Przejdź do głównej zawartości

Sesja z futerkiem

Sesja pojawiła się pewnego dnia, chyba przeczuwając, że trafiła pod dobry adres. Dostała plasterek szynki i tyle ją widziałem. A potem przyszła znowu i znowu. W końcu zacząłem kupować puszki z kocim jedzeniem by być przygotowanym na jej wizyty. Nie było innego wyjścia.
Bo Sesja to mała kotka :) Podobno to nie człowiek wybiera kota tylko kot wybiera sobie właściciela. Chociaż chyba ciężko powiedzieć, że jest się właścicielem kota. Kot raczej sądzi, że to on ma kogoś w rodzaju poddanego, który ma za zadanie go karmić i drapać za uszkiem gdy przyjdzie mu na to ochota :)


Kotka na początku została ochrzczona przez Martę imieniem Fusyt, bo była wyjątkowo wybredna w jedzeniu tego co dostawała. Potem na sesji Zojka nazwała kota imieniem Sesja, sadząc, że właśnie tak się nazywa :) No to nie było już innego wyjścia i tak zostało.
A to, że jest to kotka zainteresowana fotografią, dowiedziałem się od razu. Gdy tylko weszła do domu, obsikała statyw :)

PS. na wszelki wypadek, gdyby okazało się, że kotka jest jednak kotem, Michał wymyślił inne imię. Idealne dla kota, który ciągle się gdzieś pęta : Pentaks :)


Komentarze

Unknown pisze…
koty
To efekt sesji fotograficznej w piwnicy. Nawet tło wstawiłem by zasłonić słoiki.
zmisia pisze…
heheh .. ::P a jak sikała .? staneła tyłem i tak jakby jej się ogon trząsł.? To znaczy ze kocur, kotki nie zaznaczają terenu i wolą sikać gdzieś jest miękko żeby mogły to "zakopać" ;D
Anonimowy pisze…
to już prawdziwy rekord bez aktualizacji :D dziennie wchodze z nadzieją że w końcu będzie coś nowego a tu nic :(
chmurka pisze…
Dokładnie każdy kot to Suweren który rządzi swoimi poddanymi, obojętnie czy są nim ludzie, psy czy inne stwory w domu ;)
Mam nadzieję że Sesja będzie się dobrze sprawowała :D

Popularne posty z tego bloga

Zacznijmy od Volvo czyli wreszcie koniec

Już dawno nie miałem tak intensywnego okresu w pracy jak te ostatnie kilka miesięcy. Patrząc co się działo na blogu to,  mogło to wyglądać jakbym nic nie robił, a w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Jeździłem po Polsce, zrobiłem 2,083 kalendarza, prowadziłem warsztaty, sam wziąłem udział w jednych, przekonałem się, że z Włochami pracuje się jednak bardzo dobrze, wsparłem na Kickstarterze projekt budowy podobno najlepszego na świecie filtra polaryzacyjnego, zepsułem kartę graficzną, przeszedłem z Aperture na Capture One, nakręciłem mój pierwszy film poklatkowy, przekonałem się, że Retina to nie zawsze dobra rzecz, wpadłem na jeden rewelacyjny pomysł, fotografowałem w strefach zagrożenia wybuchem, wykładałem na uniwersytecie, zrobiłem moją stronę ( no, prawie.. ), bylem na Nocy Reklamożerców,  kupiłem kilka nowych zabawek i co najważniejsze, zdążyłem kupić bilety na pierwszy pokaz Gwiezdnych Wojen. O wszystkim tym, albo prawie o wszystkim będę niedługo pisał, bo zamier...

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo...

Znamy szczęśliwca, który zrobi 80 zdjęć na koszt UE

No i jestem ciekawy, ilu z Was złożyło ofertę w głośnym ostatnio zamówieniu publicznym na 80 zdjęć dla gminy Siewierz? Może ktoś z Was myślał, że ma asa w rękawie, bo dał niską cenę i wygra ten konkurs? Zmartwię Was, bo każdego asa może przebić Joker. Po prostu Joker zawsze wygrywa :) W tym przypadku właśnie wygrał Joker. Przeczytajcie sami ogłoszenie wyników, nie chcę odbierać Wam tej przyjemności.... Kilka osób przysłało mi już swoje komentarze, ale nie nadają się do publicznego cytowania. Mnie zabrakło tchu w piersi i zbaraniałem, gdy kumpel podesłał mi to ogłoszenie (dzięki Adam). Pięć razy musiałem przeliczyć, ile kosztuje jedno zdjęcie, bo nie wierzyłem. Pewnie macie ten sam problem, więc pozwolicie, że pomogę. Jedno zdjęcie kosztuje 10 zł brutto!!! Te pozostałe 30 zł to, jak mniemam, są przeznaczone na koszty logistyki całej sesji. Brakuje mi już sił, by pisać, co o tym myślę i jak to jest możliwe, że ktoś może ZROBIĆ tyle zdjęć za tak mało kasy. Ale już po chwili pom...