Przejdź do głównej zawartości

Nowy Canon 5Ds - opinia moja jest z góry jednoznaczna

Ja nie mogę się doczekać już jakiejś konkretnej nowości od Canona. Dzisiaj Mateusz podesłał mi ciekawe info o nowym Canonie 5Ds, jakie można przeczytać na stronie Canonrumors.

Zapowiada się naprawdę nieźle. 50 MP to więcej niż oczekiwałem. Kiedyś wydawało się, że jest to rozdzielczość całkowicie nierealna w małym obrazku. Producenci średnich formatów przekonywali wręcz, że optyka w małym obrazku nie jest przystosowana, by przenosić takie rozdzielczości. A robili to jeszcze w czasach, gdy ich przystawki osiągały kosmiczne na owe czasy parametry czyli 30 MP.
Nikon już udowodnił, że 35 MP to wartość, z jaką optyka daje sobie radę bez problemu, a jednocześnie, ich matryca rejestruje obraz ze znakomitą rozpiętością tonalną. Piszę to z ciężkim sercem, ale muszę tu uznać wyższość D800 nad moją 1DSmk3. Na obronę mam tylko to , że mój Canon jest produkowany od chyba 7 lat. No więc tym bardziej już dawno nadszedł czas na coś nowego, czym znowu Canon przebije konkurencję, bo dawno już tego nie robił…

Wszyscy za chwilę będą zadawać sobie to pytanie: czy na pewno 50 MP ma seans, komu jest potrzebne i przede wszystkim jaka będzie jakość tego aparatu.
No więc jak już znam odpowiedzi na wszystkie te pytania: Tak, ma sens - ja potrzebuję takiego aparatu, tak samo jak potrzebują go wszyscy pracujący w reklamie. Tak, jakość będzie znakomita. Inaczej być po prostu nie może. Canon nie wypuści aparatu, który będzie miał największą na świecie matrycę w małym obrazku, jeśli jakość miałaby być średnia. Nie po to tak długo dopracowywali aparat by wypuścić jakiś szit.

Czy go kupię? Tego jeszcze nie wiem. Ale moja wątpliwość odnosi się tylko do tego czy kupić 5Ds czy poczekać na 1Ds nowej generacji. Od pięciu już lat pracuję na Jedynce i jest to tak fantastycznie ergonomiczny aparat, że gdy czasem biorę do ręki jakąś Piątkę, to po prostu nie leży mi, bo jest za mała, zwłaszcza gdy nie ma zamontowanego gripa. Oprócz tego jest cała masa innych drobiazgów, która pasuje mi w moim aparacie, a nie ma ich w Piątce. Ale to wszystko tylko kwestia przyzwyczajenia tak naprawdę. Gdy kupowałem Jedynkę, nie było jeszcze na rynku 5D mk2 i nie miałem alternatywy. Jeśli teraz nadal nie będzie różnicy w jakości między 5Ds a przyszłym 1Ds to chyba nie będę chciał dopłacać drugie tyle, tylko za wygodniejsze body.

Zastanawia mnie fakt jak nowy aparat został nazwany. Ewidentnie nie jest to następca 5D mk3, a raczej wersja przeznaczona do studia. Może więc Canon nie przewiduje w ogóle wypuszczenia na rynek nowej Jedynki z ogromną matrycą? Przecież 1 Dx został przez nich nazwany następcą serii Jedynek, choć ma zaledwie 18MP. Może tylko 5Ds będzie miał 50 MP? Wtedy przynajmniej nie będę miał dylematu :)

A jakiej należy spodziewać się ceny? Ja bym stawiał na minimum 15.000 zł, ale może nawet dojść do 20.000 zł  I są to kwoty, które mogą być realne. Co więcej gdyby było to 15.000 zł, to stwierdziłbym, że to znakomita cena.
Przejrzyjcie spodziewaną specyfikację. Aparat będzie wreszcie uszczelniony, będzie miał przyzwoity autofokus (mam nadzieję), a w wersji R czyli bez filtru dolnoprzepustowego ostrość będzie jeszcze lepsza (a cena pewnie wyższa, jak w Nikonie D800)

No to teraz czekamy na oficjalną premierę i trzymamy kciuki, by to wszystko było prawdą :)



zdjęcie szpiegowskie, nie wiadomo skąd i nie wiadomo czy w ogóle prawdziwe

Specifications
  • 50.6MP full frame CMOS sensor
  • 5DS R has the low pass filter removed
  • Magnesium Alloy Body
  • Dust and weather sealed
  • Dual DIGIC6 processor
  • ISO Range of 100-6400
  • 5FPS continuous shooting
  • High precision 61-point AF
  • EOS Itr AF
  • “fine detail” added to the Picture Styles
  • 1.3x and 1.6x crop shooting mode
  • Customizable “Quick Control screen”
  • Time-lapse movie
  • Anti-flicker
  • Interval Timer
  • Bulb timer


I co myślicie o takim aparacie?








Komentarze

Unknown pisze…
Artur, Nikon D800 ma już następce w postaci D810 w cenie wyższej o kilka tysięcy.
Artur Nyk pisze…
Wiem o tym, ale to D800 było pierwszym aparatem, który przesunął znacznie granicę rozdzielczości małego obrazka.
Jak będzie za 15 000 zł to sprzedaję 5dmkIII i biorę w ciemno;) Phase One'a to pewnie nieprędko zobaczę w swoich rękach…a chciałoby się,oj chciało...
Paweł pisze…
Prawdopodobna cena nowej piątki: http://www.canonrumors.com/2015/02/euro-pricing-for-eos-5ds-5ds-r-ef-11-24-f4l-revealed
Artur Nyk pisze…
Czyli wygląda na to, że miałem rację :) 3699 euro - 15000 zł :) to byłaby naprawdę dobra cena

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Spytaj Artura czyli biblioteki Aperture

Igi pytał się mnie już jakiś czas temu o synchronizację bibliotek w Aperture. Co jak co, ale o tym programie to lubię opowiadać :) Zacznę od początku. Zdjęcia w Aperture można przechowywać albo w bibliotece programu, albo w aktualnym układzie katalogów.  Dla zdecydowanej większości nowych użytkowników programu, pozostawienie zdjęć w ich dotychczasowych lokalizacjach wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Ja też oczywiście właśnie tak na początku zrobiłem. Myśl, że mógłbym wrzucić swoje bezcenne fotografie do jakiejś tajemniczej biblioteki, wydawała się zbyt szalona. Nie miałem jeszcze zaufania do Aperture i byłem przyzwyczajony by mieć dostęp do zdjęć z poziomu systemu.  Wrzuciłem więc wszystkie zdjęcia do Aperture, ale fizycznie zostawiłem w katalogach gdzie były do tej pory. Aperture po pierwszym uruchomieniu zawsze tworzy swoją bibliotekę gdzie są wszystkie możliwe informacje o zdjęciu, ustawienia, miniaturki, podglądy (jpgi o rozmiarach, które sami ustalamy). Na p...

Aperture vs Lightroom czyli test nieobiektywny

Przy okazji jednego z ostatnich postów na temat Aperture, jeden z czytelników o pseudonimie Kashiash, spytał, co zyska przechodząc z Lightrooma na Aperture. Uznałem, że to bardzo dobre pytanie, co najmniej tak samo ważne jak to, czy lepszy jest Canon czy Nikon. Wy oczywiście wiecie, co ja o tym sądzę :) Aby podejść do tematu solidnie, ściągnąłem trial Lightrooma, by zobaczyć, co się pojawiło nowego w czwartej wersji. Przyznaję się, że nie poświęciłem kilkunastu godzin na dogłębne poznanie wszystkich funkcji i mogę się mylić co do szczegółów. Aby było łatwo porównać oba programy, stworzyłem katalog z trzydziestoma zdjęciami i wgrałem do każdego z programów. Nie będzie to kompletny test, a raczej skupienie się na istotnych różnicach. Nie miejcie wątpliwości, że wychodzę z założenia o wyższości Ap, gdybym tak nie uważał, to nie używałbym go :) Postarałem się jednak znaleźć też wszystkie pozytywne cechy Lr. Ponieważ nie pracuję na nim, mogłem o czymś nie wiedzieć i przez to pominąć jak...