Przejdź do głównej zawartości

Dlaczego dobry fotograf robi dobre zdjęcia, a słaby robi słabe?

Wydaje się Wam, że pytanie jest bez sensu, a odpowiedź oczywista? Udowodnię, że jest inaczej.

Wyobraźcie sobie dowolną wysokobudżetową sesję mody. Świetne modelki, wizażystki, fryzjerzy, stylistki, scenografowie, asystenci fotografa i asystenci asystentów, masa najlepszego sprzętu i do tego pyszny catering. Wszyscy wiedzą, co mają robić, pracują szybko i sprawnie. Fotograf przychodzi na gotowy plan, gdzie wszystko już czeka, wypija espresso, naciska przycisk migawki i wraca do domu, a po dwóch dniach kolejna ekipa dostarcza mu gotową, obrobioną super fotografię.

Jasne, to spore uproszczenie, ale nie odbiega tak bardzo od rzeczywistości. Fotograf ma pomysł na sesję (choć często dostaje gotowy pomysł z agencji), ustala budżet, dobiera sprawdzoną ekipę, świetnych modeli i realizuje sesję. Styliści znajdują stroje i dbają, by dobrze się prezentowały na sesji, wizażyści robią swoją robotę, modele dają z siebie wszystko. Fotograf ustawia światło (o ile nie ma od tego kolejnych ludzi...) i robi zdjęcie. Proste? Bardzo proste, gdy mamy do dyspozycji wyjątkową scenografię i zjawiskową modelkę, ubraną w kreację pochodzącą od najlepszych projektantów. W takiej sytuacji nawet przeciętny fotograf zrobi zdjęcia, które są co najmniej dobre. Dobry fotograf wyciągnie z tego jeszcze więcej.

A teraz wyobraźcie sobie fotografa, który nie ma w swoim portfolio jeszcze nic godnego uwagi. Dobra modelka nie będzie zainteresowana sesją u niego. Tak samo wizażystka, fryzjer, stylistka itd. Będzie mu też ciężko znaleźć dobre wnętrza na sesję. Będzie miał tylko dwa wyjścia, albo kupić współpracę dobrej ekipy, na co najczęściej nie będzie go stać, albo zaprosić do współpracy osoby bez doświadczenia lub co gorsza bez talentu. Efektem będą więc przeciętne zdjęcia, które nie zapewnią mu lepszych modelek na następną sesję. Nawet dobry fotograf w takiej sytuacji nie zrobi zdjęcia fashion, którym będzie mógł się chwalić.

Chyba już znacie odpowiedź na moje pytanie. Dobry fotograf robi dobre zdjęcia nie dlatego, że jest dobry, ale dlatego, że potrafi przekonać innych, że jest dobry.
Gdy to mu się uda, dostaje to, co potrzebne jest do stworzenia dobrej fotografii.

To prosta prawda. Niestety nie ma prostego sposobu na przekonanie innych o własnej genialności. Oczywiście najłatwiej to zrobić, gdy ma się dobre zdjęcia. Aby je zrobić, trzeba mieć tylko dobrą modelkę, wizażystkę, stylistkę, fryzjera......

Komentarze

gumiber pisze…
no właśnie :) potrzebny tu jest jeszcze pierwiastek szczęścia i życzliwości innych ludzi. Jeśli uśmiechasz się do wszystkich, jest duże prawdopodobieństwo, że uśmiech wróci i do Ciebie :)
Anonimowy pisze…
DOKŁADNIE ... !!! nic dodać nic ująć ... to samo tyczy się ... pseudo fotografa ... z TAP MADL .. zrobił karierę bo miał Tatusia Ambasadora ... :) - a talentem czy umiejętnościami nie dorasta do pięt takim choć by fotografom jak Szymon Brodziak... - ten to ma pomysły ...

I racja też w tym że fotograf jest dobry jak jest dobrym "akwizytorem" i umie się dobrze sprzedać -

Koło się zamyka ,, jesteś nieznany - to ie masz modelek, nie masz asysty i stylizacji na poziomie ... więc jak nie masz układów ... nie wypłyniesz ... ! i zawsze javascript:void(0)będziesz robił gnioty do szuflady, lub koleżanek z podwórka ...
Anonimowy pisze…
Nas przkonałeś ze jesteś dobry ;))
Artur Nyk pisze…
Świetny komentarz :)))))

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo