Nazywam się Artur Nyk i jestem fanem Gwiezdnych Wojen.
Dziesięć minut temu wróciłem do domu i wiem, że teraz nie zasnę, więc lepiej opiszę moje wrażenia.
Pamiętam moje pierwsze spotkanie z Gwiezdnymi Wojnami. Rok 1979, kwiecień lub maj. Dostać bilety na film to był wielki wyczyn. W końcu mojemu ojcu udało się to dniu, gdy Polacy grali jakiś ważny mecz.
Wrażenie było kolosalne. Wtedy ten film wyprzedzał wszystko inne o lata świetlne. A ja na dodatek widziałem go, na chyba największym ekranie w Polsce, w kinie w katowickim Spodku. Wyobraźcie sobie salę kinową na 4500 osób !!!! A na gigantycznym ekranie (29x15 m ) widzicie przelatujący niszczyciel Imperium.
To było coś! Choć ja najbardziej zapamiętałem scenę, gdy Lea, Luke, Chewie i Han Solo próbują się wydostać ze zgniatarki śmieci. Zapamiętałem tą scenę może dlatego, że akurat wtedy wróciłem z …wc.
I dzisiaj znowu poczułem się jak wtedy. Jakbym miał znów 10 lat. Widzę żółte napisy przesuwające się na rozgwieżdżonym tle. I znowu nie wiem co będzie za chwilę. Domyślam się, że kamera zjedzie w dół po niebie i zobaczymy planetę, albo statek kosmiczny. I tak właśnie jest. Jest planeta, jest krążownik.
Wszystko co znacie, zobaczycie na nowo. Ale nic nie jest takie same. Pamiętacie pierwsze zdanie Hana Solo, jakie usłyszeliśmy w trailerze? "Chewie, jesteśmy w domu". Dokładnie tak się poczujecie. Zobaczycie wszystko co kochacie i nie zobaczycie Jar Jar Binksowych postaci. Są cytaty, które przejdą do historii i humor, który powodował, że śmiałem się na całego. I momenty, gdy z przejęcia napinałem wszystkie mięśnie.
A czy były rzeczy, które mi się nie podobały. Może jedna, dwie. Choć widzę, już, że będą to sprawy, które rozgrzeją do czerwoności dyskusje fanów. Ale nie mogę o tym teraz napisać, by nic nie zdradzić. Jednak nie bójcie się, poczujecie Moc.
![]() |
Wszystkie zdjęcia tym razem ściągnąłem z internetu. Samą Mocą. |
To co mogę wam gorąco polecić, to abyś nie słuchali ani jednego słowa, które zdradzi tajemnicę filmu. Nie czytajcie nic na ten temat. Musicie zobaczyć to sami.
Musicie zobaczyć to sami. Wstaniecie i pójdziecie do kina.
Musimy zobaczyć to sami… Wstaniemy i pójdziemy do kina…. Goood…..
To o czym jeszcze mogę opowiedzieć, to zdjęcia. Pamiętacie magię pierwszej trylogii? I pamiętacie cyfrowe efekty drugiej trylogii. A więc trzecia trylogia, zachowuje magię tej pierwszej i możliwości techniczne drugiej. Właściwie nic mi nie podpadło, ani nie przeszkadzało, a ja jestem bardzo krytyczny wobec obrazu. Ten film znowu jest nakręcony na negatywie Kodaka 70 mm. Może nawet sprawi, że Kodak wstanie z popiołów, bo na nowo spopularyzuje filmy kręcone klasyczną technologię. Oby. Wszystko jest tu naturalne i prawdziwe. Sceny walk, statki kosmiczne, postacie, kapela w knajpie ( ups, miąłem nie zdradzać… ), roboty, wszystko robi znakomite wrażenie.
Han Solo, jest najprawdziwszym Hanem Solo, księżniczka, o przepraszam, generał Lea, jest… starsza. C3PO jest nadal sobą, a Luke… No właśnie. Luke... Nie martwcie się. Luke jest :)
A nowi bohaterowie? Rey robi wrażenie. O tak, panowie! Rey będzie się wam śniła. Nie ma wprawdzie złotego bikini, ale to nie ma znaczenia. Finn też jest w porządku, zresztą na ten temat niech wypowiedzą się panie.
Kylo Ren jest… tego się nie spodziewaliście.
Niszczyciele Nowego Porządku wyglądają w porównaniu do niszczycieli Imperium, jak BMW M3 z roku 2015, w porównaniu do BMW 316 z roku 1978.
![]() |
Tak dla przypomnienia. Tak wyglądały Mercedesy, gdy na ekranach latały X-wingi :) |
Sokół Milenium zresztą też tak wygląda.
Gdyby ktoś chciał go w Polsce sprzedać, ogłoszenie brzmiało by tak: Sprzedam koreliański frachtowiec, igła, bezwypadkowy, oryginalny lakier, pierwszy właściciel w kraju, mały przebieg, serwisowany, lekkie rysy na prawym stabilizatorze, bo jakiś kretyn nie wyrobił w porcie. Napęd nadświetlny chodzi jak zegarek.
Nie mogę jeszcze poukładać sobie tego wszystkiego w głowie… Spodziewałem się raczej kontynuacji klimatu drugiej trylogii, a wszytko zostało wywrócone do góry nogami. A jednocześnie wszystko jest jak pierwszej trylogii. Są rzeczy, których absolutnie się nie spodziewałem, ale to jednocześnie siła nowej trylogii. Ach, dlaczego ten film nie trwa 10 godzin i nie pokazuje wszystkiego dokładniej?
Może gdy obejrzę go dziesiąty raz, nasycę się wreszcie tym filmem. Dzisiaj obejrzałem wersję 2D. Teraz chcę iść do IMAXa.
Niech Moc będzie z Wami..
Trochę udało mi się uspokoić emocje, a księżniczka Lea właśnie się do mnie przytuliła. I mruczy. Księżniczka Lea to moja kotka. Mówiłem już, że jestem fanem Star Wars?
Komentarze