Przejdź do głównej zawartości

Aperture dla każdego czyli zmiana w bibliotece

W poniedziałek siedziałem od 19:00 przyklejony do monitora i z wypiekami śledziłem relację z konferencji Apple. O nowych komputerach nie będę pisał bo tym zajęły się wszystkie możliwe serwisy  piszące o makach. Powiem tylko, że nowy MacBook Pro Retina jest boski, nie podoba mi się w nim tylko jedna rzecz - cena. Ale zajmijmy się ważniejszymi rzeczami czyli zmianami w Aperture. O tym nikt ze znanych mi portali nie napisał nic istotnego.

Co więc takiego się zmieniło? Najważniejszą ze zmianą jest unifikacja bibliotek  Aperture i iPhoto. Od teraz można otwierać bibliotekę Aperture w iPhoto i odwrotnie. W pierwszej chwili pomyślałem, że nie jest mi to do niczego potrzebne i ogólnie nie jest to nic istotnego.  Jednak gdy się na tym chwilę zastanowiłem olśniło mnie :)
Aperture nie jest powszechnie używanym programem, część ludzi woli na makach używać Lightrooma ( czego nigdy nie rozumiałem zresztą :) ) i przez to nie mogłem wysłać im RAWów wywołanych w Aperture by dalej poprowadzili obróbkę, tylko musiałem wysyłać tiffy.
Teraz będę mógł wyeksportować małą bibliotekę i każdy kto mam maka, otworzy ją w iPhoto i zobaczy to co ja :) Genialne :)
Będę też mógł na każdym maku otworzyć i edytować moje zdjęcia z przenośnego dysku, bo każdy mak ma iPhoto. Apple zrobił bardzo mądry ruch, który może się przełożyć na zwiększenie popularności Aperture. Od teraz możesz najpierw używać ( i przyzwyczajać się ) do iPhoto, a gdy będziesz potrzebował coś więcej, płynnie przejdziesz na Aperture, nie musząc się uczyć wszystkiego od początku. Bardzo sprytne :)

Na fali entuzjazmu postanowiłem sprawdzić jak to działa w rzeczywistości i otworzyłem w iPhoto bibliotekę Aperture. A raczej usiłowałem.... Okazało się bowiem, że nic z tego... Trzeba mieć iPhoto minimum 9.3, a ja mam wersję 9.0 ... Nie jest tak różowo jak myślałem. Mój MacBook Pro ma około półtora roku, a wersja iPhoto jest już za stara. Na obecna chwilę, liczba ludzi, którzy mają działające w tym wypadku iPhoto, ogranicza się do właścicieli bardzo nowych komputerów lub tych, którzy zechcieli zrobić płatny upgrade iPhoto ( w tej chwili kosztuje w App Store 12 euro ). Z czasem na pewno będzie się to zmieniać i coraz więcej ludzi będzie mieć nowe wersje, ale to musi potrwać.
Tak czy inaczej jest to wielka rzecz, która da pewnie efekty w przyszłości.

Nowy interface Aperture

Apple wprowadził też nowy wygląd interface'u, pozbawiając go wszelkich kolorów. W pierwszej chwili nie byłem tym zachwycony, miałem wrażenie, ze program "zszarzał". Teraz już się przyzwyczaiłem i nawet uważam, że niektóre ikony stały się łatwiejsze do identyfikacji. Pojawił się też na wierzchu na przykład nowy przycisk " Revert to oryginal", który pozwala na skasowanie wszystkich ustawień. Wcześniej trzeba było wchodzić wgłąb menu.

Istotną zmianą jest rozbudowanie balansu bieli, gdzie można teraz wybrać ustawienie neutralnych szarości lub dobrego odcienia skóry. Nie miałem jeszcze czasu by na poważnie to przetestować, ale wydaje mi się, że działa to bardzo dobrze. Wprowadzono też możliwość używania pędzli w balansie bieli, czyli coś co ostatnio dostał Lightroom.
Bardzo też uproszczone jest korzystanie z narzędzia Highlights&Shadows, które teraz ma tylko trzy suwaki ( odzyskiwanie świateł, cieni i kontrast ) i działa znacznie lepiej. Drobnych niby zmian, ale jednak wpływających na szybkość i efektywność działania programu jest zresztą dużo więcej.



Apple mocno promuje teraz Aperture przy okazji reklamowania nowego MacBooka Pro, a to dobra wiadomość, bo oznacza, że firma będzie dalej rozwijała program i może znowu postawi na profesjonalistów. Kto wie, może nawet doczekamy się dużego monitora z matową matrycą ? Skoro już chwalą się. że wyświetlacz nowego MBP odbija mniej odblasków :)))



Komentarze

Allybee pisze…
Tia, nowy MBP... polecam artykuł na jego temat: http://applefobia.blox.pl/2012/06/MacBook-Pro-z-Retina.html

:)
Artur Nyk pisze…
Czytałem blog Applefobia gdy powstał. Było nawet zabawnie i czasem wytykał słuszne rzeczy, ale teraz jest nastawiony na zrzeszanie ludzi, którzy uwielbiają się wyżywać na Apple. Tylko, że większość z nich nigdy nie przepracowała ani jednego dnia na maku :)
A co do MBP to mogę się założyć, że jeszcze w tym roku pojawią się PC bardzo podobne do niego :)
Anonimowy pisze…
z basha ;)

nowy mac book pro rządzi !
link?
albo inaczej: co w nim zajebistego?
http://www.engadget.com/2012/06/11/apple-wwdc-2012-liveblog/
absolutnie wszystko ;)
o, mają usb3
wkońcu
i nie ma 13" mbp? what a shame
są 13 ale nie new generation
serio, nic przesadnie nadzwyczajnego.
weź się rozbiegnij i w ścianę jebnij
nie nadzwyczajna jest w nim tylko cena
ale who cares
wzieli nowe procki, dali to co nowe procki i chipsety dają by-default (usb3 i szybszą zintegrowaną grafikę), dali nowsze układy graficzne, co też jest raczej normalne.
w ogóle nie załapałeś
a to przełom na rynku notebooków
szkoda mi Cię
W jakim sensie?
dali chociaż te fajne matryce o 2x wyższej rozdzielczości o których było tak głośno od jakiegoś czasu?
włączam Ci na razie ignore
bo nie chcę żebyś mi psuł ten wyjątkowy moment
eh. po prostu napisz jakiś konkretny powód dla którego to jest takie zajebiste
*** Fanatyk Apple is Offline
[System Message]
Your authorization has been removed!

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo