Przejdź do głównej zawartości

Będę studiował fotografię

W krótkich żołnierskich słowach: jest dobrze, będzie lepiej! Tak wyglądają moje postanowienia na ten rok.
Będę uczył się nowych rzeczy, rozwijał stare umiejętności i realizował sesje, o których już dawno myślałem. No bo dlaczego miałbym tego nie zrobić ? :)

Przede wszystkim, chcę skupić się na pracy z modelem. Do rej pory, bardzo dużą uwagę poświęcałem światłu i choć tu nauka nigdy nie ma końca, to czuję, że mogę teraz na sesjach trochę wyluzować pod tym kątem, a skoncentrować się właśnie na modelach. To przyniesie mi największą korzyść w tej chwili.


Tak uczyłem kiedyś modela skoków na planie :) fot. Anna Burek


Planuję również bardziej skupić się poznaniu szczegółów wizażu, stylizacji i scenografii, wszystko po to, by móc bardziej efektywnie współpracować z ekipą na sesjach.

Czeka mnie więc wiele nauki ale bardzo się z tego wszystkiego cieszę. Mam nadzieję, że będziecie w tym roku tu ze mną i będę miał się z kim dzielić moimi nowymi przemyśleniami i umiejętnościami :)

Komentarze

Patryk Wolański pisze…
Powodzenia w nadchodzącym 2015r. Nie przestawaj pisać bloga :D
Artur Nyk pisze…
Dzięki :) nie zamierzam przestać :)
Paweł pisze…
Najlepszego w nowym roku, czekam na efekty :)
Artur Nyk pisze…
Dzięki Paweł :)

Popularne posty z tego bloga

Jestem za głupi czyli o sztuce nowoczesnej raz jeszcze...

Wracam powoli do normalnego trybu pisania codziennie.... mam nadzieję:) Rozleniwiłem się ostatnio, to fakt, za to spędzałem czas bardzo przyjemnie :) Jednym z efektów była wizyta w MOCAKu, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie . Miałem od dawna wielką ochotę zobaczyć to muzeum, głównie z powodów architektonicznych. I rzeczywiście, muzeum zachwyca. Nie ma tu mowy, byśmy mogli mieć kompleksy w porównaniu z innymi muzeami tego typu na świecie. Mimo swojego ogromu, budynek jest bardzo kameralny. Czysta forma architektoniczna pozwala na ekspozycje każdej możliwej formy sztuki.

Aperture vs Lightroom czyli test nieobiektywny

Przy okazji jednego z ostatnich postów na temat Aperture, jeden z czytelników o pseudonimie Kashiash, spytał, co zyska przechodząc z Lightrooma na Aperture. Uznałem, że to bardzo dobre pytanie, co najmniej tak samo ważne jak to, czy lepszy jest Canon czy Nikon. Wy oczywiście wiecie, co ja o tym sądzę :) Aby podejść do tematu solidnie, ściągnąłem trial Lightrooma, by zobaczyć, co się pojawiło nowego w czwartej wersji. Przyznaję się, że nie poświęciłem kilkunastu godzin na dogłębne poznanie wszystkich funkcji i mogę się mylić co do szczegółów. Aby było łatwo porównać oba programy, stworzyłem katalog z trzydziestoma zdjęciami i wgrałem do każdego z programów. Nie będzie to kompletny test, a raczej skupienie się na istotnych różnicach. Nie miejcie wątpliwości, że wychodzę z założenia o wyższości Ap, gdybym tak nie uważał, to nie używałbym go :) Postarałem się jednak znaleźć też wszystkie pozytywne cechy Lr. Ponieważ nie pracuję na nim, mogłem o czymś nie wiedzieć i przez to pominąć jak

Spytaj Artura czyli biblioteki Aperture

Igi pytał się mnie już jakiś czas temu o synchronizację bibliotek w Aperture. Co jak co, ale o tym programie to lubię opowiadać :) Zacznę od początku. Zdjęcia w Aperture można przechowywać albo w bibliotece programu, albo w aktualnym układzie katalogów.  Dla zdecydowanej większości nowych użytkowników programu, pozostawienie zdjęć w ich dotychczasowych lokalizacjach wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Ja też oczywiście właśnie tak na początku zrobiłem. Myśl, że mógłbym wrzucić swoje bezcenne fotografie do jakiejś tajemniczej biblioteki, wydawała się zbyt szalona. Nie miałem jeszcze zaufania do Aperture i byłem przyzwyczajony by mieć dostęp do zdjęć z poziomu systemu.  Wrzuciłem więc wszystkie zdjęcia do Aperture, ale fizycznie zostawiłem w katalogach gdzie były do tej pory. Aperture po pierwszym uruchomieniu zawsze tworzy swoją bibliotekę gdzie są wszystkie możliwe informacje o zdjęciu, ustawienia, miniaturki, podglądy (jpgi o rozmiarach, które sami ustalamy). Na początku w