Dawno nad morzem nie byłem. Dawno też nie jechałem tam pociągiem. A już zupełnie nie pamiętam kiedy ostatnio jechałem tam na zdjęcia.
W ubiegły czwartek ledwo skończyłem całodzienną sesję na kopalni, która obfitowała w mrożące mi krew w żyłach chwile ( o tym napiszę następnym razem... ), wsiedliśmy w nocny pociąg do Gdyni.
Rano po komfortowej podróży ( oczywiście nie było szans na kuszetki ), prosto z dworca zawieziono nas do portu na zdjęcia.
Ponieważ wiedziałem, że będę musiał chodzić po dziwnych miejscach, zabrałem minimum sprzętu. Canona 5Dm2 bo jest znacznie lżejszy od mojej Jedynki i dwa obiektywy. Całość spakowałem w s sprawdzony w bojach plecak Cobra. Skoro w Tunezji
nikt go nie chciał ukraść, to miałem nadzieję, że w nocnym pociągu też nie zwróci na siebie uwagę złodziei.
A co tam fotografowałem? To proste. Węgiel :)
Jak było możecie zobaczyć na zdjęciach, które zrobiła Marta.
 |
BHP górą nawet nad morzem. Dar Młodzieży przed obiektywem. |
 |
Niby nad morzem, a mnie ciągnęło w góry... |
 |
...albo przynajmniej na wieże |
 |
Wyżej niż do kapitanatu nie dało się już wejść |
 |
ale próbowałem gdzie tylko się dało |
 |
Na koniec pojeździłem na żurawiu |
Komentarze