Przejdź do głównej zawartości

Chcesz być alternatywny, słuchaj disco polo czyli przemyślenia po OFFie

Gdy byłem jeszcze w szkole średniej, nosiłem kurtkę z wymalowanymi na niej nazwami reggae'owych kapel i miałem mocno postawione włosy, coś w rodzaju pomiędzy dredami, a punkowym czubem. Czułem się wtedy bardzo alternatywnie. Ludzie pokazywali mnie palcami na ulicy i głośno komentowali mój dziwny wygląd. Ale gdy minął rok, coraz więcej moich znajomych słuchało muzyki alternatywnej, a mój wygląd już nikogo nie szokował. Już wtedy przepowiedziałem, że nadejdą czasy, gdy disco będzie alternatywą, bo to co na początku było muzyką alternatywną, stanie się częścią głównego nurtu.

To wszystko przypomniałem sobie będą na tegorocznym OFFie. Gdy w jednym miejscu pojawia się kilka tysięcy fanów muzyki alternatywnej, wszystko zaczyna wyglądać… normalnie. Nikt nie jest w stanie zaszokować, zdziwić, nawet zainteresować swoim wyglądem jest trudno. Wszyscy wyglądają podobnie "alternatywnie" czyli właściwie całkiem normalnie.  Właściwie najbardziej przykuwało moją uwagę, jeśli ktoś miał jednokolorowy t-shirt bez nadruku :)

Muzycznie jak zwykle było sporo odkrywania nowości, były koncerty lepsze i gorsze, ale jeden pozostanie mi w w pamięci na dłużej.

Wyobraźcie sobie, że jest imprezka. Na niej jest kilka kapel, wspólnie wypijają skrzynkę whisky i wpadają na pomysł by trochę pograć. The Clash robi melodię i wokal, Megadeth odpowiedzialni są za sekcje rytmiczną, a do tego na pianinie gra Elton John. To co z tego wychodzi to właśnie obserwowałem na koncercie Andrew W.K. Był to najbardziej energetyczny koncert na jakim byłem od wielu lat. Przebił o głowę nawet pamiętny występ Omara Souleymana z 2011 roku. Kto był ten pamięta co się tam działo :)

Chłopaki tak szaleli na scenie, energia ich tak rozpierała, że Andrew skończył z pękniętymi spodniami z dziurą w kroku :) Jak dla mnie to warto było iść na OFFa choćby dla tego jednego koncertu. A fajnych było dużo więcej.
W domu od razu zacząłem szukać tej muzyki w iTunes'ie, ale… to już nie ta energia gdy słucha się tego w domu. Nie kupiłem. To trzeba słuchać na żywo.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Jak znaleźć swoje zdjęcie w internecie czyli nie kradnij moich zdjęć

Raz na jakiś czas przypomina mi się, by sprawdzić czy nie doszło do nieuprawnionego wykorzystania fotografii czyli, czy ktoś nie zaiwanił mi zdjęcia. I parę dni temu znalazłem coś takiego: Dla przypomnienia oryginalne zdjęcie wygląda inaczej, a tu mamy do czynienia na dodatek z nieuprawnionym skadrowaniem, co tym bardziej jest wkurzające.