Przejdź do głównej zawartości

Magik od obróbki potrzebny

Zawsze mam problem z określeniem, jak nazywa się ktoś, kto zajmuje się obróbką zdjęć. Grafik? Operator? Fotoszopowiec? Obrabiacz? Nie będę nawet wymyślał, jak w takim razie określić kobietę, która zajmuje się obróbką......

Tak czy inaczej właśnie takiej osoby szukam, bo ostatnio zwiększyły się moje potrzeby i nawet iGosia już  się nie wyrabia ze wszystkim.
Moje wymagania są bardzo sprecyzowane, a dokładnej występują w dwóch opcjach:

Opcja Pierwsza. Potrzebuję osobę z biegłą znajomością Photoshopa. Biegła znajomość PS to dla mnie z jednej strony umiejętność zrobienia skomplikowanego montażu, ale też obrobienia stu prostych zdjęć  z zachowaniem tej samej jakości.

Opcja Druga. Potrzebuję osobę z podstawową znajomością Photoshopa i chęcią dalszej, najlepiej intensywnej nauki. Podstawowa znajomość to dla mnie przynajmniej umiejętność sprawnego wycięcia dowolnego przedmiotu.

W każdej opcji mam dalsze wymagania :

Wymóg Pierwszy. Znajomość Aperture lub przynajmniej chęć opanowania tego programu. Warunek niezbędny, bo jest to podstawowy program, w którym pracujemy. Co za tym idzie, pracujemy na Makach i koniec.

Wymóg Drugi. Potrzebuję osobę, która będzie w stanie osobiście pojawiać się w studio w Chorzowie. Tym samym odpada dla mnie praca zdalna z drugiego końca Polski.


Wszystkie pozostałe szczegóły opiszę w mailu lub opowiem osobiście. Osoby zainteresowane współpracą proszę o kontakt mailowy artur(at)arturnyk.pl



PS. Tak mnie korciło, by dać tytuł : " W związku z dynamicznym rozwojem, poszukujemy...." :)))

Komentarze

Anonimowy pisze…
Każde ogłoszenie tego typu zawiera: krótki opis,wymagania i co oferuje pracodawca... ;)
Anonimowy pisze…
co oferujesz? :)
Anonimowy pisze…
Agencja, w której kiedyś pracowałem zatrudniała tylko najlepszych grafików z bardzo dobrą znajomością prepresu oraz całego graficznego - niestety oni dostawali średnio 8k pln /mc
Mateusz Zahora pisze…
Wydaje mi się, że ta funkcja to Fotoedytor ;).
Kurcze. A już chciałem Natalii podrzucić, ale nie jesteśmy w Chorzowie. No trudno.

Btw. Jakbyś potrzebował kiedyś kogoś od 3d (wizki i inne tego typu) lub ogólnie projektowanie graficzne to możesz dać znać.
http://zahora.eu

Mateusz
Anonimowy pisze…
Magik od obróbki może nazywać się retuszerem. Czy nie? ;)
Artur Nyk pisze…
No to chyba bliska prawdy nazwa - retuszer. Ale czy retuszer robi też montaże? :)
Anonimowy pisze…
@Mateusz Zahora - źle ci się wydaje. Fotoedytor nie ma nic wspólnego z tym co opisał Artur. Fotoedytor zajmuje się wyszukiwaniem zdjęć do artykułów itd).
sztybel pisze…
na bank nie fotoedytor, bo: Fotoedytor to osoba zajmująca się wyborem zdjęć, które ukazują się w gazetach codziennych i magazynach...
najbliższy prawdy jest zdecydowanie retuszer, którego robota to coś więcej niż jak sie powszechnie uważa - powiększanie cycków i usuwanie krost :P
Mateusz Zahora pisze…
Ok. Przyjąłem :)
Anonimowy pisze…
Jak będzie musiał, to zrobi :)
Unknown pisze…
jak bardzo ten człek musi być dyspozycyjny? :)
Artur Nyk pisze…
Dyspozycyjność? jak jest praca, to trzeba ją zrobić :) To wolny zawód :)
Artur Nyk pisze…
Dziękuję wszystkim za zgłoszenia, dostałem sporo maili i teraz oglądam podesłane strony portfolio. Na pewno wszystkim niedługo odpowiem.
Oczywiście czekam na kolejne propozycje :)
gumiber pisze…
W Żorach jest straszna susza na takich...
Rafał B pisze…
8k dla gościa, który dłubie przy kompie nad zdjęciami? Nie posiadający żadnej odpowiedzialności za innych ludzi, nadzoru nad nimi? Jakieś żarty! Góra 2k. Brutto!
Grzegorz pisze…
fifek, rozumiem, że kpisz sobie, prawda?

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo