Przejdź do głównej zawartości

Nie ma kryzysu czyli spróbuj coś kupić

Ja nigdy w ten kryzys, który wmawiają nam różni politycy, nie wierzę i już! A jeżeli już, to jest to raczej kryzys, jaki znamy z lat osiemdziesiątych, gdy nic nie było w sklepach i nic się nie dało kupić.
Robię teraz małą modernizację w moim domu i w związku z tym musiałem się bardzo zaprzyjaźnić ze sklepami budowlanymi. Trudna to przyjaźń i kosztowna. A do tego ciągle narażona na ciężkie próby.

Dzisiaj po długim zastanowieniu, podjąłem decyzję co do wyboru potrzebnej mi deski. Sprawdziłem w pobliskim Obi, czy deska jest w wystarczającej ilości. Miły pan sprawdził w komputerze i potwierdził mi, że mają na stanie znacznie więcej, niż potrzebuję. Powiedział mi jeszcze, że nawet jakby nie było, to oni ściągną z innego sklepu. Pojechałem jeszcze do domu sprawdzić parę szczegółów i wróciłem, by kupić deski. I tu rozpoczyna się długa historia...

Najpierw panowie sprawdzali, czy mogą mi te deski sprzedać, bo okazało się, że niby są, ale jednak zarezerwowane. Po wielu telefonach i grzebaniu w komputerze stwierdzili, że jednak nie mogą mi ich sprzedać. Nie mogą też ściągnąć z innego sklepu. Dla mojego dobra, bo nie wiadomo co przyjdzie... No dobrze, to gdzie mogę je kupić? Klik, klik i już panowie radośnie informują mnie, że w Tychach jest tej deski cała masa. Niech żyje system komputerowy! Życie w XXI wieku ma swoje plusy!

No to jadę do Tychów. Marta mówi, to może zadzwoń tam i sprawdź, czy mają te deski. Ale po co będę dzwonił, no przecież komputer powiedział, że czeka na mnie cała góra desek. Jak pięknie jeździ się teraz po mieście, gdy wszyscy wyjechali, prawie puste drogi, nic tylko jeździć :)

Kolejny miły pan przyjmuje moje zamówienie, już omawiamy kwestię transportu i nagle słyszę : ale my nie mamy tylu desek.... komputer pokazuje mi, że mamy tylko 13....

Jak dobrze, że spokojny ze mnie człowiek.... Jak dobrze, że tak szybko można teraz dojechać do Tychów, jak dobrze, że w czasie jazdy było piękne światło, co wprawiło mnie w dobry humor... Bo inaczej biedny pan nasłuchałby się ode mnie!

Pan wytłumaczył mi jeszcze, że stany magazynowe są odświeżane co 24 godziny. W XXI wieku wielka sieć handlowa nie ma systemu komputerowego, który na bieżąco monitoruje stan magazynów.
A ja ciągle nie mogę kupić desek, bo nie ma. No i gdzie ten kryzys? Spróbujcie tylko kupić coś konkretnego czego akurat potrzebujecie...

Komentarze

Anonimowy pisze…
Widać kryzys się objawia niedoborem desek ;)
Artur Nyk pisze…
Oby tylko takie kryzysy nas dotykały :)
Poszukaj tego modelu w sieci lub po prostu na allegro. Ceny w OPI są chore czasami. Ja kupiłem te same panele na allegro dwa razy taniej. Fakt, że troszkę trudniej ze zwrotem, ale nawet jak ci zostanie to wychodzi znacznie taniej.
Anonimowy pisze…
Kryzys chyba wychodzi jak się chce kupić sprzęt foto. 5D3 + 24-70 II to prawie 25.000 złotych. Nieco ponad dwa lata temu zgarnąłem 5DII z 24-70 mk.I za nieco ponad 11.000.

Kupna desek na szczęście mi się uda uniknąć, ale czeka mnie komplet glazury i pralko-lodówek :-)
Artur Nyk pisze…
Z deskami już sobie poradziłem :)
A co do 24-70 to mam ten sam ból... obiektyw potrzebny, a cena z kosmosu.
Zresztą pewnie i tak jak zamienię mój 24-105/4 L na 24-70 II to głównie ja będę widział różnice, a nie klienci :)

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo