Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2012

Tajemnicza Panna Młoda czyli jak to było z tym światłem

Moja zagadka okazała się dosyć trudna i nikomu nie udało się niestety zgadnąć, jakie było światło na sesji sukien ślubnych. Cieszę się, że tyle osób zadało sobie sporo wysiłku i analizowało światło. Dosyć blisko był Sebastian już na samym początku :) Potem jednak wszyscy poszli w trochę innym kierunku. No to teraz po kolei. Główne światło to lampa 1200 Ws z czaszą Varistar, błyskająca pełną mocą. To taka dosyć dziwna czasza przeznaczona specjalnie do parasolki Varistar, czyli czegoś pośredniego między normalną parasolką, a softboksem. Czasza pasował mi idealnie, bo ma kąt świecenia 90 stopni. Lampa z tą czaszą stała około 1,5 metra od białej ściany i świeciła lekko do góry, tak, że światło odbijało się w większości od ściany i częściowo od sufitu. Dzięki tak szeroko święcącej czaszy uzyskałem bardzo dużą powierzchnię miękkiego światła. Coś w rodzaju softu o wymiarach 5 x 4 m, ale z nie świecącym całkiem równomiernie, a z zanikającym na brzegach światłem. Ta lampa robiła w zasadzi

Druga Panna Młoda

Obiecywałem ostatnio mały konkurs wymagający od Was trochę wiedzy i analizy. I teraz czas na wywiązanie się z tej obietnicy :) Widzieliście parę dni temu zdjęcia Kamili Gawendy jako Panny Młodej w bardzo oszczędnej stylizacji, dzisiaj możecie już zobaczyć drugą część tej sesji, tym razem stylizowaną bardziej pod gusta Włochów, czyli na bogato :) Pozowała Karolina Morawiec, bo Włosi uwielbiają blondynki, a tło nawiązuje do klasycyzmu, powiedzmy sobie to wyraźnie : "nawiązuje". Szefowa firmy była jednak nim zachwycona :) Konkurs jest prosty, wystarczy opisać, jakie zastosowałem tu oświetlenie. Ile lamp, gdzie stały i jaki był rodzaj modyfikatora na nich zamontowany. Odpowiedzi piszcie w komentarzach. Pierwszą osobę, która poprawnie poda odpowiedź, zaproszę na którąś z moich sesji, będzie można sobie nawet wybrać tematykę. Przyjrzyjcie więc się zdjęciom i pomyślcie, jak wyglądało światło na tej sesji. Jako podpowiedź, mogę dodać, że pewnie różnice, jakie znajdziecie w ośw

Nie ma kryzysu czyli spróbuj coś kupić

Ja nigdy w ten kryzys, który wmawiają nam różni politycy, nie wierzę i już! A jeżeli już, to jest to raczej kryzys, jaki znamy z lat osiemdziesiątych, gdy nic nie było w sklepach i nic się nie dało kupić. Robię teraz małą modernizację w moim domu i w związku z tym musiałem się bardzo zaprzyjaźnić ze sklepami budowlanymi. Trudna to przyjaźń i kosztowna. A do tego ciągle narażona na ciężkie próby. Dzisiaj po długim zastanowieniu, podjąłem decyzję co do wyboru potrzebnej mi deski. Sprawdziłem w pobliskim Obi, czy deska jest w wystarczającej ilości. Miły pan sprawdził w komputerze i potwierdził mi, że mają na stanie znacznie więcej, niż potrzebuję. Powiedział mi jeszcze, że nawet jakby nie było, to oni ściągną z innego sklepu. Pojechałem jeszcze do domu sprawdzić parę szczegółów i wróciłem, by kupić deski. I tu rozpoczyna się długa historia... Najpierw panowie sprawdzali, czy mogą mi te deski sprzedać, bo okazało się, że niby są, ale jednak zarezerwowane. Po wielu telefonach i grzeban

Nawet gdy jestem zadowolony, szukam dziury w całym

Jak dużo potrafi zmienić projekt w odbiorze fotografii, wiedzą ci wszyscy, którym zdarzyło się doczekać publikacji swoich zdjęć w kiepskich katalogach. Jeżeli grafika jest słaba, to nawet najlepsze zdjęcie traci w odbiorze. Zasada działa też na szczęście w drugą stronę. Przeciętne zdjęcie w dobrym projekcie wygląda dużo lepiej. A najlepiej już jest, gdy spotykają się dobre fota i dobra grafika. Ukazał się właśnie katalog kostki brukowej Modern Line, gdzie robiłem wszystkie fotografie. I jak zawsze sam patrzę na moje zdjęcia teraz z zupełnie innej perspektywy, gdy tworzą całość katalogu. Poda mi się końcowy efekt, choć miałbym małe uwagi co do kadrowania w kilku przypadkach. Ale też świadomy jestem ograniczeń jakie miał grafik, bo zdjęcia były robione głównie pod kątem strony internetowej, a to oznaczało zupełnie inne proporcje fotografii. Zresztą, mam już taka naturę. Gdy patrzę na swoje zdjęcia to ciągle się zastanawiam, co można by w nich jeszcze poprawić... Ma to swoje wady, bo

Wybuchowa sesja czyli pierwsza Panna Młoda

Niedawno pisałem o sesji sukien ślubnych, pierwsze zdjęcia z niej poszły już w świat, więc i ja mogę je pokazać. Mimo 20 lat pracy była to dla mnie pierwsza tego typu sesja. Choć moim pierwszym całkowicie własnym zleceniem były kiedyś zdjęcia dla małego salonu sukien ślubnych, to potem już jakoś nie miałem do czynienia z tą branżą. Aż do teraz :) W pierwszym dniu fotografowaliśmy linię bardziej prostych sukien i założeniem było minimalistyczne tło, aby nie odwracać uwagi od tego, co najważniejsze, czyli jak wygląda sama sukienka na Pannie Młodej. Budowa scenografii była bardzo łatwa : zbicie podłogi z desek, pomalowanie ich i napompowanie balonów. Na szczęście w hurtowni, gdzie kupiliśmy balony, można było wypożyczyć elektryczną pompkę do nich. Na początku było 100 balonów, wydawało mi się, że to sporo za dużo, ale bardzo szybko zweryfikowałem swoje myślenie. Już w trakcie pompowania część balonów wyleciała w powietrze - dosłownie. To co z tej setki zostało i dotrwało do sesji, zacz

Google wie gdzie są twoje zdjęcia

Mała rzecz, a cieszy :) Szymon zwrócił mi ostatnio uwagę na mały aparacik, który pojawił się w oknie wyszukiwarki Google. Od kiedy przekonałem go, by poszukał swoich zdjęć dzięki wtyczce do Firefoxa , upłynął już rok i Szymon znalazł już sporo własnych fotografii, które różne firmy "pożyczyły" sobie i opublikowały na swoich stronach. Parę dni temu znalazł kolejne zdjęcie na stronie polskiego przedstawiciela pewnej prawie nieznanej firmy sprzedającej sprzęt audio. Gdy zadzwonił tam, usłyszał zdziwiony głos właściciela tłumaczącego się, że nie wiedział, iż nie może wykorzystać zdjęcia "znalezionego" w internecie. Najlepszym jednak argumentem, jakim się posłużył, była chęć uwiarygodnienia własnej firmy !!! Nawet szkoda komentować takie zachowanie. Ważniejsze jest to, z jaką łatwością możemy teraz wyszukiwać własne zdjęcia w internecie. O ile poprzednio opisana przeze mnie metoda wymagała zainstalowania Firefoxa ( wiem, że wielu ludzi i tak z niego korzysta, ale nie

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

Ile sprzętu potrzebuje fotograf czyli w jedności siła

Zastanawialiście się kiedyś jak dużo jeszcze potrzebujecie sprzętu fotograficznego by zaspokoić wszystkie Wasze potrzeby? Na pewno cały czas o tym myślicie :) Dawno, dawno temu myślałem sobie : jak kupię jeszcze ten obiektyw i tamtą lampę, to będę miał już to co mi potrzeba. No ewentualnie jeszcze tamten obiektyw..., no chyba, żeby wymienić aparat na... Nie oszukujmy się, nigdy w życiu nie będziemy mieli tyle sprzętu ile byśmy chcieli :) Tą starą prawdę usłyszałem kilka lat temu na szkoleniu organizowanym przez Canona, które prowadził jakiś doświadczony fotograf reklamowy z Krakowa ( za nic w świecie nie mogę sobie przypomnieć jego nazwiska ... ), który miał już wtedy bardzo wypasione studio. Z jednej strony to w sumie dobra wiadomość. Nie trzeba się stresować, że jeszcze tyle zakupów przed nami. Świadomość, że zawsze będzie nam czegoś brakowało, to dobry początek do innego spojrzenia na posiadany sprzęt. Po pierwsze, trzeba oddzielić to co byśmy chcieli mieć, od tego co rzeczyw

Jasność widzę, jasność !!!

Przez ostatnie dni zamilkłem na blogu, a wszystko przez suknie ślubne, które pojawiły się w moim studio w ogromnej ilości. Razem z sukniami przylecieli Włosi, więc przez kilka dni mogłem uczyć się włoskiego. Moja nauka ograniczyła się do słowa "sposa" czyli panna młoda, okazało się bowiem, że wszystkie inna ważne słowa jak pizza, lavazza, pasta i birra, potrzebne do komunikacji to już znam. Włosi byli zachwyceni urodą i bezpośredniością polskich dziewczyn, no ale co w tym dziwnego? Ja się z nimi zgadzam :) Pozowały mi dwie dziewczyny, Kamila Gawęda i Karolina Morawiec. Z Karoliną pracowałem już wcześniej wielokrotnie i byłem spokojny o efekt, natomiast Kamila, z która robiłem sesję pierwszy raz, zachwyciła wszystkich swoim uśmiechem. Miała niebywała umiejętność zmiany swojej miny w ułamku sekundy, od neutralnego wyrazu twarzy do uśmiechu jak gdyby od godziny przeżywała najradośniejsze chwile swego życia i znów do całkowicie neutralnej miny. Białe sukienki, białe rekwizyty