Wszyscy znamy ten problem. Jedziemy załatwić coś do centrum miasta, co zajmie nam 10 minut i spędzamy pół godziny na znalezieniu miejsca parkingowego.
W Katowicach pewne grupy zawodowe wywalczyły sobie już własne miejsca parkingowe. I nie mówię tu o politykach czy związkowcach, tylko o... tancerzach.
Tak, w Katowicach są specjalne miejsca dla tancerzy! Nie wiem, czy stało się to pod wpływem najróżniejszych programów typu: taniec z kimkolwiek, czy z innego powodu. Może my fotograficy też mamy szansę na własne miejsca parkingowe?
To co? Piszemy zbiorową petycję do urzędów miast?
W Katowicach pewne grupy zawodowe wywalczyły sobie już własne miejsca parkingowe. I nie mówię tu o politykach czy związkowcach, tylko o... tancerzach.
Tak, w Katowicach są specjalne miejsca dla tancerzy! Nie wiem, czy stało się to pod wpływem najróżniejszych programów typu: taniec z kimkolwiek, czy z innego powodu. Może my fotograficy też mamy szansę na własne miejsca parkingowe?
To co? Piszemy zbiorową petycję do urzędów miast?
Komentarze