Przejdź do głównej zawartości

Przetarg na sesję za prawie 193 000 euro

Wiem, że kolejny opisywany przetarg może być już nudny, ale tym razem w grę wchodzą naprawdę duże pieniądze, bo wartość zlecenia może sięgnąć prawie 193 000 euro. Prawie.

No, może przesadziłem trochę, jednak i tak jest to przetarg, na który przewidziano kwotę pomiędzy 14 000  a 193 000 euro. Tę informację można przeczytać na samym początku dokumentu. Brzmiało obiecująco, więc tym chętniej czytałem dalej. Do zrobienia jest sesja portretowa dla piętnastu osób niepełnosprawnych, reportaż z próby generalnej przedstawienia teatralnego, premiery oraz jakiejś imprezy podsumowującej. Do tego uczesanie i zrobienie makijaży tym piętnastu osobom.
Nie jest to temat, w którym czułbym się dobrze, no ale skoro jest na to taka kasa to może warto zrobić "chałturkę" :)

Czytam kolejną stronę dokumentu, potem kolejną i kolejną, dowiedziałem się, że fotograf musi posiadać doświadczenie w zrealizowaniu co najmniej dwóch sesji dla przynajmniej 3 osób. Pogrzebałem w pamięci i stwierdziłem, że ze dwie sesje znajdę, czyli nadaję się. Fryzjer i wizażystka natomiast muszą mieć już jakiś papier udowadniający, że mają wykształcenie zawodowe. Dobrze, że od fotografa nie chcą papieru, bo przecież nie mam.
Przez kolejnych kilka stron wymieniane są potrzebne załączniki i oświadczenia, polisy, odpisy i pełnomocnictwa.

Nie jestem w stanie dokładnie określić, co jest na kolejnych stronach, bo mam wrażenie, że ciągle to samo co na poprzednich. Natomiast już na 24 stronie znalazłem, że Zamawiający przewiduje 6 dni zdjęciowych na zrobienie portretów. Całkiem rozsądnie, jeden dzień na próby i potem 3 osoby dziennie. Całkowicie do zrobienia na dobrym poziomie.

Kiedyś zrobiłem coś w teatrze...




I już na kolejnej stronie mały zabawny szczegół. Zdjęcia mają być dostarczone w rozdzielczości 600 dpi. I koniec. Ponieważ to jedyne wymaganie co do jakości, to teoretycznie mogę zrobić foty ajfonem. Przy 600 dpi będą miały pewnie wielkość znaczka pocztowego, ale będą zgodne ze specyfikacją.

Na 36 stronie dowiedziałem się o konieczności informowania każdej z fotografowanych osób, że fryzury są współfinansowane przez Unię Europejską: "pięknie pani wygląda w tych lokach, a wszystko to dzięki unijnym funduszom, proszę podpisać mi zaświadczenie o oświadczeniu pani tej informacji"

Strona 40 - harmonogram świadczonych usług fryzjerskich.
Strona 49 - harmonogram świadczonych usług w zakresie makijażu.
Strona 54 - oświadczenie o dysponowaniu bazą lokalową do wykonania usługi uczesania.

Od strony 59 znowu powtarzają się te same informacje co wcześniej... 63 - dowiaduję się, że w trakcie spotkania uczestniczek z Wykonawcą, fryzjerem i wizażystką, omówiony zostanie m.in. dobór garderoby. Ponieważ nie zajmuje się tym ani fryzjer, ani wizażystka, czyli musi zrobić to fotograf.

Kolejne strony znowu od początku opisują to samo, już dawno przestałem czytać dokładnie zresztą.
Wreszcie strona 76: koniec.

Podoba mi się, że ktoś wymyślił ideę zrobienia sesji osobom niepełnosprawnym oraz reportażu z przedstawienia, aby mogli się przekonać, że są traktowani na równi z innymi ludźmi. Budzi podziw kwota przeznaczona na taką sesję, choć tym razem po raz pierwszy zastanawiam się, czy aby nie jest przesadzona. Tylko dlaczego jest to wszystko tak  skomplikowane? 76 stron dokumentów, które fotograf musi przeczytać i przeanalizować!
Aha, o wyborze oferty będzie decydować w 100% cena......

Komentarze

gacek pisze…
No i masz potwierdzenie, że być fotografem (czyli robić zdjęcia) może każdy, ale uczesać to już co najmniej czeladnik lub technik fryzjerstwa :-) Od razu widać co jest trudniejsze....
Przy przetargach z udziałem dofinansowania ze środków Unii zawsze wzrasta wykładniczo ilość dokumentacji i warunków...a przy spodziewanej kwocie, to chyba i dobrze (pomijając błędy i nielogiczne zapisy), bo to w końcu z "naszych" pieniędzy idzie ;)
Anonimowy pisze…
pewnie ustawione pod konkretnego wykonawce stad takie a nie inne warunki
gumiber pisze…
a co w przypadku jeśli pięciu fotografów da 14tyś. euro? (bo tylko taka kwota wchodzi w rachubę) A co jeśli ktoś da 13tyś. euro? Nie spełni warunków?
Artur Nyk pisze…
Chyba nie ma takich ograniczeń w dół. 14 000 euro to szacunkowa granica jaką może przekroczyć budżet ale jeśli ktoś będzie chciał zrobić całe zlecenie za 100 zł to muszą mu to dać. Aż korci mnie by wygrać taki przetarg ceną 1 zł i potem zrobić zdjęcia byle jak ale według wytycznych, a na końcu zapłacić regulaminową karę, która jest obliczana od kwoty wysokości zlecenia :)
Anonimowy pisze…
Nie znam się, ale wygląda jak jakaś szemrana ustawka. Pod konkretnego wykonawcę. Tyle dokumentów, przy czym autor bloga dobrze zauważył, że się tam coś wyklucza czy powtarza w tych podpunktach. Przeczytałam całą tę inwokację, i to gorsze od "Pana Tadeusza" jest. Zrezygnowałam z uczestnictwa w tym przedsięwzięciu choć i foto, i stylizacja, i makijaż mnie nie przeraziły. Biurokracja okrutna zabiła we mnie chęć kreatywnej zabawy z niepełnosprawnymi. Jak miałam fajny pomysł, tak mi się kompletnie odechciało. I chyba o to chodziło Zamawiającemu.
gumiber pisze…
mam wrażenie, że ta europejska biurokracja pcha nas w stronę ameryki, nie wspominając, że robi z nas kretynów...
to ja pisze…
Cena zawsze jest jedynym kryterium przy wybieraniu konkretnej oferty. Tak mamy skonstruowane ustawę przetargową.

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Znamy szczęśliwca, który zrobi 80 zdjęć na koszt UE

No i jestem ciekawy, ilu z Was złożyło ofertę w głośnym ostatnio zamówieniu publicznym na 80 zdjęć dla gminy Siewierz? Może ktoś z Was myślał, że ma asa w rękawie, bo dał niską cenę i wygra ten konkurs? Zmartwię Was, bo każdego asa może przebić Joker. Po prostu Joker zawsze wygrywa :) W tym przypadku właśnie wygrał Joker. Przeczytajcie sami ogłoszenie wyników, nie chcę odbierać Wam tej przyjemności.... Kilka osób przysłało mi już swoje komentarze, ale nie nadają się do publicznego cytowania. Mnie zabrakło tchu w piersi i zbaraniałem, gdy kumpel podesłał mi to ogłoszenie (dzięki Adam). Pięć razy musiałem przeliczyć, ile kosztuje jedno zdjęcie, bo nie wierzyłem. Pewnie macie ten sam problem, więc pozwolicie, że pomogę. Jedno zdjęcie kosztuje 10 zł brutto!!! Te pozostałe 30 zł to, jak mniemam, są przeznaczone na koszty logistyki całej sesji. Brakuje mi już sił, by pisać, co o tym myślę i jak to jest możliwe, że ktoś może ZROBIĆ tyle zdjęć za tak mało kasy. Ale już po chwili pom...

Druga Panna Młoda

Obiecywałem ostatnio mały konkurs wymagający od Was trochę wiedzy i analizy. I teraz czas na wywiązanie się z tej obietnicy :) Widzieliście parę dni temu zdjęcia Kamili Gawendy jako Panny Młodej w bardzo oszczędnej stylizacji, dzisiaj możecie już zobaczyć drugą część tej sesji, tym razem stylizowaną bardziej pod gusta Włochów, czyli na bogato :) Pozowała Karolina Morawiec, bo Włosi uwielbiają blondynki, a tło nawiązuje do klasycyzmu, powiedzmy sobie to wyraźnie : "nawiązuje". Szefowa firmy była jednak nim zachwycona :) Konkurs jest prosty, wystarczy opisać, jakie zastosowałem tu oświetlenie. Ile lamp, gdzie stały i jaki był rodzaj modyfikatora na nich zamontowany. Odpowiedzi piszcie w komentarzach. Pierwszą osobę, która poprawnie poda odpowiedź, zaproszę na którąś z moich sesji, będzie można sobie nawet wybrać tematykę. Przyjrzyjcie więc się zdjęciom i pomyślcie, jak wyglądało światło na tej sesji. Jako podpowiedź, mogę dodać, że pewnie różnice, jakie znajdziecie w ośw...