyle zdjęć za tak mało kasy. Ale już po chwili pom...

Jest zapytanie o 80 zdjęć czyli wydajemy unijne pieniądze

Tym razem mam dla Was informację o aktualnym zapytaniu ofertowym na wykonanie 80 fotografii, ilustrujących walory turystyczne gminy Siewierz. Teoretycznie wszystko jest w porządku. Nie ma jakichś chorych wymogów, ani nierealnych terminów, tak jak w zapytaniu, o którym pisałem już kiedyś. No prawie nie ma, bo termin jest mocno napięty. Oferty należy składać do 19 lipca,  a gotowe fotografie należy oddać do 28 lipca. No ale ciągle jest to teoretycznie realne. W czym więc tkwi haczyk? W procedurach. Co zdecyduje o wyborze fotografa? Oczywiście nie jakość techniczna zdjęć, nie interesujące pokazanie krajobrazów, nie doświadczenie w tego typu realizacjach, a jak zwykle - CENA. To zdjęcie zrobiłem w okolicach Siewierza ajfonem, czy podobnie będą wyglądały fotografie, które będą reklamować gminę ? Gdybym robił normalną kalkulację na 80 fotografii tego typu wyglądałaby ona tak: