Przejdź do głównej zawartości

Fotografia dla leniwych czyli jak uzasadnić kupno iPada

Sam mam iPada, którego używam do prezentacji zdjęć na spotkaniach z klientami, ale musiałem się mocno nagimnastykować by usprawiedliwić jego zakup w sytuacji gdy komputerów raczej mi nie brakuje :)
A oto kumpel podesłał mi film, który udowadnia, że może to być bardzo pomocny sprzęt w zastosowaniach profesjonalnych. Na filmie możecie zobaczyć kompletny system do fotografii na potrzeby  głównie chyba sklepów internetowych, składający się z dosyć specyficznego stołu bezcieniowego ( swoją drogą wygląda jak wielki iPhone ), oraz sterownika w postaci iPada.
Na filmie wszystko wygląda na proste i dobrze działające. Oświetlenie też wydaje się być dobrze dobrane, produkty wyglądają przestrzennie co pokazują inne filmy. Może więc jest to całkiem dobry pomysł na robienie prostych zdjęć?
Co najważniejsze automatycznie robione są dwa zdjęcia, a oprogramowanie samo wycina fotografowany przedmiot. Idealna sprawa dla ludzi, którzy kompletnie nie mają pojęcia o fotografii :)



Moje wątpliwości od razu wzbudziło kwestia dokładności takiej automatycznej obróbki, ale poniższy film pokazuje, że do zastosowań internetowych prawdopodobnie całkowicie to wystarczy.


Ciekawy jestem tylko ile kosztuje ta zabawka? Mam dzisiaj pracowity dzień i mało czasu, ale może komuś będzie się chciało dogrzebać do tej informacji na stronie producenta.

ps. Ciekawe czy oprogramowanie automatycznie filtruje zielony zafarb jaki dają żaluzje :) Jednak trzeba mieć jakąś wiedzę o fotografii :)))

Komentarze

Cena podobno jedynie 50000E
Zastosowanie głównie siedziby wielkich marek odzieżowych i nie tylko.
Artur Nyk pisze…
Ile??????? Trochę przegięli chyba z ceną.

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo