Przejdź do głównej zawartości

Fotografia za bułkę cz.2

Widzę, że temat banków interesuje wiele osób, więc kontynuuję temat.
Najpierw pochwalę się. Właśnie podwoiłem moje dochody ze sprzedaży zdjęć w Fotolii, czyli tak naprawdę to moje kolejne zdjęcie sprzedało się dzisiaj w nocy i dzięki temu mam na koncie już oszałamiająca kwotę 1,20 zł :)

W sumie przyjęli na razie aż 26 zdjęć, a kolejne czekają w kolejce na akceptację. Jeżeli chcecie zobaczyć, jakie zdjęcia się spodobały, to możecie zajrzeć bezpośrednio na moje konto .

Pewnie jednak bardziej Was zainteresuje, jakie zdjęcia odrzucono. Niektóre z decyzji Fotolii o nieprzyjęciu zdjęć, są dla mnie sporym zdziwieniem, bo bardzo podobne zdjęcia zostały zatwierdzone.
Zobaczcie zresztą sami, jakich zdjęć nie chcieli :


















Jak tylko mam teraz wolną chwilę, to opisuję kolejne zdjęcia. Powiem Wam jednak, że myślałem, iż szybciej to pójdzie :)
Z wolnym czasem też ostatnio bardzo marnie, ciągnę dużą sesję łazienkową i meblową. Każda z nich jest sporym wyzwaniem, bo stosuję nowe techniki i pomysły. Ale jak zwykle będę mógł to pokazać dopiero za jakiś czas, gdy już wszystko będzie gotowe i opublikowane.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Szczerze to jestem dziwony że rozmieniasz się na drobne, ja mam konta na iStock i shuteerstoc, mam z tego okło 100$ miesiecznie zarabima głównie na 20 zdjęciach z około 200.
Stocki traktuje tak, że jakmi się chce to coś dodam, mimo dodawania dowych sprzedają się ciągle te same :P
Dodam że ledwo do pięt ci dorastam :P
i te 1,20 ? gdzie szacunek do samego siebie?
Sprzdawca butów wiecej zarbia, nie ubliżając sprzedawcy :)
Anonimowy pisze…
Wybrałeś kiepski stock - Fotolia ma najniższe prowizje za sprzedane zdjęcia ze wszystkich największych stron tego typu.
Unknown pisze…
Dla mnie krótko mówiąc stocki to psucie rynku przez samych jego uczestników - pomyślcie jakby było pięknie gdyby każde zdjęcie musiało być zlecone.
Tak czy inaczej...skoro powstały niestety trzeba korzystać.
Unknown pisze…
przyznam szczerze, z punktu widzenia odbiorcy stocków, te zaprezentowane moga mieć dość małą wartość. Ale wiadomo trzeba zbudować portfolio wszystkim z czego się da ;)

zgadzam się, że fotolia ma dość małe prowizje, zwłaszcza ze dla odbiorców maja dosc dobre plany abonamentowe, ale dla twórców spływa bardzo mało.
Generalnie każdy stock bez wyłączności daje małe dochody, a juz na pewno początki są cięzkie. Czasy dobrych zarobków na stockach się skończyły, no chyba, że się ma mega dobre zdjęcia, trzeba mieć fart zeby na początku dobrze zaskoczyć.
Łukasz pabian pisze…
srry nie podpisałem się
Artur Nyk pisze…
Generalnie wszyscy macie rację :) Zarobiek na poziomie 1,20 jest śmieszny, Fotolia ma niskie prowizje, a stocki generalnie psują rynek. Z tym wszystkim się zgadzam. Tylko, że w tej chwili mam tam 26 zdjęć, to tylko sondowanie i nauka jak opisywać i jakie zdjęcia wrzucać. A mimo to codziennie coś mi się sprzedaje. Mam co najmniej 1000 zdjęć, które po opisaniu będę mógł wrzucić do banków i wtedy skala sprzedaży będzie już inna, mam nadzieję :)
I na pewno nie poprzestanę na jednym banku :)
U mnie najlepsza sprzedaż jest na Shutterstock, jestem tam od roku i z miesiąca na miesiąc sprzedaż rośnie. Wrzucam tam wszystko, czasami foty których bym nikomu nie pokazał a tu o dziwo się sprzedają. Także na razie zarabiam na karmę dla kota ale jeśli jakieś foty mają leżeć na dysku i się "kurzyć" to lepiej wrzucić na stock, niech zarabiają na siebie.

Popularne posty z tego bloga

Zacznijmy od Volvo czyli wreszcie koniec

Już dawno nie miałem tak intensywnego okresu w pracy jak te ostatnie kilka miesięcy. Patrząc co się działo na blogu to,  mogło to wyglądać jakbym nic nie robił, a w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Jeździłem po Polsce, zrobiłem 2,083 kalendarza, prowadziłem warsztaty, sam wziąłem udział w jednych, przekonałem się, że z Włochami pracuje się jednak bardzo dobrze, wsparłem na Kickstarterze projekt budowy podobno najlepszego na świecie filtra polaryzacyjnego, zepsułem kartę graficzną, przeszedłem z Aperture na Capture One, nakręciłem mój pierwszy film poklatkowy, przekonałem się, że Retina to nie zawsze dobra rzecz, wpadłem na jeden rewelacyjny pomysł, fotografowałem w strefach zagrożenia wybuchem, wykładałem na uniwersytecie, zrobiłem moją stronę ( no, prawie.. ), bylem na Nocy Reklamożerców,  kupiłem kilka nowych zabawek i co najważniejsze, zdążyłem kupić bilety na pierwszy pokaz Gwiezdnych Wojen. O wszystkim tym, albo prawie o wszystkim będę niedługo pisał, bo zamier...

Znamy szczęśliwca, który zrobi 80 zdjęć na koszt UE

No i jestem ciekawy, ilu z Was złożyło ofertę w głośnym ostatnio zamówieniu publicznym na 80 zdjęć dla gminy Siewierz? Może ktoś z Was myślał, że ma asa w rękawie, bo dał niską cenę i wygra ten konkurs? Zmartwię Was, bo każdego asa może przebić Joker. Po prostu Joker zawsze wygrywa :) W tym przypadku właśnie wygrał Joker. Przeczytajcie sami ogłoszenie wyników, nie chcę odbierać Wam tej przyjemności.... Kilka osób przysłało mi już swoje komentarze, ale nie nadają się do publicznego cytowania. Mnie zabrakło tchu w piersi i zbaraniałem, gdy kumpel podesłał mi to ogłoszenie (dzięki Adam). Pięć razy musiałem przeliczyć, ile kosztuje jedno zdjęcie, bo nie wierzyłem. Pewnie macie ten sam problem, więc pozwolicie, że pomogę. Jedno zdjęcie kosztuje 10 zł brutto!!! Te pozostałe 30 zł to, jak mniemam, są przeznaczone na koszty logistyki całej sesji. Brakuje mi już sił, by pisać, co o tym myślę i jak to jest możliwe, że ktoś może ZROBIĆ tyle zdjęć za tak mało kasy. Ale już po chwili pom...

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo...