Przejdź do głównej zawartości

Wiesz co to czyściec leśny? To zarobisz na zdjęciach

Oprócz wiedzy na temat Czyśćca leśnego trzeba też wiedzieć co to Szczyr trwały albo Arcydzięgiel litwor. Innymi słowy trzeba znać się na roślinach w stopniu większym niż rozróżnienie co jest drzewem, a co krzewem. 


Jeśli właśnie taką wiedzę posiadacie i oprócz tego macie fotografie tych roślin to mam dobrą wiadomość. Możecie je sprzedać :) Karkonoski Park Narodowy poszukuje właśnie fotografie roślin i minerałów. Nie pierwszy raz piszę o różnego rodzaju przetargach i zapytaniach ofertowych na fotografie. Pewnie już zastanawiacie się do czego przyczepię się tym razem...


No więc, jakby to powiedzieć... tym razem nie mam do czego się przyczepić... Przeczytałem wszystko dokładnie i sam byłem mocno zdziwiony, ale to zapytanie napisane jest z głową. Wreszcie zabrał się za to ktoś kto zna się na rzeczy.
Zamiast szukać fotografa, który zrobi czy sprzeda zdjęcia jak najtaniej, KPN mówi jasno w swoim zapytaniu : Wymagane jest załączenie do oferty miniaturek oferowanych zdjęć, ponieważ ocenie będzie podlegała także zgodność fotografii z tematem oraz walory estetyczne zdjęć.  
Co ciekawe KPN dopuszcza składanie ofert przez konsorcja kilku fotografów. No i znowu muszę pochwalić kogoś za trzeźwe myślenie. Szansa bowiem, że jeden fotograf będzie miał gotowe fotografie wszystkich stu roślin nie jest zbyt duża, a o zrobieniu zdjęć chyba nie można już myśleć bo czasu jest mało. Niby jest jeszcze dwa tygodnie do złożenia oferty, ale skoro część roślin ma być sfotografowana w trakcie kwitnienia to nawet ja wiem, że już trochę na to za późno.


Zapoznajcie się zresztą sami z treścią zapytań o fotografie roślin i minerałów. Jeśli ktoś z Was ma część poszukiwanych zdjęć i będzie chciał znaleźć kogoś by stworzyć wspólnie konsorcjum, to niech zostawi info w komentarzach, zostawiam je do Waszej dyspozycji :) Ofertę trzeba złożyć do 12.06 (minerały) lub do 15.06 (rośliny).


Jasno postawione zapytanie, przejrzyste zasady, brak dziwnych wymagań sprzętowych i do tego cena, która nie jest najważniejsza. Czy ja ciągle piszę o zapytaniu ofertowym napisanym przez polskich urzędników? Zawsze lubiłem góry i uważam, że ludzie gór są inni. Widocznie urzędnicy w górach też są inni :) 






PS. 


Ale żeby nie było tak, że nie mogę ponarzekać, to przyczepię się do jednego szczegółu :) Zaraz na początku możemy przeczytać : Fotografie zostaną dostarczone Zamawiającemu w formie elektronicznej w rozdzielczości min. 300 dpi lub wielkości min. 2000 x 3000 pikseli. 
Kiedy wreszcie ludzie dowiedzą się, że samo podanie rozdzielczości 300 dpi nic nie mówi. Może być przecież plakat B1 z rozdzielczością 300 dpi i pocztówka z tą samą rozdzielczością. Możliwe, że ktoś napisał "lub"zamiast "i " co miałoby większy sens.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo