Przejdź do głównej zawartości

Canon 5D Mark III

Ci, którzy od paru miesięcy czekają na nowego Marka Trzeciego, już od paru godzin uśmiechają się szeroko i wszystko pewnie na ten temat zdążyli przeczytać. Dzisiaj bowiem Canon wypuścił wreszcie informację o nowym modelu.
Jak znam życie, w internecie będzie teraz mnóstwo narzekania na zbyt małe zmiany w stosunku do Mark II. Ale będą to raczej w większości ludzie, którzy i tak nie zamierzają kupić tego aparatu, a tylko chcą sobie ponarzekać. No bo co to za nowość, jeśli nowy model mam matrycę większą od przedniego o 1 Mpx !!! Do czasu, gdy Nikon wypuścił D800, też uważałem, że nowy aparat musi mieć znacznie większą matrycę, najlepiej 30-35 Mpx. I dopiero, gdy zacząłem analizować rzeczywiste potrzeby,  zyski i problemy związane z pracą to przyszło otrzeźwienie.

Teraz wiem, że 22 Mpx  to bardzo dobra rozdzielczość wystarczająca w 99% posiadaczom tych aparatów. Nie jest to bowiem sprzęt dedykowany najbardziej wymagającym fotografom reklamowym (choć w naszych warunkach wielu tego typu fotografów będzie z powodzeniem go używać). Mnie bardzo rzadko brakuje większej rozdzielczości, no, może ostatnio coraz częściej, a ważniejsza jest dla mnie wydajność. Nowa 5D jest pod tym względem poprawiona w każdym calu. Mnie najbardziej cieszyłby (gdybym rozważał zakup) wizjer ze 100% kryciem i autofokus przeniesiony z modeli 1D X. Podoba mi się też idea umieszczenia w wizjerze wyświetlacza LCD wyświetlającego siatki ułatwiające kadrowanie. Czegoś takiego mi brakowało od dawna.


Filmowców zachwycą pewnie nowe możliwości kręcenia filmów, nowe funkcje i parametry wyglądają bardzo obiecująco. Przynajmniej dla kogoś, jak ja,  kto nie ma o tym pojęcia :) Ale pewnie tu też jest znaczący postęp.

Sądzę, że Canon z jeszcze jednego powodu nie podniósł rozdzielczości. Poprzedni model był zbyt dużym konkurentem dla 1DS Mark III, a tym razem firma pewnie chce bardziej rozgraniczyć modele.
Zapowiada się więc ciekawa walka Canon 5D Mark III kontra Nikon D800. Teoretycznie, patrząc tylko na parametry, Canon powinien tą walkę przegrać na starcie.... Ale już ostatnio pisałem, że pojawienie się D800 to pierwszy krok do zmiany sposobu myślenia o coraz większych rozdzielczościach.
Wczoraj moja znajoma powiedziała mi, że już nie może się doczekać, gdy zamieni swoje D700 na D800. Zadałem tylko jedno pytanie: czy zdaje sobie sprawę, ile będzie potrzebowała mocy obliczeniowej na obróbkę sesji, gdzie powstanie około 300 zdjęć? To przecież wcale nie tak dużo materiału. Ale skoro po przerobieniu RAWa na  TIFF, jedno zdjęcie waży 108 MB (8 bitów) lub 216 MB (16 bitów) to mnożąc to razy 300.....
Zawsze będzie można w czasie pracy odgrzać pizzę na komputerze, bo procesory rozpalimy wtedy do czerwoności.
Jedyne rozsądne działanie w takiej sytuacji  to zmniejszanie rozdzielczości zdjęcia od razu po wywołaniu RAWa i tak pewnie większość ludzi będzie robić.

Bardzo jestem ciekawy, który z aparatów będzie się lepiej sprzedawał. Ja sam nie kupię żadnego z nich, bo czekam na następcę Canona 1 DS Mark III. I oczekuję jednak większej rozdzielczości :)))
Wiem, w co się pakuję, ale nie mam wyjścia :)


Komentarze

gumiber pisze…
myślę, że więcej pikseli to już nie problem... dla was MACowców wystarczy zaopatrzyć się w odpowiednio wydajnego MACpro np z 12 rdzeniami i kłopot z głowy :)
igi pisze…
Bez przesady, do obrabiania tych 21mpix z 5DII wystarczy na spokojnie iMac na C2D 3Ghz z ósemką ramu i słabą grafiką z 256mb pamięci. A to przecież żadna nowość, obecnie chyba każdy MacBook jest od niego szybszy. Jak dla mnie iMaki i MBP Quady powinny poradzić sobie z tymi 36 milionami na spokojnie.

Mnie w 5DII cieszy AF, slot na karty SD (eye-fi :-)) i mam sporą nadzieję, że matryca w nim będzie miała lepszą rozpiętość tonaną i nie będzie szumieć na ISO100. Pod względem tych dwóch parametrów, nawet X100 rozkłada marka II na łopatki. :-)
Artur Nyk pisze…
Do obróbki jednego pliku jasne, że wystarczy, ale puść 100 plików na raz :)))
Nie widziałem zdjęć z X100, ale szumów z 5DII przy 100 ISO też raczej nie :)
igi pisze…
To zależy w jakich programach, bo inaczej się obrabia 100 plików Photoshopem, inaczej Lightroomem, a jeszcze inaczej Aperture.

Wszystko zależy od stylu pracy, sam nie widzę zbytnio sensu w otwieraniu w PS 100 zdjęć na raz, bo to by zajechało nawet najpotężniejszy komputer z jabłkiem na bank :-)

Szumy z 5DII wychodzą w ciemnych partiach przy obróbce plików, kiedy "ruszamy" cienie - i tu już pal licho szumy, ale paski z szumów (banding?) wymagają sporo pracy przy post-procesie :-)

A pliki z X100? MZ najlepsze pliki z aparatów z niepełną matrycą. Makabrycznie dużo detalu, duża rozpiętość tonalna zdjęć i ładne kolory do tego :)
gumiber pisze…
rozmarzyłem się :) albo musiałbym być bogaty, albo głupi żeby go kupić ponieważ fotografem już raczej nie zostanę ;)
Artur Nyk pisze…
To jednak lepiej zostać bogatym :) I tego życzę :)
Artur Nyk pisze…
@igi

Ja patrzę na to od strony operacji jakie najczęściej robię. A często jest to eksport z Aperture kilkuset zdjęć z ustawieniami tam zrobionymi. Wtedy procesor naprawdę potrafi się zagotować :) I nawet jeśli wtedy wypuszczam małe jpgi to i tak komputer mam masę rzeczy do przeliczenia.
Poza tym już sama kwestia archiwizowania takich dużych zdjęć. Ja często trzymam też psd'ki, które teraz mają często 300-500 MB, ( 21Mpx ), to co będzie w przypadku większych zdjęć.

Podtrzymuję moje zdanie. 21 Mpx na codzień w zupełności wystarczy, 36 Mpx bardzo chcę , ale będę używał 2-3 razy w miesiącu. Aparat, który tak jak Nikon D800 nie ma mniejszych RAWów, nie nadaje się dla mnie jako jedyny aparat.
Anonimowy pisze…
Napisałeś: "nowy aparat musi mieć znacznie większą matrycę, najlepiej 30-35 Mpx" - myślę jednak, że bez względu na to czy matryca piątki ma 22, 15 czy 35mpx, to jej wielkość nie zmieniła by się ani trochę ;)
Pozdrawiam :)
Artur Nyk pisze…
Ale mnie złapałeś za słowo :) Potoczny język często nie jest logiczny :)
Artur Nyk pisze…
No i znamy cenę! Ok. 11.500 zł. Tanio nie jest....
Artur Nyk pisze…
To znaczy 13.000 zł. Byłem niepoprawnym optymistą.... :)

A tu jeden z pierwszych testów :
http://www.piotrczechowski.pl/blog/2012/canon-eos-5d-mark-iii/

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo