Przejdź do głównej zawartości

Ostrożnie z Lwem

Mimo że jestem wielkim fanem maków, nie mam jeszcze nowego systemu. W zasadzie to powinienem mieć go od 20 lipca, kiedy Apple rozpoczął sprzedaż, bo bardzo na niego czekałem, ale nie miałem wtedy kompletnie czasu, by go kupić. Na drugi dzień miałem jeszcze mniej czasu. Na trzeci dzień dzień przypomniały mi się przestrogi Pawła z M@kowca, by zawsze trochę zaczekać z instalacją nowego systemu i pozwolić go przetestować innym :)

No i chyba dobrze zrobiłem. Mój znajomy kupił Lwa już pierwszego dnia, ściągnął bez problemu, zainstalował szybko i jeszcze szybciej pochwalił mi się, że wszystko działa bardzo dobrze i na dodatek szybciej.
Na drugi dzień był jeszcze bardziej zachwycony.
Na trzeci dzień zadzwonił i mówi: wiesz, jest jakiś problem z Photoshopem.... CS3 zainstalowany na najnowszym MacBooku Pro15, zaczął się zawieszać, co wcześniej nigdy się nie zdarzało. Potem było jeszcze gorzej i przestał w ogóle startować.
Zacząłem trochę szukać w sieci i okazało się, że nie jest to problem jednostkowy. Co więcej CS4 też sprawia niektórym problemy, więc tym bardziej poczekam. Może za parę dni wszystko się wyjaśni i zobaczymy, gdzie jest problem.

Na szczęście wszyscy twierdzą, że komputery przyspieszyły z nowym systemem. To może nie muszę myśleć o wymianie mojego 5-letniego MacPro ?

Komentarze

gumiber pisze…
a może Apple jest w zmowie z Adobe i tylko CS5 będzie śmigała jak należy ;)
Artur Nyk pisze…
Oby byli też w zmowie cenowej i up grade do CS5 kosztował tyle co Leon :)
Anonimowy pisze…
Już szykują poprawkę 10.7.2
Artur Nyk pisze…
Super :) Ale generalnie to nie popisali się chłopaki :)
Ignacy pisze…
Ponoć tak jest od zawsze, ja mam do czynienia z OS X-em od czasów Tigera i pamiętam, że zwlekałem z instalacją Leoparda i Snow leoparda jakieś pół roku po wypuszczeniu, jak się pojawiały wersje 10.x.4 czy 5 ;)

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Aperture vs Lightroom czyli test nieobiektywny

Przy okazji jednego z ostatnich postów na temat Aperture, jeden z czytelników o pseudonimie Kashiash, spytał, co zyska przechodząc z Lightrooma na Aperture. Uznałem, że to bardzo dobre pytanie, co najmniej tak samo ważne jak to, czy lepszy jest Canon czy Nikon. Wy oczywiście wiecie, co ja o tym sądzę :) Aby podejść do tematu solidnie, ściągnąłem trial Lightrooma, by zobaczyć, co się pojawiło nowego w czwartej wersji. Przyznaję się, że nie poświęciłem kilkunastu godzin na dogłębne poznanie wszystkich funkcji i mogę się mylić co do szczegółów. Aby było łatwo porównać oba programy, stworzyłem katalog z trzydziestoma zdjęciami i wgrałem do każdego z programów. Nie będzie to kompletny test, a raczej skupienie się na istotnych różnicach. Nie miejcie wątpliwości, że wychodzę z założenia o wyższości Ap, gdybym tak nie uważał, to nie używałbym go :) Postarałem się jednak znaleźć też wszystkie pozytywne cechy Lr. Ponieważ nie pracuję na nim, mogłem o czymś nie wiedzieć i przez to pominąć jak

Spytaj Artura czyli biblioteki Aperture

Igi pytał się mnie już jakiś czas temu o synchronizację bibliotek w Aperture. Co jak co, ale o tym programie to lubię opowiadać :) Zacznę od początku. Zdjęcia w Aperture można przechowywać albo w bibliotece programu, albo w aktualnym układzie katalogów.  Dla zdecydowanej większości nowych użytkowników programu, pozostawienie zdjęć w ich dotychczasowych lokalizacjach wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Ja też oczywiście właśnie tak na początku zrobiłem. Myśl, że mógłbym wrzucić swoje bezcenne fotografie do jakiejś tajemniczej biblioteki, wydawała się zbyt szalona. Nie miałem jeszcze zaufania do Aperture i byłem przyzwyczajony by mieć dostęp do zdjęć z poziomu systemu.  Wrzuciłem więc wszystkie zdjęcia do Aperture, ale fizycznie zostawiłem w katalogach gdzie były do tej pory. Aperture po pierwszym uruchomieniu zawsze tworzy swoją bibliotekę gdzie są wszystkie możliwe informacje o zdjęciu, ustawienia, miniaturki, podglądy (jpgi o rozmiarach, które sami ustalamy). Na początku w