Przejdź do głównej zawartości

Google nie działa? Czyli jak naprawić wyszukiwarkę na Bloggerze

Są takie rzeczy, które nie mieszczą się nam w głowie. Np. że BMW wypuści nowe M3, które będzie kiepsko jeździło, albo tytuł Masterchefa zdobędzie kucharz nie umiejący zrobić spaghetti.

Tak samo nie umiem pojąć dlaczego na Bloggerze, czyli stronie należącej do Google, nie działa wyszukiwarka! Owa wyszukiwarka nie jest wprawdzie oficjalnym produktem Google, ale jest przez nich polecana. Z drugiej strony, kuriozalne jest dla mnie, że firma, która zbudowała swoją potęgę na wyszukiwaniu informacji, nie udostępnia takiej możliwości na swojej własnej platformie do blogowania.






Ale udało mi się znaleźć rozwiązanie. Po kilku miesiącach, gdy do coraz większej pasji doprowadzało mnie to, że nie mogę znaleźć na własnym blogu potrzebnych mi informacji, postanowiłem użyć …. Goggle. Wiem, wiem, to bardzo odkrywcze.
Znalazłem rozwiązanie na forum Google, gdzie Stah Udin podaje kod jaki należy użyć aby wyszukiwarka działała. Dodałem kod jako nowy gadżet. I rzeczywiście działa.





Możecie już ją przetestować wpisując frazę, która was interesuje. Ja sam dzięki temu przypomniałem sobie o kilku postach, o których istnieniu już dawno zapomniałem, jak np. TEN, czy TEN.

PS. Jeżeli znacie się na kodowaniu, zerknijcie na ten kod czy wszystko jest z nim OK. Moja wiedza na ten temat jest nieco ograniczona i intryguje mnie dlaczego jest tam fragment o wyszukiwaniu plików png?








Komentarze

Unknown pisze…
Wszystko z nim ok, ten png to tylko obrazek lupy, który pokazuje Ci się przy polu wyszukiwania - nic więcej ;-)
Artur Nyk pisze…
Dzięki Mateusz :)
Unknown pisze…
Wordpress Twoim przyjacielem :)

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo