Mogę się dzisiaj pochwalić ostatnim zdjęciem roweru Merida, jakie zrobiłem dla Zwykłej Agencji. Tym razem jest to damski model Juliet w miejskim krajobrazie. Ten ostatni został przez agencję trochę podrasowany, aby tym bardziej wskazać grupę docelową :) Bo choć niektórym paniom może się to nie podobać, różowy to kobiecy kolor i koniec :) Mnie osobiście też róż podoba się z innego powodu, wnosi do zdjęcia coś nieoczekiwanego. Niebieskie niebo było "zwyczajne", a różowe... gdybym chciał teraz wysilić się na marketingowy bełkot.... daje obietnicę niezwykłych przeżyć :)))))
Tak czy inaczej, natychmiast przekonałem się do różu, bo po prostu wygląda lepiej.
W trakcie tych czterech sesji zdobyłem na pewno nową umiejętność: stawiania rowerów bez podpórek :)
Ponieważ w okolicy ciągle kręciło się sporo osób, miałem niezły ubaw z obserwowania ich reakcji, gdy nagle widzieli stojący na środku chodnika rower, którego nic nie podtrzymywało.
Ta sesja była też chrztem bojowym mojego nowego przenośnego generatora Elinchrom. Zdecydowałem się na asymetrycznego Rangera RX Speed AS o mocy 1100 Ws. Pracowałem już na nim wcześniej, więc nie jest to dla mnie całkiem nowa zabawka, jednak dopiero codzienna praca na własnym sprzęcie pozwoli na wyrobienie sobie opinii. Pierwsze spostrzeżenia są pozytywne, a bateria sprawia wrażenie, jakby nigdy nie miała się rozładować.
A na koniec jeszcze jedna rada. Gdy musicie użyć cienkiej linki do mocowania ciężkich przedmiotów, zapomnijcie o żyłkach rybackich. Trudno je zawiązać, bo są śliskie i ciągle się rozwiązują. Użyjcie sznurka malarskiego. Jest bardzo mocną linką splecioną z cienkich żyłek, nie plącze się i bardzo łatwo można zawiązać na nim mocny węzeł. No i jest różowy :))))
Tak czy inaczej, natychmiast przekonałem się do różu, bo po prostu wygląda lepiej.
Formaty gazet wymuszają zawsze jakieś kadrowanie, tak np. wygląda gotowa reklama przygotowana do Newsweeka.
Ponieważ w okolicy ciągle kręciło się sporo osób, miałem niezły ubaw z obserwowania ich reakcji, gdy nagle widzieli stojący na środku chodnika rower, którego nic nie podtrzymywało.
Dopiero z bardzo bliska widać było cieniutkie linki podtrzymujące rower. Myślę, że łatwo się domyślicie, jak był przymocowany.
Nie obyło się też bez zabawnych sytuacji. Zaraz po skończeniu zdjęć, gdy staliśmy obok roweru, ktoś chciał przejść między nami, a rowerem. Facet szedł szybkim, energicznym krokiem, gdy nagle Jacek krzyknął: STOP! Facet na szczęście stanął, jak wmurowany. Nie wiem, może to były żołnierz :) Pokazaliśmy mu linkę, na którą o mało nie wszedł. Pokiwał głową ze zrozumieniem i ruszył w bok. STOP!!! krzyknął znowu Jacek, a żołnierskie pewnie wychowanie natychmiast kazało mu stanąć w miejscu. Pokazaliśmy drugą linkę. Następny krok zrobił bardzo ostrożnie...
Ta sesja była też chrztem bojowym mojego nowego przenośnego generatora Elinchrom. Zdecydowałem się na asymetrycznego Rangera RX Speed AS o mocy 1100 Ws. Pracowałem już na nim wcześniej, więc nie jest to dla mnie całkiem nowa zabawka, jednak dopiero codzienna praca na własnym sprzęcie pozwoli na wyrobienie sobie opinii. Pierwsze spostrzeżenia są pozytywne, a bateria sprawia wrażenie, jakby nigdy nie miała się rozładować.
A na koniec jeszcze jedna rada. Gdy musicie użyć cienkiej linki do mocowania ciężkich przedmiotów, zapomnijcie o żyłkach rybackich. Trudno je zawiązać, bo są śliskie i ciągle się rozwiązują. Użyjcie sznurka malarskiego. Jest bardzo mocną linką splecioną z cienkich żyłek, nie plącze się i bardzo łatwo można zawiązać na nim mocny węzeł. No i jest różowy :))))
Komentarze
No przecież, że z Kato :)
1) prędkości jaką sugeruje rozmycie tła
2) lekko skręconej w prawo kierownicy
3) braku pochylenia lub zbyt małym pochyleniu ramy w kierunku skrętu
całość za chwilę zakończy się
wywrotką.
Na fotografowaniu znam się jak kot na kwaśnym mleku ale na rowerze troszku kręcę i tak jakoś mi się porobiło...
Ciekawe czy tylko ja tak mam.
Oczywiście nic nie zmienia faktu, że zdjęcia i blog WYMIATAJĄ!
Wbrew pozorom ustawienie roweru w takim kadrze nie jest łatwe. Kierownicę musieliśmy skręcić by było ją widać w ogóle. Rower jest pochylony i to wcale nie tak mało, ale z niskiej perspektywy tego aż tak nie widać. Nie chciałem mocniej go pochylać bo i tak tylne koło jest już trochę zdeformowane choć chwilami mam wrażenie jakby było nawet pochylone w drugą stronę..
Może stąd masz wrażenie. że coś jest nie tak :)
Prędkość na zdjęciu musi być pokazana jako duża, bo inaczej nie ma wrażenia, że rower się porusza. Zrobiliśmy wiele eksperymentów bo dojść do takiego efektu, że rower jest postrzegany jako w ruchu.
No cóż ...licencja poetica :))))
Klient wymagał by zdjęcia czymś się odróżniały od zdjęć konkurencji i były trochę kontrowersyjne. I ten wymóg myślę, że spełniają :)