Przejdź do głównej zawartości

Cruze od środka

Ciągnie mnie ostatnio do samochodów. A dzisiaj zaciągnęło mnie do Chevroleta Cruze'a. Razem z agencją Mediatec przygotowujemy reklamę opartą o zdjęcie wnętrza tego samochodu. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się, iż wygląda on tak dobrze. Do tej pory miałem wyobrażenie, że Cruze to samochód raczej budżetowy, bardziej kojarzący się ze starymi Daewoo niż z nowoczesnym samochodem. Gdy dzisiaj wszystko sobie dotknąłem i obejrzałem, stwierdziłem, że to całkiem fajny samochód.

Zdjęcie we wnętrzu samochodu to same problemy, ciągle coś przeszkadza, a to oparcia siedzeń, a to słupek, albo jeszcze coś innego. Producenci czasem radzą sobie przecinając samochód na pół tak aby nic nie zasłaniało kadru. Wtedy zrobienie zdjęcia nie jest wielkim problemem. Ja natomiast nie mogłem sobie na to pozwolić, powiedzmy, że nie miałem dostatecznie dużej piły :)

Jak sobie wtedy poradzić? Po pierwsze zrobiliśmy solidny research i obejrzeliśmy dokładnie wszystkie możliwe zdjęcia wnętrza Cruze'a, jakie tylko mogliśmy znaleźć. To pozwoliło nam na ustalenie dwóch możliwych kadrów jakie nam pasowały. Dzięki temu na planie nie szukaliśmy już po omacku. Inna sprawa, że wsadzenie aparatu na statywie do samochodu, tak aby uzyskać określony kadr to niezła ekwilibrystka :)
Potem zostało już "tylko" ustawienie świateł. Zdecydowałem, że będzie to "słoneczne" światło wpadające przez przednią szybę. Za słońce robiła standardowa ostra czasza ze złotym deflektorem. Aby złagodzić kontrast przez boczne szyby świeciły trzy softy, ustawione po obu stronach. I to w sumie wszystko. Zrobiłem kilka różnych wersji naświetlenia do wyboru i teraz wszystko zależy już od poskładania w PS :)
Będę jeszcze potrzebował ładnego pejzażu, który będzie widać przez okna samochodu, czekam więc na Słońce. Tym razem to prawdziwe :)

Na koniec zrobiłem sobie jeszcze szybko fotę zegarów. Półprzezroczyste obudowy zegarów sprawiają, że na zdjęciu mamy istny chaos kolorów i faktur. Aby to opanować potrzeba by pewnie więcej czasu niż na zdjęcia samego wnętrza. Ale z drugiej strony ma to swój urok :)

Już niedługo ( czyli pewnie w styczniu ) pokaże gotową reklamę. Bardzo jestem ciekaw czy się Wam spodoba? :)


Komentarze

Dzida pisze…
Licznik wyglądaja ciekawie ;)
Podobają mi się te Twoje detale ;) ale zawsze czekam na sesje gdzie jest jakiś "obiekt" i błyskania dużo ;):) więc czekam z niecierpliwościa na efekty całego autka ;)

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo