Przejdź do głównej zawartości

Znowu narzekam...

Chciałbym wreszcie napisać coś pozytywnego i budującego o wydawanych publicznie pieniądzach na fotografię, a tu nic takiego nie mogę znaleźć.
Trafiłem przez przypadek na wystawę fotografii w centrum handlowym w Katowicach (nie płacą mi, to nie napiszę, że chodzi o Silesię :)).  Co by nie mówić o wybitnie komercyjnym charakterze takich miejsc, to trzeba im oddać honor, że co jakiś czas organizują dostępne dla wszystkich wystawy fotografii. Kilka dobrych setów już tam widziałem.

Tym razem jest to wystawa portretów bardzo znanych postaci z polityki, sportu i świata kultury, które prezentują monety NBP. Po zakończeniu wystawy (której celem jest oczywiście promocja monet kolekcjonerskich, na których mennica sporo zarabia) fotografie będą wylicytowane  na aukcji WOŚP.

Fotografie nawet nie są najgorsze. Tak w pierwszej chwili się wydaje. Ale gdy przyjrzałem się im się bliżej, zmieniłem zdanie.


Ideą było pokazanie monet, a ludzie, choć jak najbardziej wybitni, są tylko tłem wzmacniającym przekaz. W końcu celebryta teraz może wszystko reklamować. Nie sądzę, by w tym przypadku otrzymali wynagrodzenie, wszystko jest przecież "pro publico bono".

Mnie boli sposób, w jaki to zostało wykonane. Monety są wmontowane w obraz, co samo w sobie nie jest jeszcze takim problemem. Można sfotografować modela trzymającego monetę, a potem podmienić ją  na lepiej oświetloną. Dobrze zrobiony w ten sposób montaż daje bardzo dobre wyniki. Na tych zdjęciach montaże są na fatalnym poziomie, czasem nawet monety nie są dokładnie wycięte. Najgorsze natomiast jest umiejscowienie monet. Czy kiedykolwiek udało się Wam utrzymać monetę w ten sposób?


Najwyraźniej NBP wypuściło serię monet z wbudowanymi uchwytami :)
Autorem zdjęć jest Damian Lemański. Nie udało mi się znaleźć wielu informacji na jego temat: skończył Europejską Akademię Fotografii i  prowadzi blog, na którym prezentuje swoje zdjęcia ślubne.
Ujmę to tak, to portrety wybitne nie są. Chętnie natomiast zobaczyłbym portfolio pana Damiana na podstawie którego NBP zleciła mu wykonanie tej serii zdjęć.
Tak duża i prestiżowa w końcu sesja powinna zostać powierzona komuś, kto potrafi połączyć dobry portret i aspekt reklamowy fotografii. Ja postawiłbym np. na Jacka Porembę.

Nie wiem , czy jest to wina samych fotografii, czy też wydruków, ale jakość zdjęć na wystawie jest słaba. Bardzo słaba. Przepalenia, pływające kolory, no i kiepskie montaże. Musicie sami to zobaczyć, wtedy będziecie mogli wyrobić sobie własną opinię. Wystawa odwiedza 16 miast, więc szanse na zobaczenie  są spore.

Komentarze

gumiber pisze…
Montaż jest bardzo słaby, mam wrażenie jakby przed każdym z panów była szyba, wtedy miałoby to może jakiś sens... A może taki był zamysł, że pan siedzi po drugiej stronie gabloty? :)
Anonimowy pisze…
Pewnie był przetarg i wygrała oferta z najlepszą ceną. Myślę sobie, że jakby zatrudniono prezesa NBP w konkursie, gdzie o zwycięstwie decydowałaby wysokość uposażenia to byśmy mieli w Polsce "ubaw" podobny do tej wystawy
Anonimowy pisze…
ja jestem pozytywnie zaskoczony tymi zdjęciami! nie zalatują komercją,są prawdziwe.Nie jestem profesjonalistą i nie rzuciły mi się w oczy żadne niedociągnięcia techniczne.oby więcej takich wystaw

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo